Pewnej letniej nocy kiedy padał deszcz wyszłam razem ze swoją koleżanką na spotkanie. Jako miejsce spotkania wybrałyśmy pobliski ogród, ponieważ było tam najczęściej spędzałyśmy czas. Jak siedziałyśmy w ciszy przez około 5 minut nagle usłyszałyśmy szeleszczenie w krzakach. Nie przestraszyłyśmy się, gdyż nie byłyśmy osobami tchórzliwymi. Jednak zza krzewów wyszedł mężczyzna o podejrzanie wyglądającej twarzy. Podszedł do nas i powiedział, że jest sklepikarzem i potrzebuje pieniędzy na spłacenie długu. Od razu razem z Gosią (bo tak na imię miała moja koleżanka) ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Niestety mężczyzna zdążył mnie złapać za rękę i nie mogłam uwolnić się z jego uścisku. Później nie wiem co się stało, ponieważ obudziłam się ze snu i leżałam na podłodze w nieznanym mi pomieszczeniu. Nagle usłyszałam rozmowę dwóch mężczyzn, którzy byli przekonani , że śpię.
- Nie możemy jej tu dłużej trzymać - powiedział jeden.- Ona tylko zepsuje nasze plany.
Przez chwilę zastanawiałam się jakie to mogą być plany. Nie musiałam długo się zastanawiać gdyż prawie natychmiast usłyszałam walenie w drzwi.
-Otwierać, policja- wołał głos za drzwiami.
-Wiejemy - powiedział jeden z mężczyzn.
Wtedy wiedziałam już że są to jacyś przestępcy. Zerwałam się z podłogi i jednym ruchem złapałam jednego z mężczyzn, natomiast drugiego przewróciłam na ziemię. Wtedy do pomieszczenia wdarła się policja. Od razu powiedzieli mi żebym się odsunęła i podziękowali za pomoc. Razem z rodzicami, którzy się zjawili po sygnale od policji wróciłam do domu. Tam mama wszystko mi wytłumaczyła.
Pewnej letniej nocy kiedy padał deszcz wyszłam razem ze swoją koleżanką na spotkanie. Jako miejsce spotkania wybrałyśmy pobliski ogród, ponieważ było tam najczęściej spędzałyśmy czas. Jak siedziałyśmy w ciszy przez około 5 minut nagle usłyszałyśmy szeleszczenie w krzakach. Nie przestraszyłyśmy się, gdyż nie byłyśmy osobami tchórzliwymi. Jednak zza krzewów wyszedł mężczyzna o podejrzanie wyglądającej twarzy. Podszedł do nas i powiedział, że jest sklepikarzem i potrzebuje pieniędzy na spłacenie długu. Od razu razem z Gosią (bo tak na imię miała moja koleżanka) ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Niestety mężczyzna zdążył mnie złapać za rękę i nie mogłam uwolnić się z jego uścisku. Później nie wiem co się stało, ponieważ obudziłam się ze snu i leżałam na podłodze w nieznanym mi pomieszczeniu. Nagle usłyszałam rozmowę dwóch mężczyzn, którzy byli przekonani , że śpię.
- Nie możemy jej tu dłużej trzymać - powiedział jeden.- Ona tylko zepsuje nasze plany.
Przez chwilę zastanawiałam się jakie to mogą być plany. Nie musiałam długo się zastanawiać gdyż prawie natychmiast usłyszałam walenie w drzwi.
-Otwierać, policja- wołał głos za drzwiami.
-Wiejemy - powiedział jeden z mężczyzn.
Wtedy wiedziałam już że są to jacyś przestępcy. Zerwałam się z podłogi i jednym ruchem złapałam jednego z mężczyzn, natomiast drugiego przewróciłam na ziemię. Wtedy do pomieszczenia wdarła się policja. Od razu powiedzieli mi żebym się odsunęła i podziękowali za pomoc. Razem z rodzicami, którzy się zjawili po sygnale od policji wróciłam do domu. Tam mama wszystko mi wytłumaczyła.