pewnego dnia spacerowałem przez ciemny las. jeynym człowiekiem którego widziałem byłem ja w czerwonej kurtce.
wędrowałem zbierając jagody. Nagle coś tak jakby pisnęło. W krzakach ujrzałem ludzika, który miał może z 10 cm wzrostu. opowiadał mi o sobie w języku którego nie znałem. zrozumiaŁEM że przybył z dalekiej przyszłości i że ja też będę tak wyglądać jak przeżyje jego czasów. Widziałem kolorową dziurę w ziemii. zrozumiałem że przebył długą drogę. Zauważyłem jeszcze jednego podobnego ludzika. chyba była to matka tego pierwszego bo wołał na nią cienkim głosem "Mami!!". Chwyciła go mocno za rękę i wskoczyli do dzirury. Spostrzegłem się również że nie ma moich jagód.
Co to za przygoda była, na pewno kiedyś opowiem ją moim dzieciom, o ile mi uwierzą.
pewnego dnia spacerowałem przez ciemny las. jeynym człowiekiem którego widziałem byłem ja w czerwonej kurtce.
wędrowałem zbierając jagody. Nagle coś tak jakby pisnęło. W krzakach ujrzałem ludzika, który miał może z 10 cm wzrostu. opowiadał mi o sobie w języku którego nie znałem. zrozumiaŁEM że przybył z dalekiej przyszłości i że ja też będę tak wyglądać jak przeżyje jego czasów. Widziałem kolorową dziurę w ziemii. zrozumiałem że przebył długą drogę. Zauważyłem jeszcze jednego podobnego ludzika. chyba była to matka tego pierwszego bo wołał na nią cienkim głosem "Mami!!". Chwyciła go mocno za rękę i wskoczyli do dzirury. Spostrzegłem się również że nie ma moich jagód.
Co to za przygoda była, na pewno kiedyś opowiem ją moim dzieciom, o ile mi uwierzą.