Pewnego słonecznego dnia wybrałam się wraz z przyjaciółką do lasu. Byłyśmy spragnone świeżego powietrza i spokoju tam panującego. Szliśmy bardzo długo, krętymi ścieżkami, a że byłyśmy ciekawe co dzieje się w głębi lasu, zeszłyśmy ze ścieżki podążając przed siebie. Zrobiło ście już troszke ciemniej, ale nawet nie zauważyliśmy jak czas szybko zleciał. Stanełyśmy na polanie znajdującej sie w środu lasu. Byłyśmy już głodne i zmęczone. Zdałyśmy sobie sprawe z tego, że nie wiemy jak wrócić na trase z której zboczyliśmy. Nawet to że miałysmy komórki nic nie pomogło, ponieważ nie było zasięgu. Nagle usłyszełśmy czyjeś kroki. Musiało być to bardzo duże zwierze, ponieważ do tej części lasu raczej nikt nigy nie chodził. Stałyśmy wpatrzone w miejsce z którego wydobywał się dźwięk. Czułam strach i przerażenie. Nie byłam w stanie ruszyć sie z miejsca. Czułam jak przyjaciółka ciągnie mnie za rękaw do tyłu. Postanowiłam zrobić krok. Nagle zza drzew wyszła ciemna sylweta przesuwająca się w naszą strone. W pierwszym momencie czułam zdezorientowanie, ale wiedziałam że powinnyśmy uciec, lecz nie zrobiliśmy tego. Postanowiłam zebrać w sobie odwage i podejść do nieznajomego i tak tez zrobiłam. Okazało się, że był do myśliwy, który po tym jak rodzice przerażeni zgłosili się do niego że ich córki wybrały się do lasu i długo nie wracają poszedł sprawidzić co się dzieje. Kamień spadł mi z serca. Głodne i zmęczone wróciłyśmy do jego izby a z tamtąd zabrali nas rodzice. Tej histori nie zapomnimy do końca naszego życia.
Pewnego słonecznego dnia wybrałam się wraz z przyjaciółką do lasu. Byłyśmy spragnone świeżego powietrza i spokoju tam panującego. Szliśmy bardzo długo, krętymi ścieżkami, a że byłyśmy ciekawe co dzieje się w głębi lasu, zeszłyśmy ze ścieżki podążając przed siebie. Zrobiło ście już troszke ciemniej, ale nawet nie zauważyliśmy jak czas szybko zleciał. Stanełyśmy na polanie znajdującej sie w środu lasu. Byłyśmy już głodne i zmęczone. Zdałyśmy sobie sprawe z tego, że nie wiemy jak wrócić na trase z której zboczyliśmy. Nawet to że miałysmy komórki nic nie pomogło, ponieważ nie było zasięgu. Nagle usłyszełśmy czyjeś kroki. Musiało być to bardzo duże zwierze, ponieważ do tej części lasu raczej nikt nigy nie chodził. Stałyśmy wpatrzone w miejsce z którego wydobywał się dźwięk. Czułam strach i przerażenie. Nie byłam w stanie ruszyć sie z miejsca. Czułam jak przyjaciółka ciągnie mnie za rękaw do tyłu. Postanowiłam zrobić krok. Nagle zza drzew wyszła ciemna sylweta przesuwająca się w naszą strone. W pierwszym momencie czułam zdezorientowanie, ale wiedziałam że powinnyśmy uciec, lecz nie zrobiliśmy tego. Postanowiłam zebrać w sobie odwage i podejść do nieznajomego i tak tez zrobiłam. Okazało się, że był do myśliwy, który po tym jak rodzice przerażeni zgłosili się do niego że ich córki wybrały się do lasu i długo nie wracają poszedł sprawidzić co się dzieje. Kamień spadł mi z serca. Głodne i zmęczone wróciłyśmy do jego izby a z tamtąd zabrali nas rodzice. Tej histori nie zapomnimy do końca naszego życia.
Liczne na naj lepsze Natalio pozdrawiam;)