Pewnego pochmurnego dnia, czytałam książkę. Miała ona tytuł "Podróż". Bardzo mnie interesowała, ponieważ strasznie lubiłam wyjeżdżać na wycieczki. Niespecjalnie lubiłam czytać. Gdy przeczytałam już połowę, zaczęły kleić mi się oczy i wszystko wydawało się ciemne. Zasnęłam. W momencie, do którego dotarłam na polanie pojawiła się tęcza, nie była ona kolorowa od początku. Zaczynała się szarością. W moim śnie weszłam na tę tęczę. Denerwował mnie fakt że wogóle nie wiedziałam, gdzie jestem i co będzie dalej?!
Gdy sz łam po tęczy, zastanawiałam się czemu jest ona szara. Z reguły są one kolorowe i wesołe, a moja jakby taka smutna. To nic- powiedziałam i szłam dalej. Wznosiłam się coraz wyżej i wyżej, a ziemia była kolorowa, na polach pasły się krowy, też kolorowe. Nagle spostrzegłam dziure w tęczy, lecz nie dało jej sie ominąć. Więc w nią wskoczyłam, powiedziałam sobie, że wolę siedziec na trawie z kolorowymi krowami i czekac aż sen sie skończy niż iść niewiadomo dokąd. Gdy spadałam na dół, wpadłam do jeziora brudnego i ciemnego. Natura nie była po mojej stronie. Wyszłam z jeziora i wszystkie krowy i polan zniknęły, a na drodze, po jakiej szłam pojawiła się autostrada pełna samochodów,a gdy na nią weszłam, jeden z nich mało mnie nie potrącił. To, to było nic, w tym samochodzie siedziała krowa i uśmiechała się do mnie jakby nigdy nic. Chciałam wrócić do domu. Byłam bardzo zła, bo nic mi się nie udawało. Szłam dalej, nagle usłyszałamwielki szum, odwróciłam się i zobaczyłam że wielka kometa leci właśnie na mnie, pomyślałam, że się w końcu obudze, ale przyleciał supermen i mnie uratował. To juz nie było takie złe.;))
Lecz, nagle obudziłam się i więcej postanowiłam nie czytać takich książek.
Podróż
Pewnego pochmurnego dnia, czytałam książkę. Miała ona tytuł "Podróż". Bardzo mnie interesowała, ponieważ strasznie lubiłam wyjeżdżać na wycieczki. Niespecjalnie lubiłam czytać. Gdy przeczytałam już połowę, zaczęły kleić mi się oczy i wszystko wydawało się ciemne. Zasnęłam. W momencie, do którego dotarłam na polanie pojawiła się tęcza, nie była ona kolorowa od początku. Zaczynała się szarością. W moim śnie weszłam na tę tęczę. Denerwował mnie fakt że wogóle nie wiedziałam, gdzie jestem i co będzie dalej?!
Gdy sz łam po tęczy, zastanawiałam się czemu jest ona szara. Z reguły są one kolorowe i wesołe, a moja jakby taka smutna. To nic- powiedziałam i szłam dalej. Wznosiłam się coraz wyżej i wyżej, a ziemia była kolorowa, na polach pasły się krowy, też kolorowe. Nagle spostrzegłam dziure w tęczy, lecz nie dało jej sie ominąć. Więc w nią wskoczyłam, powiedziałam sobie, że wolę siedziec na trawie z kolorowymi krowami i czekac aż sen sie skończy niż iść niewiadomo dokąd. Gdy spadałam na dół, wpadłam do jeziora brudnego i ciemnego. Natura nie była po mojej stronie. Wyszłam z jeziora i wszystkie krowy i polan zniknęły, a na drodze, po jakiej szłam pojawiła się autostrada pełna samochodów,a gdy na nią weszłam, jeden z nich mało mnie nie potrącił. To, to było nic, w tym samochodzie siedziała krowa i uśmiechała się do mnie jakby nigdy nic. Chciałam wrócić do domu. Byłam bardzo zła, bo nic mi się nie udawało. Szłam dalej, nagle usłyszałamwielki szum, odwróciłam się i zobaczyłam że wielka kometa leci właśnie na mnie, pomyślałam, że się w końcu obudze, ale przyleciał supermen i mnie uratował. To juz nie było takie złe.;))
Lecz, nagle obudziłam się i więcej postanowiłam nie czytać takich książek.
Fantazja czasem jest zabójcza.
licze na naj;))))