2. Zjawia sie obok niej krasnoludek i zaprowadza do krainy elfow, krasnoludkow i skrzatow.
3. Podziwianie i zwiedzanie krainy - wiadomosc o magicznej mocy.
4. Obudzenie sie.
Sylwia otworzyla oczy. Ale.. nie byla tam gdzie powinna byc. Byla w LESIE! Co ona tam robila? Jakim cudem tam sie znalazla. Usilowala sobie przypomniec jak to sie stalo ze jest w lesie. Ale nie byla w stanie sobie nic przypomniec. Nic, a nic.
Poczula ze ktos ja dotkna. Szybko odwrocila sie.
Byla to mala postac prypominajaca krasnoludka.
-Jestem tu po to aby zaprowadzic cie to Naszej Krainy.
Sylwia stala w miejscu nie wiedzac co ma robic - plakac czy sie smiac?
-Jakie "Naszej Krainy"? Co ja tu robie?
-"Naszej Krainy" znaczy "Mojej Krainy", ale teraz rowniez Twojeje. Zostalas wybrana.
WYBRANA? Co to ma znaczyc? Jak to wybrana.
Ale zanim zdazyla co kolwiek powiedziec krasnoludek pociagna ja za reke. Szli przez jakis czas. Gdy skaczyli przedzierac sie przez wielkie krzaki znalezli sie w dziwnej "Krainie".
Kraina byla niewielka. Jakby niewielka wies w ksztalcie kolka. Dookola byly domy, pelno bylo wszedzie dziwnych stworzen. A na srodku byl;a ogrmona tecza na ktorej siedzialo moze i nawet milion skratow.
Krasnoludek zaprowadzil Sylwie do jednego z domow.
-Rozgosc sie.
-Alee.. co to jest za kraina? Dlugo tu zostane?
-Zbliza sie noc. Powinnas sie dobrze wyspac, bo jutro bedzie wyczerpujacy dzien.
I Krasnoludek wyszedl.
*
Nastepnego dnia Krasnoludek znowy przyszedl. Przez caly dzien zwiedzali kraine. Bylo tu na prawde ciekawie. Z ziemi wyrastaly cukierki, na drzewach rosly zelki, a na krzakach wata cukrowa.
Szli przez drozke zrobiona z lizakow. Sylwi bardzo chcialo sie pic.
-Nie macie tu nic do picia?
-Mamy. Klasnij w dlonie.
Sylwia klasnela w dlonie. Niedsaleko niej byla fotanna. Ale nie byla to zwykla fotanna, lal sie z niej sok pomaranczowy.
-Ale.. toi ja mam moc?
-TUTAJ kazdy ma moc. - odpowiedzial krasnoludek.
Sylwia byla pod wielkim wrazeniem.
Krasnoludek wreczyl jej kubek ktoery wyczarowal, a ona nabrala do niego soku i zaczela pic.
Sok byl innego smaku niz powinienien. Byl taki dobry ze Sylwia wypila za jednym razem cala jego zawartosc.
-Wiesz juz wszystko co powinnas wiedziec. Moge cie juz zostawic. Jestes gotowa by sama tu byc. - rzekl krasnoludek i odszedl.
Sylwia wcale nie przejmowala sie tym ze jestr sama w tej dziwnej krainie. Popatrzyla na tecze ktoea byla na srodku. Chciala jej dotknac. Musiala. Podeszla. Ale gdy wysunela reke.. obudzila sie. To wszystko to tylko SEN.
Mam nadzieje ze ci sie spodoba. Iprzepraszam za bledy.
Grudzień to najpiękniejszy miesiac w roku.Nie dlatego, że są Mikołajki i Wigilia,ale dlatego,że pada śnieg.Nie wszystkim jednak to odpowiada.
Pewnego dnia,na szkolnym boisku zaczal padać snieg.Pruszył,pruszył i nie było końca.
Dzieci z klas pierwszych cieszyly sie jak szalone.Ogółem wszystkim to odpowiadalo
Znalazla sie lecz jedna osoba ktora nie cierpiała sniegu.Była to Karolina,blondwłosa dziewczynka, ktora chodziła do klasy piatej.Zawsze była smutnym dzieckiem,lecz nikt nie wiedział dlaczego.Mało co mowila,nie miała przyjaciól.A teraz siedziała sobie na ławce i płakała...
Po szkole ruszyła do domu.Szła tak szybko jak nigdy dotad.Karolina prawde powiedziawszy nie lubiala nikogo.Nie miala rodzenstwa . Rodzice pracowali do nocy.
Jej pocieszeniem był tylko jej pies.Kochała go całym sercem i tylko on ja rozumial.
Kiedy dotarla do domu i otworzyla mieszkanie, byla przerazona.Jej kochany,biały pies nie żył . . . Był to dla niej cios w serce.Chciała płakac lecz nie mogla.Pożegnala sie tylko z pupilem i zostawila go w pokoju.Myslala o najgorszym , zeby popelnic samobojstwo , bo nie ma sensu po co zyc . Nie miala juz zadnej pozytywnej nadziei.
Niektorzy mysleli ze tam napewno jest szczesliwa.Wszyscy rozpaczali po jej smierci i mowili wszystkim ze bardzo ja lubili.Tylko dlaczego klamali? Dlaczego zawsze siedziala sama?Nauczyciele opowiadali ze zabila sie tylko dlatego,poniewaz nie lubiala zimy.Po jakims czasie wyszlo na jaw czemu sie Karolina zabila.Okazalo sie ze nie miala rodzicow,poniewaz zgineli ,zima w wypadku samochodowym.[ewnie dlatego tez chciala z nimi tam byc.
Tak sie konczy historia o smutnej dziewczynce,o ktorej nikt nie zapomni na wieki .
Plan wydarzen :
1. Sylwia budzi sie w lesie.
2. Zjawia sie obok niej krasnoludek i zaprowadza do krainy elfow, krasnoludkow i skrzatow.
3. Podziwianie i zwiedzanie krainy - wiadomosc o magicznej mocy.
4. Obudzenie sie.
Sylwia otworzyla oczy. Ale.. nie byla tam gdzie powinna byc. Byla w LESIE! Co ona tam robila? Jakim cudem tam sie znalazla. Usilowala sobie przypomniec jak to sie stalo ze jest w lesie. Ale nie byla w stanie sobie nic przypomniec. Nic, a nic.
Poczula ze ktos ja dotkna. Szybko odwrocila sie.
Byla to mala postac prypominajaca krasnoludka.
-Jestem tu po to aby zaprowadzic cie to Naszej Krainy.
Sylwia stala w miejscu nie wiedzac co ma robic - plakac czy sie smiac?
-Jakie "Naszej Krainy"? Co ja tu robie?
-"Naszej Krainy" znaczy "Mojej Krainy", ale teraz rowniez Twojeje. Zostalas wybrana.
WYBRANA? Co to ma znaczyc? Jak to wybrana.
Ale zanim zdazyla co kolwiek powiedziec krasnoludek pociagna ja za reke. Szli przez jakis czas. Gdy skaczyli przedzierac sie przez wielkie krzaki znalezli sie w dziwnej "Krainie".
Kraina byla niewielka. Jakby niewielka wies w ksztalcie kolka. Dookola byly domy, pelno bylo wszedzie dziwnych stworzen. A na srodku byl;a ogrmona tecza na ktorej siedzialo moze i nawet milion skratow.
Krasnoludek zaprowadzil Sylwie do jednego z domow.
-Rozgosc sie.
-Alee.. co to jest za kraina? Dlugo tu zostane?
-Zbliza sie noc. Powinnas sie dobrze wyspac, bo jutro bedzie wyczerpujacy dzien.
I Krasnoludek wyszedl.
*
Nastepnego dnia Krasnoludek znowy przyszedl. Przez caly dzien zwiedzali kraine. Bylo tu na prawde ciekawie. Z ziemi wyrastaly cukierki, na drzewach rosly zelki, a na krzakach wata cukrowa.
Szli przez drozke zrobiona z lizakow. Sylwi bardzo chcialo sie pic.
-Nie macie tu nic do picia?
-Mamy. Klasnij w dlonie.
Sylwia klasnela w dlonie. Niedsaleko niej byla fotanna. Ale nie byla to zwykla fotanna, lal sie z niej sok pomaranczowy.
-Ale.. toi ja mam moc?
-TUTAJ kazdy ma moc. - odpowiedzial krasnoludek.
Sylwia byla pod wielkim wrazeniem.
Krasnoludek wreczyl jej kubek ktoery wyczarowal, a ona nabrala do niego soku i zaczela pic.
Sok byl innego smaku niz powinienien. Byl taki dobry ze Sylwia wypila za jednym razem cala jego zawartosc.
-Wiesz juz wszystko co powinnas wiedziec. Moge cie juz zostawic. Jestes gotowa by sama tu byc. - rzekl krasnoludek i odszedl.
Sylwia wcale nie przejmowala sie tym ze jestr sama w tej dziwnej krainie. Popatrzyla na tecze ktoea byla na srodku. Chciala jej dotknac. Musiala. Podeszla. Ale gdy wysunela reke.. obudzila sie. To wszystko to tylko SEN.
Mam nadzieje ze ci sie spodoba. Iprzepraszam za bledy.
Grudzień to najpiękniejszy miesiac w roku.Nie dlatego, że są Mikołajki i Wigilia,ale dlatego,że pada śnieg.Nie wszystkim jednak to odpowiada.
Pewnego dnia,na szkolnym boisku zaczal padać snieg.Pruszył,pruszył i nie było końca.
Dzieci z klas pierwszych cieszyly sie jak szalone.Ogółem wszystkim to odpowiadalo
Znalazla sie lecz jedna osoba ktora nie cierpiała sniegu.Była to Karolina,blondwłosa dziewczynka, ktora chodziła do klasy piatej.Zawsze była smutnym dzieckiem,lecz nikt nie wiedział dlaczego.Mało co mowila,nie miała przyjaciól.A teraz siedziała sobie na ławce i płakała...
Po szkole ruszyła do domu.Szła tak szybko jak nigdy dotad.Karolina prawde powiedziawszy nie lubiala nikogo.Nie miala rodzenstwa . Rodzice pracowali do nocy.
Jej pocieszeniem był tylko jej pies.Kochała go całym sercem i tylko on ja rozumial.
Kiedy dotarla do domu i otworzyla mieszkanie, byla przerazona.Jej kochany,biały pies nie żył . . . Był to dla niej cios w serce.Chciała płakac lecz nie mogla.Pożegnala sie tylko z pupilem i zostawila go w pokoju.Myslala o najgorszym , zeby popelnic samobojstwo , bo nie ma sensu po co zyc . Nie miala juz zadnej pozytywnej nadziei.
Tydzien pozniej blondwlosa smutna dziewczynka ...nie zyła.Popełnila samobojstwo.
Niektorzy mysleli ze tam napewno jest szczesliwa.Wszyscy rozpaczali po jej smierci i mowili wszystkim ze bardzo ja lubili.Tylko dlaczego klamali? Dlaczego zawsze siedziala sama?Nauczyciele opowiadali ze zabila sie tylko dlatego,poniewaz nie lubiala zimy.Po jakims czasie wyszlo na jaw czemu sie Karolina zabila.Okazalo sie ze nie miala rodzicow,poniewaz zgineli ,zima w wypadku samochodowym.[ewnie dlatego tez chciala z nimi tam byc.
Tak sie konczy historia o smutnej dziewczynce,o ktorej nikt nie zapomni na wieki .