WYSTĘPUJĄCY W TEATRZYKU: Dziewczyny: MARYSIA, KASIA i PATRYCJA. Chłopaki: JASIO, STASIO, KRZYSIO, BARTEK, BOLEK, FRANIO, OLEK, TOMEK, MANIEK, PIOTREK, LAURENTY, LESZEK i ŚW. MIKOŁAJ - dziewczyny i chłopaki to MIŚKI :D - Ho, ho, ho!-krzyknął Święty Mikołaj. -Kto to taki?- zapytała wystraszona Marysia. - To pewnie Święty Mikołaj idzie z prezentami.- odpowiedział Stasio. - Wszyscy kładźmy się do łóżek , żeby on nas nie zauważył!- powiedział Jasio - Ho, ho, ho! Ho, ho, ho! -głos roznosiciela prezentów zaczął się oddalać. - On uciekł, gwiazdka będzie bez prezentów- powiedział smutny Leszek. - Może Święty Mikołaj wystraszył się, jak ja krzyknąłem i nie chciał abyśmy my go zobaczyli- powiedział Jasio - Nie płacz Leszku, Mikołaj wróci, jak będziemy spać- pocieszała Leszka Kasia - On nigdy nie wróci, bo byliśmy niegrzeczni, nie zobaczę moich prezentów, mogliśmy wcześniej iść spać- rozpłakał się Leszek. - Leszku, jeśli nie przestaniesz płakać, to Święty Mikołaj tutaj nie wróci- uspokoiła Leszka Kasia. - Tak Kasiu, on do płaczków nie wraca- poparła Kasię Patrycja. - Mój kolega Bolek mówił mi, że jego brat cały czas beczał i dostał ruzgę, a Bolek dostał prezenty.- Powiedział Bartek. - Dobra już nie będę więcej płakał- ogarnął się Leszek. NAGLE PO CHWILI: - Ho, ho, ho!- ktoś krzyknął. - Widzicie to roznosiciel prezentów. - krzyknął Piotrek - Kładźmy się do łóżel, i udawajcie, że śpicie- powiedział Maniek - To dla moich milutkich misiaczków- powiedział Święty Mikołaj i polozyl prezenty pod choinkom. - Śpijcie spokojnie!- powiedział roznosiciel prezentów i poszedl. I tak dzieci dostały prezenty i wszystko dobrze się skończyło.
TO CO POGRUBIŁEM, CZYLI "ROZNOSICIEL PREZENTÓW" to możesz to jakoś inaczej zastąpić, zeby unikac powtorzeń.
WYSTĘPUJĄCY W TEATRZYKU: Dziewczyny: MARYSIA, KASIA i PATRYCJA.
Chłopaki: JASIO, STASIO, KRZYSIO, BARTEK, BOLEK, FRANIO, OLEK, TOMEK, MANIEK, PIOTREK, LAURENTY, LESZEK i ŚW. MIKOŁAJ - dziewczyny i chłopaki to MIŚKI :D
- Ho, ho, ho!-krzyknął Święty Mikołaj. -Kto to taki?- zapytała wystraszona Marysia.
- To pewnie Święty Mikołaj idzie z prezentami.- odpowiedział Stasio.
- Wszyscy kładźmy się do łóżek , żeby on nas nie zauważył!- powiedział Jasio
- Ho, ho, ho! Ho, ho, ho! -głos roznosiciela prezentów zaczął się oddalać.
- On uciekł, gwiazdka będzie bez prezentów- powiedział smutny Leszek.
- Może Święty Mikołaj wystraszył się, jak ja krzyknąłem i nie chciał abyśmy my go zobaczyli- powiedział Jasio
- Nie płacz Leszku, Mikołaj wróci, jak będziemy spać- pocieszała Leszka Kasia
- On nigdy nie wróci, bo byliśmy niegrzeczni, nie zobaczę moich prezentów, mogliśmy wcześniej iść spać- rozpłakał się Leszek.
- Leszku, jeśli nie przestaniesz płakać, to Święty Mikołaj tutaj nie wróci- uspokoiła Leszka Kasia.
- Tak Kasiu, on do płaczków nie wraca- poparła Kasię Patrycja.
- Mój kolega Bolek mówił mi, że jego brat cały czas beczał i dostał ruzgę, a Bolek dostał prezenty.- Powiedział Bartek.
- Dobra już nie będę więcej płakał- ogarnął się Leszek.
NAGLE PO CHWILI:
- Ho, ho, ho!- ktoś krzyknął.
- Widzicie to roznosiciel prezentów. - krzyknął Piotrek
- Kładźmy się do łóżel, i udawajcie, że śpicie- powiedział Maniek
- To dla moich milutkich misiaczków- powiedział Święty Mikołaj i polozyl prezenty pod choinkom.
- Śpijcie spokojnie!- powiedział roznosiciel prezentów i poszedl.
I tak dzieci dostały prezenty i wszystko dobrze się skończyło.
TO CO POGRUBIŁEM, CZYLI "ROZNOSICIEL PREZENTÓW" to możesz to jakoś inaczej zastąpić, zeby unikac powtorzeń.