Pewnego mroźnego dnia budzik zadzwonił jak zawsze o tej samej porze 7,00 Ubrałam się z wielką niechęcią ponieważ czekało mnie aż 8godzin lekcyjnych. Po wyjściu z domu odrazu się rozpromieniłam kiedy zobaczyłam na schodach Wojtka ( mojego najlepszego przyjaciela) Wojtek miał zawsze lekarstwo na zły dzień. Od razu zaczął się wygłupiać bo wiedział już na samym początku jak tylko mnie zobaczył , że coś jest nie tak. Kiedy tak szliśmy do szkoły nagle zmieniłam temat na trochę bardziej przyziemny. Opowiedziałam mu o moim zdarzeniu z Marcinem ( chłopakiem który rzucił mnie sms-em) Opowiedziałam mu wszystko po kolei jak się czułam co myslałam. Wydawało mi się , ze Wojtek był bardzo skoncentrowany na tym co mówie, chciał żebym widziała , że zależy mu na tym co mówie. Więc opowiedziałam mu , że nie ma nikogo tak naprawdę fajnego żeby się dobrze dogadywać i żeby móc ze sobą być ponieważ w głębi duszy bałam się , że znowu ktoś się zachowa równie podle ... Wtedy Wojtek ni z tąd ni z owąt zaczął mi opowiadać , że u niego również nie jest za ciekawie, ze miał poroblemy z dziewczyną ( którą swoją drogą nigdy nie lubiłam bo wydawało mi się , że po prostu się nim bawiła) wtedy on dodał , że też nie lubiał tego Marcina , że to dziwak był i niedojżały chłopak .... Droga do szkoły stawała się w brew pozorą co raz to ciekawsza ze względu na to , że tematy swoich byłych nam bardzo odpowiadały. Zaczeliśmy ich obgadywać , narzekać i opowiadać jak druga strona by się zachowała w takiej a nie innej sytuacji ... Po dojściu do szkoły każde z nas poszło do swojej klasy . Cały dzień zastanawiałam się co zrobić z Marcinem, Jednak wtedy dostałam smsa od Wojtka : " Nie przejmuj się nim ja zawsze będę przy tobie bo jesteś tego warta:* " I coś się ze mną stało. Nagle poczułam niespodziewane motyle w brzuchu kiedy go czytałam... Pomyślałam , że to niemożliwe , że Wojtek jest we mnie zakochany ... Prawdę mówiąc też mi się zawsze podobał ale nie traktowałam tego jako prawdziwe uczucie i zazwyczaj unikałam tego tematu jednak dzisiaj to się zmieniło. Zaraz po szkole pobiegłam do niego do domu ale Nikogo nie zastałam ... Smutna więc poszłam do domu odrabiac lekcje, kiedy nagle w połowie drogi zobaczyłam znajomą twarz mysle " czy to on " ? Takkk To był Wojtek podbiegłam do niego i się przytuliłam. W tym momencie zoriętowałam się że ja naprawdę mam motyle w brzuchu kiedy go widzę. Kiedy mu otwarcie o tym opowiedziałam Wojtek tylko się uśmiechną złąpał moją dłoń i wplótł ją w swoją po czym powiedział że jego uczucie do mnie trwa już od kilku lat po czym mnie pocałował. I wtedy zrozumiałam , że nie warto szukać drugiej połowy na siłe warto jest mieć tylko oczy otwarte a druga połowa sama Cię znajdzie.
:) Przepraszam za błędy i za składnie zdań co poniektórych ale pisałam to jednym ciągiem i nie czytałam od początku. Ale mysle , że mogłam pomóc .
Pewnego mroźnego dnia budzik zadzwonił jak zawsze o tej samej porze 7,00 Ubrałam się z wielką niechęcią ponieważ czekało mnie aż 8godzin lekcyjnych. Po wyjściu z domu odrazu się rozpromieniłam kiedy zobaczyłam na schodach Wojtka ( mojego najlepszego przyjaciela) Wojtek miał zawsze lekarstwo na zły dzień. Od razu zaczął się wygłupiać bo wiedział już na samym początku jak tylko mnie zobaczył , że coś jest nie tak. Kiedy tak szliśmy do szkoły nagle zmieniłam temat na trochę bardziej przyziemny. Opowiedziałam mu o moim zdarzeniu z Marcinem ( chłopakiem który rzucił mnie sms-em) Opowiedziałam mu wszystko po kolei jak się czułam co myslałam. Wydawało mi się , ze Wojtek był bardzo skoncentrowany na tym co mówie, chciał żebym widziała , że zależy mu na tym co mówie. Więc opowiedziałam mu , że nie ma nikogo tak naprawdę fajnego żeby się dobrze dogadywać i żeby móc ze sobą być ponieważ w głębi duszy bałam się , że znowu ktoś się zachowa równie podle ... Wtedy Wojtek ni z tąd ni z owąt zaczął mi opowiadać , że u niego również nie jest za ciekawie, ze miał poroblemy z dziewczyną ( którą swoją drogą nigdy nie lubiłam bo wydawało mi się , że po prostu się nim bawiła) wtedy on dodał , że też nie lubiał tego Marcina , że to dziwak był i niedojżały chłopak .... Droga do szkoły stawała się w brew pozorą co raz to ciekawsza ze względu na to , że tematy swoich byłych nam bardzo odpowiadały. Zaczeliśmy ich obgadywać , narzekać i opowiadać jak druga strona by się zachowała w takiej a nie innej sytuacji ...
Po dojściu do szkoły każde z nas poszło do swojej klasy . Cały dzień zastanawiałam się co zrobić z Marcinem, Jednak wtedy dostałam smsa od Wojtka : " Nie przejmuj się nim ja zawsze będę przy tobie bo jesteś tego warta:* " I coś się ze mną stało.
Nagle poczułam niespodziewane motyle w brzuchu kiedy go czytałam... Pomyślałam , że to niemożliwe , że Wojtek jest we mnie zakochany ... Prawdę mówiąc też mi się zawsze podobał ale nie traktowałam tego jako prawdziwe uczucie i zazwyczaj unikałam tego tematu jednak dzisiaj to się zmieniło. Zaraz po szkole pobiegłam do niego do domu ale Nikogo nie zastałam ... Smutna więc poszłam do domu odrabiac lekcje, kiedy nagle w połowie drogi zobaczyłam znajomą twarz mysle " czy to on " ? Takkk To był Wojtek podbiegłam do niego i się przytuliłam. W tym momencie zoriętowałam się że ja naprawdę mam motyle w brzuchu kiedy go widzę. Kiedy mu otwarcie o tym opowiedziałam Wojtek tylko się uśmiechną złąpał moją dłoń i wplótł ją w swoją po czym powiedział że jego uczucie do mnie trwa już od kilku lat po czym mnie pocałował.
I wtedy zrozumiałam , że nie warto szukać drugiej połowy na siłe warto jest mieć tylko oczy otwarte a druga połowa sama Cię znajdzie.
:) Przepraszam za błędy i za składnie zdań co poniektórych ale pisałam to jednym ciągiem i nie czytałam od początku. Ale mysle , że mogłam pomóc .
Pozdrawiam Nat : )