Napisz opowiadanie "Moja wymarzona wycieczka rowerowa" do 13.30 Z góry dziX
akoiya
Tego dnia była cudowna pogoda. Lekki wiatr uprzyjemniał mi wędrówkę z domu do garażu, po rower. Razem z moją klasą miałem wybrać się na wycieczkę rowerową. Wszyscy razem ruszyliśmy, a krajobrazy ciągle przewijały się wkoło nas. Było naprawdę pięknie o tej porze roku. Wczesna wiosna pozwala nam wsłuchiwać się w śpiew młodych kosów. Kiedy tak jechałem, spostrzegłem, że na ulicy przede mną stoi jeż. Ominąłem go umiejętnie, a już po chwili wraz z całą grupą przygotowywałem ognisko. Nie będąc skromnym, powiem, że było to naprawdę świetne ognisko. Gdy zaczęło się ściemniać, wróciliśmy do szkoły. Ten dzień był cudowny. Piękno przyrody i możliwość aktywnego wypoczynku na pewno wyjdą mi na dobre.
Zawsze marzyłem o długiej wycieczce rowerowej, ale niestety nie miałem roweru. W moje 13 urodziny spełniło się moje marzenie,gdyż tata kupił mi mój pierwszy rower na dwóch kółkach. Byłem tak szczęśliwy, że gdy tylko rozpakowałem paczkę mało nie popłakałem się ze szczęścia. Tata obiecał mi, że po obiedzie zabierze mnie w moją wymarzoną podróż rowerem. Nie mogłem się już doczekać, ale gdy tylko zjedliśmy obiad ubraliśmy się i pojechaliśmy. Gdy tylko wsiadłem na rower poczułem się świetnie i cała podróż minęła mi niespostrzeżenie.
20 votes Thanks 2
matrxsebek
Gdy wstałem rano zawołał mnie tata i powiedział ,że w południe pojedziemy na rowerach do daleką przeiaszczkę . Bardzo się wtedy ucieszyłem ale powiedziałem tacie ,że mam popsuty rower. Tata powiedział , że już jest sprawny . Gdy nastało południe wyruszyliśmy z domu . Jak jechaliśmy słoneczko świeciło i wiała lekka bryza.Tata powiedział ,że będzemy mogli jeszcze nazbieać grzybów.Pózniej zrobiliśmy sobie wyścig . Jak wruciliśmy do domu nie mogłem domyć mojego roweru . Mama baradzo się cieszyła ,że nam udała się wycieczka.
Mam nadzieję, że pomogłem :)
Zawsze marzyłem o długiej wycieczce rowerowej, ale niestety nie miałem roweru. W moje 13 urodziny spełniło się moje marzenie,gdyż tata kupił mi mój pierwszy rower na dwóch kółkach. Byłem tak szczęśliwy, że gdy tylko rozpakowałem paczkę mało nie popłakałem się ze szczęścia.
Tata obiecał mi, że po obiedzie zabierze mnie w moją wymarzoną podróż rowerem. Nie mogłem się już doczekać, ale gdy tylko zjedliśmy obiad ubraliśmy się i pojechaliśmy.
Gdy tylko wsiadłem na rower poczułem się świetnie i cała podróż minęła mi niespostrzeżenie.
Gdy nastało południe wyruszyliśmy z domu . Jak jechaliśmy
słoneczko świeciło i wiała lekka bryza.Tata powiedział ,że będzemy mogli jeszcze nazbieać grzybów.Pózniej zrobiliśmy sobie wyścig .
Jak wruciliśmy do domu nie mogłem domyć mojego roweru .
Mama baradzo się cieszyła ,że nam udała się wycieczka.