Napisz opowiadanie, które zaczyna się od słów:
Ten las z pewnością krył jakąś tajemnicę.
Min na półtorej strony w zeszycie.
Na dzisiaj DAJE NAJ!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ten las z pewnością krył jakąś tajemnicę. Wysokie olchy i dęby były zanurzone w mrocznej ciszy. Wokół nie widać było widać żadnych oznak życia, żadnych czyżyków, żadnych sikorek, żadnych kukułek, które mogłyby urozmaić monotonię ciemnego lasu; tuż nad młodymi, dość niskimi drzewami unosiła się gęsta mgła, która nie pozwalała poznać bliżej krajobrazu. Daleki poszum fal zmącił idealną ciszę,a niepozorny, rumiany chłopiec ukazał się nagle wystawiając głowę zza ogromnego dębu stojącego w centralnej części lasu. W jego oczach dostrzec można było niepewność, a nawet rozpacz. Mimo grubej jesiennej kurtki w ciemnobrązowym kolorze, która dotychczas znakomicie go maskowała drżał na całym ciele. Spoglądał wokół zagubionym wzrokiem szukając pomocy, jednak żadna pomoc nie nadchodziła.
Chwilę stał namyślając się po czym ruszył pewnym krokiem w stronę ledwo słyszalnego poszumu. Odważnie, nie zważając na wszechobecną mgłę i gęsto rosnące drzewa zbliżał się do swojego celu,którego nie znał, ale mógł się tylko domyślać że jest on poza mroczną mgłą. Z każdym krokiem poszum był coraz lepiej słyszalny, więc chłopiec nie poddawał się i szedł ciągle naprzód. Droga, którą obrał nie należała do łatwych. Na ziemi rosły kłujące krzewy, leżały odłamane gałęzie drzew, chłopiec wielokrotnie ranił sobie nogi, upadał, jednak nie poddawał się. Również na jego twarzy można było teraz odczytać determinację i odwagę, tak bardzo kontrastującą z wcześniejszym strachem. Wreszcie promień światła przeciął mgłę i oświetlił chłopcu drogę co bardzo mu pomogło.wiedział teraz dokładnie gdzie iść aby się nie zranić, nie upaść. Szybkim krokiem doszedł do skraju lasu. Okazało się że tuż za mroczną otchłanią znajduje się ciemnobłękitne jezioro otoczone porośniętymi trawą łąkami.
Chłopiec natychmiast zapomniał o zranionych, poobijanych nogach, położył się na łące, patrząc na jasne chmury słuchał przyjaznego szumu fal.
Chmury układały się w przeróżne kształty. Nagle utworzyły kształt przestraszonego chłopca wyglądającego zza drzewa w przestrzeń. Szybko został jednak on rozwiany przez wiatr, a na niebie zostało już tylko słońce niezmącąne przez żadne ponure obrazy. Chłopiec wstał i pewnie ruszył w stronę przeciwną do ciemnego, ponurego lasu, był pewien, że już nigdy nie podda się lękowi i podoła kążdej przeciwności losu.