Aby dostać się do domu, musiała przejśc przez dolinę. Dolina nie była głęboka, ale szeroka, wypełniona kleistą, brunatną mazią oblepiającą buty i spodnie i powodująca natychmiastowe ich przemoczenie.
Lecz nie to było najgorsze. Najgorsze były potwory czające sie u wylotu doliny, z jednej i z drugiej strony. Wiedziała, że za chwilę ruszą z ochrypłym wrzaskiem i wizgiem, będą pędziły pred siebie, niszcząc wszystko, co napotkaja po drodzę. Nie rozumiała, dlaczego ani dokąd tak pędzą. Napełniły ją strachem, który podchodził do gardła i dusił bardziej niż ich smrodliwe wyziewy. Stała już dobrą chwilę, wahając się przed zejściem w dolinę, gdy potwory ruszyły. Lęk ją sparaliżował. Wiedziała, że musi opanować i przebiec dolinę. Po drugiej stronie był dom-ciepły i bezpieczny.
Kiedy po chwili potwory stanęły na uwięzi czerwonego światła, zebrała całą odwagę i puściła sie pędem na drugi brzeg. Udało się! Żaden jej nie zdążył zmiażdżyć. to drobne zwycięstwo bardzo ją podniosło na duchu.
W domu czekała mama. jak zwykle nie uwierzyła w opowieśc o potowrach. Tłumaczyła, że potwory to tylko samochody, a dolina-to po prostu jezdnia. Ale ona wiedziała swoje.
OPOWIADANIE FANTASTYCZNE:
Aby dostać się do domu, musiała przejśc przez dolinę. Dolina nie była głęboka, ale szeroka, wypełniona kleistą, brunatną mazią oblepiającą buty i spodnie i powodująca natychmiastowe ich przemoczenie.
Lecz nie to było najgorsze. Najgorsze były potwory czające sie u wylotu doliny, z jednej i z drugiej strony. Wiedziała, że za chwilę ruszą z ochrypłym wrzaskiem i wizgiem, będą pędziły pred siebie, niszcząc wszystko, co napotkaja po drodzę. Nie rozumiała, dlaczego ani dokąd tak pędzą. Napełniły ją strachem, który podchodził do gardła i dusił bardziej niż ich smrodliwe wyziewy. Stała już dobrą chwilę, wahając się przed zejściem w dolinę, gdy potwory ruszyły. Lęk ją sparaliżował. Wiedziała, że musi opanować i przebiec dolinę. Po drugiej stronie był dom-ciepły i bezpieczny.
Kiedy po chwili potwory stanęły na uwięzi czerwonego światła, zebrała całą odwagę i puściła sie pędem na drugi brzeg. Udało się! Żaden jej nie zdążył zmiażdżyć. to drobne zwycięstwo bardzo ją podniosło na duchu.
W domu czekała mama. jak zwykle nie uwierzyła w opowieśc o potowrach. Tłumaczyła, że potwory to tylko samochody, a dolina-to po prostu jezdnia. Ale ona wiedziała swoje.