Był piękny wakacyjny dzień. Niebo było bezchmurne, wiał ciepły wietrzyk. Pewnego dnia poszedłem nad jezioro w Warszawi. Na plaży było dużo wczasowiczów szukających ochłody tego gorącego dnia, trudno było znaleźć wolne miejsce do opalania. Po kilku minutach znalazłem kawałek plaży po czym rozłożyłem się z moimi rzeczami i postanowiłem popływać. Fale były dość wysokie co było kolejną rozrywką i ochłodą w tym dniu. Po kilku godzinach, gdy już część ludzi poszła na obiad, pojawiła się ona. Dziewczyna marzenie. Nie mogłem spuścić z niej wzroku. Była piękną brunetką o jakże pięknej i smukłej budowie ciała. Rozłożyła się obok mojego miejsca. Stwierdziłem, że nie skorzystać z możliwości rozmowy z kimś takim to najgorsze z możliwych rozwiązań. Postanowiłem przysiąść się i zagadać, lecz jej uroda odebrała mi myśli. Jak zacząć rozmowę? Na jaki temat? To było okropne. Jednakże postanowiłem wyjść na ręcznik, a może ona zrobi pierwszy krok? Myliłem się. Leżała na swoim ręczniku opalając się. Dostałem jeszcze większego mętliku w głowie. co mogę zrobić, jak zacząć rozmowę, jak ma na imię, z jakiego miasta przyjechała? Te pytania dręczyły mnie najbardziej. Postanowiłem zrobić pierwszy krok. Pierwsze co mi przyszło na myśl to zacząć rozmowę na przykład o pogodzie, albo zapytać się jak ma na imię a może coś się stanie… -Jak masz na imię, a może anioły nie mają imion? Gdy spojrzała na mnie, skamieniałem. Jej piękne, niebieskie oczy potrafiły zaczarować niejednego. Gdy odpowiedziała zamurowało mnie. Głos, jaki tylko anioły mają, a może to był właśnie anioł? Odpowiedziała mi na pytanie: -Nie jestem aniołem, a może szkoda. Na imię mam Paulina. -Ja jestem Mateusz –odpowiedziałem -Bardzo mi milo, a z jakiego miasta pochodzisz? –zapytała -Z Warszawy. -A to wielka szkoda, ja pochodzę z Krakowa. Jaki to cios był dla mnie gdy dowiedziałem się ze nie będziemy mogli spotykać się na co dzień, pozostało mi nacieszyć się jej urodą na zapas, ponieważ po chwili zabrała rzeczy i powiedziała: -Szkoda, że nie jesteśmy z tego samego miasta, a ja niestety już muszę iść, do widzenia. Po kilku sekundach szoku nieśmiało odpowiedziałem: -Żegnaj, może jeszcze kiedyś się spotkamy… Po dłuższym czasie siedzenia i rozpamiętywania tej rozmowy zaczęło się ściemniać i musiałem wracać do domu. Tej nocy nie mogłem spać, myślałem tylko o tej jakże wspanialej chwili jaką, była rozmowa z nią.
lub
Pewnego dnia o godzinie 7.20 wstałem i poszedłem do centrum Warszawy. Gdy przechdziłem koło pałacu kultury zobaczyłem policje goniącą samochód ,i stałem i przypatrywałem się temu po chwili usłyszałem strzały .Więc odrazu pobiegłem zobaczyć co się tam dzieje.Okazało się ,że bandyci strzelali do cywili raniąc ich ponieważ policja ich już praktycznie złapała. Zobaczyłem jadące karetki i odszedłem. Potem wróciłem do domu.
Pewnego majowego dnia pojechałam z rodzicami do zoo . Widziałam tam różne zwierzęta takie jak : foki , lwy , żyrafy , zebry i wiele wiele innych . Poszliśmy też do miejsca gdzie były same motyle . Nie chciałam z tamtąd wychodzić było cudnie . Gdy już wracaliśmy byłam bardzo zmęczona . Chciałabym pojechać tam jeszcze raz .
Był piękny wakacyjny dzień. Niebo było bezchmurne, wiał ciepły wietrzyk. Pewnego dnia poszedłem nad jezioro w Warszawi. Na plaży było dużo wczasowiczów szukających ochłody tego gorącego dnia, trudno było znaleźć wolne miejsce do opalania. Po kilku minutach znalazłem kawałek plaży po czym rozłożyłem się z moimi rzeczami i postanowiłem popływać. Fale były dość wysokie co było kolejną rozrywką i ochłodą w tym dniu. Po kilku godzinach, gdy już część ludzi poszła na obiad, pojawiła się ona. Dziewczyna marzenie. Nie mogłem spuścić z niej wzroku. Była piękną brunetką o jakże pięknej i smukłej budowie ciała. Rozłożyła się obok mojego miejsca. Stwierdziłem, że nie skorzystać z możliwości rozmowy z kimś takim to najgorsze z możliwych rozwiązań. Postanowiłem przysiąść się i zagadać, lecz jej uroda odebrała mi myśli. Jak zacząć rozmowę? Na jaki temat? To było okropne. Jednakże postanowiłem wyjść na ręcznik, a może ona zrobi pierwszy krok? Myliłem się. Leżała na swoim ręczniku opalając się. Dostałem jeszcze większego mętliku w głowie. co mogę zrobić, jak zacząć rozmowę, jak ma na imię, z jakiego miasta przyjechała? Te pytania dręczyły mnie najbardziej. Postanowiłem zrobić pierwszy krok. Pierwsze co mi przyszło na myśl to zacząć rozmowę na przykład o pogodzie, albo zapytać się jak ma na imię a może coś się stanie…
-Jak masz na imię, a może anioły nie mają imion?
Gdy spojrzała na mnie, skamieniałem. Jej piękne, niebieskie oczy potrafiły zaczarować niejednego. Gdy odpowiedziała zamurowało mnie. Głos, jaki tylko anioły mają, a może to był właśnie anioł? Odpowiedziała mi na pytanie:
-Nie jestem aniołem, a może szkoda. Na imię mam Paulina.
-Ja jestem Mateusz –odpowiedziałem
-Bardzo mi milo, a z jakiego miasta pochodzisz? –zapytała
-Z Warszawy.
-A to wielka szkoda, ja pochodzę z Krakowa.
Jaki to cios był dla mnie gdy dowiedziałem się ze nie będziemy mogli spotykać się na co dzień, pozostało mi nacieszyć się jej urodą na zapas, ponieważ po chwili zabrała rzeczy i powiedziała:
-Szkoda, że nie jesteśmy z tego samego miasta, a ja niestety już muszę iść, do widzenia.
Po kilku sekundach szoku nieśmiało odpowiedziałem:
-Żegnaj, może jeszcze kiedyś się spotkamy…
Po dłuższym czasie siedzenia i rozpamiętywania tej rozmowy zaczęło się ściemniać i musiałem wracać do domu. Tej nocy nie mogłem spać, myślałem tylko o tej jakże wspanialej chwili jaką, była rozmowa z nią.
lub
Pewnego dnia o godzinie 7.20 wstałem i poszedłem do centrum Warszawy.
Gdy przechdziłem koło pałacu kultury zobaczyłem policje goniącą samochód ,i stałem i przypatrywałem się temu po chwili usłyszałem strzały .Więc odrazu pobiegłem zobaczyć co się tam dzieje.Okazało się ,że bandyci strzelali do cywili raniąc ich ponieważ policja ich już praktycznie złapała.
Zobaczyłem jadące karetki i odszedłem. Potem wróciłem do domu.
licze na naj.wybierz sobie któroś:D
Pewnego majowego dnia pojechałam z rodzicami do zoo . Widziałam tam różne zwierzęta takie jak : foki , lwy , żyrafy , zebry i wiele wiele innych . Poszliśmy też do miejsca gdzie były same motyle . Nie chciałam z tamtąd wychodzić było cudnie . Gdy już wracaliśmy byłam bardzo zmęczona . Chciałabym pojechać tam jeszcze raz .