Pewnego dnia wybrałam się do szkoły jak codzień.Lecz był to inny dzień.Poszłam do klasy,a na korytarzu zaczepiły mnie koleżanki z mojej klasy wydawało się to dziwnie,gdyż nigdy ze mną nie rozmawiały.Zdziwiło mnie to,ale przeszłam to sedna i zapytałam o co chodzi.Jedna z koleżanek-Monika odpowiedziała,że chce się ze mną zaprzyjaznić.W głębi duszy się cieszyłam,ale coś nie dawało mi spokoju,że najfajniejsze dziewczyny z klasy chcą się ze mną zaprzyjaznić.Weszłam do klasy,a Monika zaczęła się ze mnie naśmiewać,że uwierzyłam im i zaczęła mnie obgadywać.Strasznie się wnerwiłam miałam ochotę jej powiedzieć co czuje,ale postrzymała mnie mnie Sylwia-była ona biedna,nie miała bogatych rodziców przez to nie miała przyjaciół.Kiedy mnie powstrzymała,zaczęłam na przerwach z Sylwią rozmawiać.Świetnie się dogadywałyśmy,po jakimś czasie zostałyśmy przyjaciółkami.Od tamtego czasu wiem że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Pewnego dnia gdy przyszłam do szkoły zorientowałam się, że zapomniałam wziąść z domu bloku z kolorowymi kartkami. Był mi on potrzebny na plastykę. Gdy moja koleżanka się o tym dowiedziała od razu pobiegła do swojego domu, by pożyczyć mi swój blok. Do dzwonka zostało niecałe dziesięć minut. Magdzie zajście do swojego domu szybkim krokiem zajmowało około pięciu minut. Ryzykując, że może spóźnić się na lekcję zdecydowała się pójść. Ledwo zdążyła przed dzwonkiem. Byłam jej za to bardzo wdzięczna.
Dokładnie nie wiem z jakiego powodu, ale Magda postanowiła mnie odprowadzić do domu. Przez całą droge rozmawiałyśmy. Jak doszłyśmy do mojego domu powiedziałam jej, żeby poczekała to przyniosę jej blok. Weszłam do domu i zaczęłam szukać bloku, żeby go oddać Madzi. Moi rodzice byli w pracy, więc w domu nie było nikogo oprócz mnie. Nagle coś zaczęło się palić. Okazało się, że mama piekła ciasto i zapomniała wyłączyć piekarnika. Ja oczywiście nie mogłam sobie z tym sama poradzić. Krztusiłam sie dymem. Magda gdy zobaczyła, że coś się pali od razu wbiegła do domu. Pierwsze co zrobiła to znalazła mnie i wyciągnęła na dwór. Chwile potem zadzwoniła po straż pożarną. Próbowałam jej powiedzieć, że w domu jest moja mała siostrzyczka jednak Magdalena nie bardzo rozumiała. W końcu jednak zorientowała się, że ktoś jeszcze jest w domu. Ryzykując własnym życiem czym prędzej wbiegła do domu i zaczęła biegać po pokojach, by znaleźć moją siostrę. Na szczęście udało jej się. Nie wiem czemu, ale postanowiła wejść jeszcze raz do domu, by próbować ugasić pożar. Wtedy przyjechała straż pożarna. Gdy ugasili pożar powiedzieli mi, że gdyby nie moja koleżanka, czyli Magda dom mógłby sie spalić.
- Bardzo, ale to bardzo ci dziękuje ! - powiedziałam.
- Nie ma za co .
- Nie ma za co ? Uratowałaś mnie i moją siostrzyczkę. Do tego jeszcze gdyby nie ty mój dom by sie spalił.
- Nie musisz mi dziękować.
- Oczywiście, że muszę ! Jesteś bohaterką !
- Skoro tak twierdzisz...
- Chcesz zostać moja przyjaciółką ? - spytałam.
- Naprawdę chcesz ? Ty taka bogata i fajna dziewczyna, chcesz sie przyjaźnić ze mną ? Przecież ty możesz się przyjaźnić z kim tylko zechcesz. - powiedziała zdziwiona.
- Tak. Chcę sie przyjażnic z tobą. Wiem, że nigdy mnie nie zawiedziesz i zawsze pomożesz.
- Bardzo chce sie z toba przyjaźnić. - powiedziała uradowana Magda.
Od tamtej pory przyjaźnie się z Madzią. Często sie spotykamy i każde przerwy w szkole spędzamy razem. Rodzice odnowili nasz dom. Magda nigdy mnie nie zawiodła. Przysłowie "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" jest prawdziwe. Wcześniej przyjaźniłam się z Kamilą. Ona mnie wykorzystywała i wyjawiła cąłej klasie mój sekret. Magda ani razu mnie nie okłamała i nigdy mnie nie wykorzystała.
Myślę, że pomogła. Gdybyś miała jakieś wątpliwości czy coś to pisz.
Pewnego dnia wybrałam się do szkoły jak codzień.Lecz był to inny dzień.Poszłam do klasy,a na korytarzu zaczepiły mnie koleżanki z mojej klasy wydawało się to dziwnie,gdyż nigdy ze mną nie rozmawiały.Zdziwiło mnie to,ale przeszłam to sedna i zapytałam o co chodzi.Jedna z koleżanek-Monika odpowiedziała,że chce się ze mną zaprzyjaznić.W głębi duszy się cieszyłam,ale coś nie dawało mi spokoju,że najfajniejsze dziewczyny z klasy chcą się ze mną zaprzyjaznić.Weszłam do klasy,a Monika zaczęła się ze mnie naśmiewać,że uwierzyłam im i zaczęła mnie obgadywać.Strasznie się wnerwiłam miałam ochotę jej powiedzieć co czuje,ale postrzymała mnie mnie Sylwia-była ona biedna,nie miała bogatych rodziców przez to nie miała przyjaciół.Kiedy mnie powstrzymała,zaczęłam na przerwach z Sylwią rozmawiać.Świetnie się dogadywałyśmy,po jakimś czasie zostałyśmy przyjaciółkami.Od tamtego czasu wiem że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Pewnego dnia gdy przyszłam do szkoły zorientowałam się, że zapomniałam wziąść z domu bloku z kolorowymi kartkami. Był mi on potrzebny na plastykę. Gdy moja koleżanka się o tym dowiedziała od razu pobiegła do swojego domu, by pożyczyć mi swój blok. Do dzwonka zostało niecałe dziesięć minut. Magdzie zajście do swojego domu szybkim krokiem zajmowało około pięciu minut. Ryzykując, że może spóźnić się na lekcję zdecydowała się pójść. Ledwo zdążyła przed dzwonkiem. Byłam jej za to bardzo wdzięczna.
Dokładnie nie wiem z jakiego powodu, ale Magda postanowiła mnie odprowadzić do domu. Przez całą droge rozmawiałyśmy. Jak doszłyśmy do mojego domu powiedziałam jej, żeby poczekała to przyniosę jej blok. Weszłam do domu i zaczęłam szukać bloku, żeby go oddać Madzi. Moi rodzice byli w pracy, więc w domu nie było nikogo oprócz mnie. Nagle coś zaczęło się palić. Okazało się, że mama piekła ciasto i zapomniała wyłączyć piekarnika. Ja oczywiście nie mogłam sobie z tym sama poradzić. Krztusiłam sie dymem. Magda gdy zobaczyła, że coś się pali od razu wbiegła do domu. Pierwsze co zrobiła to znalazła mnie i wyciągnęła na dwór. Chwile potem zadzwoniła po straż pożarną. Próbowałam jej powiedzieć, że w domu jest moja mała siostrzyczka jednak Magdalena nie bardzo rozumiała. W końcu jednak zorientowała się, że ktoś jeszcze jest w domu. Ryzykując własnym życiem czym prędzej wbiegła do domu i zaczęła biegać po pokojach, by znaleźć moją siostrę. Na szczęście udało jej się. Nie wiem czemu, ale postanowiła wejść jeszcze raz do domu, by próbować ugasić pożar. Wtedy przyjechała straż pożarna. Gdy ugasili pożar powiedzieli mi, że gdyby nie moja koleżanka, czyli Magda dom mógłby sie spalić.
- Bardzo, ale to bardzo ci dziękuje ! - powiedziałam.
- Nie ma za co .
- Nie ma za co ? Uratowałaś mnie i moją siostrzyczkę. Do tego jeszcze gdyby nie ty mój dom by sie spalił.
- Nie musisz mi dziękować.
- Oczywiście, że muszę ! Jesteś bohaterką !
- Skoro tak twierdzisz...
- Chcesz zostać moja przyjaciółką ? - spytałam.
- Naprawdę chcesz ? Ty taka bogata i fajna dziewczyna, chcesz sie przyjaźnić ze mną ? Przecież ty możesz się przyjaźnić z kim tylko zechcesz. - powiedziała zdziwiona.
- Tak. Chcę sie przyjażnic z tobą. Wiem, że nigdy mnie nie zawiedziesz i zawsze pomożesz.
- Bardzo chce sie z toba przyjaźnić. - powiedziała uradowana Magda.
Od tamtej pory przyjaźnie się z Madzią. Często sie spotykamy i każde przerwy w szkole spędzamy razem. Rodzice odnowili nasz dom. Magda nigdy mnie nie zawiodła. Przysłowie "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" jest prawdziwe. Wcześniej przyjaźniłam się z Kamilą. Ona mnie wykorzystywała i wyjawiła cąłej klasie mój sekret. Magda ani razu mnie nie okłamała i nigdy mnie nie wykorzystała.
Myślę, że pomogła. Gdybyś miała jakieś wątpliwości czy coś to pisz.