napisz opowiadanie " klasa 6 na wycieczce poza przestrzenią okołoziemską"ma to być opowiadanie o kosmitach lub innych ciekawych postaci.na 2 strony A5 z dialogiem na poniedziałek za najlepsze +10 pkt prosze pomóżcie.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia ja i moja klasa wybraliśmy się na zieloną szkołę. Wyjechaliśmy do Bochni, a dokładnie do kopalni soli. Mieliśmy tam być przez całe dziesięć dni, więc każdy wziął jakieś swoje aparaty, karty, mp3 i różne inne sprzety i zabawki. Ja wzięłam ze sobą swojego ulubionego misia, którego dostałam na mikołajki od przyjaciółki. Moja psiapsióła wzięła karty, swój piórnik i dwa zeszyty, abyśmy mogły pograć w państwa, miasta czy nawet inne gry. Przez pierwsze kilka dni było naprawdę super, wręcz zero nudy. Po tych kilku dniach znudziły nam się te wszystkie gry, więc wymyśliłyśmy sobie nową grę. Była to zabawa w narysowanie najśmieszniejszej postaci. Wtedy dostałam pewnego natchnienia. Pomyślałam, że przecież po skończeniu tej gry, tego konkursu znów zaczniemy się nudzić. Więc poszłam do jednej z sal w tej kopalni, gdzie osoba oprowadzająca nas opowiada, że jak pomyślimy sobie przy ścianie życzenie i poliżemy tą ścianę, to życzenie się spełni. Moim życzeniem było, aby w kopalni pojawiły się stworki, jakieś kosmity. Już na drugi dzień moje życzenie zostało spełnione. W kopalni pojawiły się małe, ale za to straszne potworki. Były zielone, niebieskie, a nawet czerwone i bordowe. Takie czarodziejskie, kolorowe. Wtedy wzięłam na słówko Monikę, swoją przyjaciółeczkę.
- Wiesz.. wczoraj byłam na górze przy ścianie spełniające marzenia.- Powiedziałam.
- Co? Jak? Po co? Dlaczego? - Odpowiedziała, ze ździwieniem, ponieważ nie można było iść na tamtą część kopalni, ktoś mógł się zgubić..
- Pomyślałam życzenie, aby w kopalni pojawiły się stworki.. - odparłam ze smutkiem na twarzy.
- I ja niby mam uwierzyć, że się pojawiły? - zaczęła się śmiać, a mi zaczęły lecieć zły z oczu.
- Chodź, pokażę Ci, są narazie w kawiarni, objadają się różnymi smakołykami.. - odpowidziałam ciągnąć ją za rękę w stronę kawiarni.
- Ojejku, Ty naprawdę miałaś rację. Przepraszam, że Ci nie wierzyłam, popęłniłam błąd nieufając Tobię. Naprawdę nie chciałam, ale to brzmiało śmiesznie i nie wiarygodnie.. - ze zdziwieniem, a zarazem ze smutkiem wykrztusiła z siebie te słowa.
- Nie szkodzi, wybaczam Ci i rozumiem Twoje zachowanie - wyszeptałam jej do ucha, aby te storzenia nie usłyszały nas i nie uciekły gdzieś.
- Co teraz zrobimy? Nie wiele czasu na to mamy, zostały tylko dwa dni naszego pobytu tutaj - zapytała Monika.
- Będziemy się bawić z nimi do końca naszego pobytu tutaj - odpowiedziałam.
- Ale.. co z nimi się stanie gdy wyjedziemy? - znów zadała pytanie.
- Nic Monisiu, nic. Znikną, tak jakby ich w ogóle nie było. - odparłam.
- A jak nie? W coś ty nas wpakowała? - zasmuciła się odpowiadając kolejnym pytaniem.
- Są to przyjazne stworki, nie ma się czego bać, uśmiechnij się i chodź, zapoznamy się z nimi. - powiedziałam.
- No dobrze - w końcu udało mi się ją przekonać.
W szybkim tempie zaprzyjaźniliśmy się z tymi stworkami, na prawdę super znajomymi byli. Nawet chcieli poznać całą naszą 6b i wszystkich będących w kopalni. Oczywiście zapoznaliśmy ich, ze wszystkimi. Byli bardzo poddeksytowani oraz bardzo śmieszni. Po tych dwóch niach pożegnali się z wszystkimi i już o godzinie 15:00 znikli na zawsze. My wyjechaliśmy z tamtąd około 16:00. Pod szkołę dojechaliśmy tuż po 22:00. Ta zielona szkoła była naprawdę nie zwykła i super. Bardzo mi się tam podobało.
Koniec ;pp .