napisz opowiadanie min. 250 słów zaczynając od słów:" pewnego dnia zgubiłem się w wielkim nieznajomym mi mieście..." trzeba opisywać uczucia wewnętrzne jakie przeżycia itd.
daje naj ! zgłaszam spam
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia zgubiłam się w wielkim nienzajomym mieście,czułam się okropnie,miałam biało przed oczami,a nogi miałam jak z waty. Chodziłam między wielkimi budynkami zapłakana i rozstrzęsiona. Byłam bardzo głodna i spragniona,bo od dobrych paru godzin nic nie miałam w ustach. Powoli robiło się ciemno,moje serce biło jak szalone,a ręce miałam mokre od potu,a zarazem zimne od wiatru,który miotał moimi włosami na lewo i prawo. Błądziłam tak alejkami,szukając pomocy i szukając rodziców. W głębi duszy wierzyłam,ze za moment wszystko się skończy i będzie dobrze,ze za wielkiego cienia,które rzucał wielki dą,rosnacy obok małego sklepu z zabawkami wybiegnie moja mama. Było coraz ciemniej i zimniej,po ulicy krecili się ludzie o złych manierach,którzy widząc mnie śmiali się. Doszłam, do jakiegoś parku,usiadłam na ławce i skuliłam się. Siedziałam tak chyba z kilkanaście minut,z oczu leciały mi wielkie łzy. Tak bardzo chciałam wrócić do domu,do mojego łóżka,ciepłej poduszki i tego bezpieczeństwa. Moja nadzieja,coraz bardziej gasła. bardzo bałam się,ze bedę musiałą nocować w tym miejscu,nie miałąm już sił isć i szukać jakiejśc pomocy. usnełam. Obudził mnie krzyki ,,znaleźlismy ja", ,,tak to ona". W oddali zobaczyłąm sylwetki ludzi,tak,to oni,moi rodzice. Znaleźli mnie. Poczuałam wielką ulgę i radosć. Nigdy nie zapomnę tego dnia,w którym tak przerażliwie się bałam.
pewnego dnia zgubiłem się w wielkim nieznajomym mi mieście byłem bardzo przerazony i nie wiedziałem co zrobić.Przez wiele godzin szukałem komendy policji aby im owszystkim powiedzieć lecz na marne nikt nie wskazał mi drogi na policje byłem bez radny niewiedziałem co zrobić. Wtedy zrozumiałem ze bez pieniendzy nic nie zrobie i wpadłem na pomysł abym zarobił pieniondze na jedzenie ponieważ musze jeśc a byłem okropnie głodny.Zatrzymałem sie na przystanku PKS aby zobaczyć ogłoszenia o prace.Zobaczyłem ogłoszenie o prace wakacjną do zbierania ogórków wiedziałem ze los sie do mnie uśmiechnoł.Odrazu poszedłem pod wskazany adres uzgodniłem z pradodawcą ze bede pracował za puł ceny i przenocuje u niego byłem bardzo uradowany ponieważ miałem nocleg .na zajutrz o godzinie 5.00 wstałem do zbierania ogórków przca nie była leka ale zapłata godziwa swej pracy.I tak przez trzy dni wstawałem o piątej rano i zrywałem ogórki a wieczorami myślałem o rodzinie i znajomych nie wiedziałem co robiom dlatego nie zamieżałem sie podać i płakać postanowiłem wrucić do domu po podliczeni pieniendzy których zarobiłem u gospodarza miałem 300 zloty ta suma zadowalała mnie bo wystarczyło na bilet powrotny do domu samolotem (ej napisz tam ze byłeś w warszawie a mieszkacz w łodzi wplec tam to ) Tylko był jeden kłopot nie wiedziałem gdzie jest lotnisko wiec pytałem wszystkich ludzi nikt nie wiedziałe gdzie jest ale wreście dowiedziałem sie od starszej pani gdzie jest lotnisko wzolem txti i pojechałem na lotnisko kupiłem bilet i poleciałem do domu tam już wiedziałem jak dotrzec do domu poszedłem na przystanek PKS i wsiadłem do mojego PKSA i wruciłem do domu o wszystkim o powiedziałem rodzinie choć nikt nie chciał mi uwiezyć.Postanowiłem ze nie bede sie odałaod domu za daleko.
pozdro jak sie nie podoba to nie zgłaszaj spamu zmie bo troche pokreciłem