Moje ferie spedzilem w gronie przyjaciol i rodziny. Niby nie robilismy nic ekscytujacego, ale dla mnie to i tak cos, bo moglem je spedzic ze swoja paczka. Razem ze znajomymi wybralismy sie na lyzwy. Na lodowisku bylo dosc ciekawie, bylo sporo osob. Byly tam zakochane pary, ktore jezdzily trzymajac sie za rece, a my z kumplami wyglupialismy sie, ktory to z nas zrobi ciekawsza figure. Po jezdzie wybralismy sie zjesc cos cieplego. Zrobilismy zrzute pieniedzy i poszlismy do pobliskiej pizzeri. Jak juz nie czulismy glodu, postanowilismy wrocic do domow. Kazdy porozchodzil sie w swoja strone. Jak juz wrocilem do domu rodzinka ogladala film w telewizji, przysiadlem sie do nich. Moje ferie nie byly jakies wyjatkowe, byly raczej jak kazdy dzien tyle, ze bez szkoly, czyli jednak bylo w nich cos fajnego :)
Moje ferie spedzilem w gronie przyjaciol i rodziny. Niby nie robilismy nic ekscytujacego, ale dla mnie to i tak cos, bo moglem je spedzic ze swoja paczka. Razem ze znajomymi wybralismy sie na lyzwy. Na lodowisku bylo dosc ciekawie, bylo sporo osob. Byly tam zakochane pary, ktore jezdzily trzymajac sie za rece, a my z kumplami wyglupialismy sie, ktory to z nas zrobi ciekawsza figure. Po jezdzie wybralismy sie zjesc cos cieplego. Zrobilismy zrzute pieniedzy i poszlismy do pobliskiej pizzeri. Jak juz nie czulismy glodu, postanowilismy wrocic do domow. Kazdy porozchodzil sie w swoja strone. Jak juz wrocilem do domu rodzinka ogladala film w telewizji, przysiadlem sie do nich. Moje ferie nie byly jakies wyjatkowe, byly raczej jak kazdy dzien tyle, ze bez szkoly, czyli jednak bylo w nich cos fajnego :)
Prosze krotko bez ekscytujacych wrazen :D