Pamiętam to dokładnie. Święta Bożo-narodzeniowe. Było super !
śnieg padał porządnie . Mróz dawał się we znaki .
Całą rodziną siedzieliśmy przy kominku, było nam tak cieplutko. Byliśmy już po przebaczaniu. Najbardziej nie chciałam sie dzielic oplatkiem z bratem(lub z siostrą zalez od ciebie) , ale z grzeczności wybaczyłam mu. Poczułam sie lżej.
Potem dziadek przeczytał fragment z Pisma Św. , wskoczyliśmy na dobre w nastrój Narodzin Jezusa.
Nareszcie moje ulubione : kosztowanie potraw! Jako pierwsze w ruch poszły pierogi mojej babci. Mmmm , palce liząc , po kilku minutach zniknely ze stolu.
Dalej sernik cioci Grażyny... Pycha.
Następnie były kolędy. Moja kochana siostrzyczka zasiadła do pianina, dziadek wyjął akordeon , a Kacper poszedł po gitarę. Zaczęliśmy kolędowanie. Na pierwszy ogień poszło : ' Dzisiaj w Betlejem' . Było tak wesoło, że nawet mały Stasio zaczął klaskać !
Potem przyszła pora na prezenty. Dostałam perfumy i ksiązke, o której już dawno marzyłam. Św. Mikołaj wiedział dobrze czego potrzebuje, bo kupił mi też sprzęt do szkoły , tj. gumkę, ołówki itd.
Potem już wszyscy się rozkręcili. Na zmiane albo śpiewaliśmy kolędy, albo opowiadaliśmy kawały. Było bardzo ciekawie. Robiło się późno ... Dokończ , nie mam czasu idę ... : )
Pamiętam to dokładnie. Święta Bożo-narodzeniowe. Było super !
śnieg padał porządnie . Mróz dawał się we znaki .
Całą rodziną siedzieliśmy przy kominku, było nam tak cieplutko. Byliśmy już po przebaczaniu. Najbardziej nie chciałam sie dzielic oplatkiem z bratem(lub z siostrą zalez od ciebie) , ale z grzeczności wybaczyłam mu. Poczułam sie lżej.
Potem dziadek przeczytał fragment z Pisma Św. , wskoczyliśmy na dobre w nastrój Narodzin Jezusa.
Nareszcie moje ulubione : kosztowanie potraw! Jako pierwsze w ruch poszły pierogi mojej babci. Mmmm , palce liząc , po kilku minutach zniknely ze stolu.
Dalej sernik cioci Grażyny... Pycha.
Następnie były kolędy. Moja kochana siostrzyczka zasiadła do pianina, dziadek wyjął akordeon , a Kacper poszedł po gitarę. Zaczęliśmy kolędowanie. Na pierwszy ogień poszło : ' Dzisiaj w Betlejem' . Było tak wesoło, że nawet mały Stasio zaczął klaskać !
Potem przyszła pora na prezenty. Dostałam perfumy i ksiązke, o której już dawno marzyłam. Św. Mikołaj wiedział dobrze czego potrzebuje, bo kupił mi też sprzęt do szkoły , tj. gumkę, ołówki itd.
Potem już wszyscy się rozkręcili. Na zmiane albo śpiewaliśmy kolędy, albo opowiadaliśmy kawały. Było bardzo ciekawie. Robiło się późno ... Dokończ , nie mam czasu idę ... : )