W pewnej okolicy żył pies, który najwyraźniej został przez kogoś porzucony.
Nikt z mieszkańców nie chciał go przygarnąć, chodził zaniedbany, był brudny i wychudzony.
Bruno (bo tak go mieszkańcy nazywali) słynął z dziwnych rzeczy. Potrafił
skomleć kilka godzin przed mieszkaniem pewnej kobiety, po czym ,,przenosił'' swe wyczyny do sąsiedniego mieszkania. Ludzie nie traktowali go dobrze. Dostawał niezłe baty, gdy wydzierał im jedzenie z toreb. Nie miał więc zbyt dobrej opinii, mało tego sąsiedzi uważali, że szpeci ulice. Jednak pewnego dnia przygarnęła go nasza sąsiadka. Ludzie dziwili się jej, ale ona (jak twierdzi) nie mogła pozwolić na takie traktowanie.
Bruno znalazł dom, a sąsiadka czuje się szczęśliwa, że mogła mu pomóc.
Teraz nie jest wychudzony, chodzi zadbany i nie szkodzi ludziom. Mało tego kobieta odkryła w nim wielkie talenty, widać było, że był tresowany. I wszystko się szczęśliwie zakończyło.
,,Porzucony pies Bruno''
W pewnej okolicy żył pies, który najwyraźniej został przez kogoś porzucony.
Nikt z mieszkańców nie chciał go przygarnąć, chodził zaniedbany, był brudny i wychudzony.
Bruno (bo tak go mieszkańcy nazywali) słynął z dziwnych rzeczy. Potrafił
skomleć kilka godzin przed mieszkaniem pewnej kobiety, po czym ,,przenosił'' swe wyczyny do sąsiedniego mieszkania. Ludzie nie traktowali go dobrze. Dostawał niezłe baty, gdy wydzierał im jedzenie z toreb. Nie miał więc zbyt dobrej opinii, mało tego sąsiedzi uważali, że szpeci ulice. Jednak pewnego dnia przygarnęła go nasza sąsiadka. Ludzie dziwili się jej, ale ona (jak twierdzi) nie mogła pozwolić na takie traktowanie.
Bruno znalazł dom, a sąsiadka czuje się szczęśliwa, że mogła mu pomóc.
Teraz nie jest wychudzony, chodzi zadbany i nie szkodzi ludziom. Mało tego kobieta odkryła w nim wielkie talenty, widać było, że był tresowany. I wszystko się szczęśliwie zakończyło.