Napiszę Opowiadanię w którym opowiem zabawną historię z życia szkoły
rozpoczęcie Opowiadania ma brzmieć tak: Chcę opowiedzieć o .... Następnie wyrażanie zakoczenia: Następnie Zakończenie
Proszę o szybką odpowiedz
Miqusieq
Chcę opowiedzieć o zabawnej hisorii, która przydarzyła sie w mojej szkole. Pewnego spokojnego dnia, jak zawsze już wszyscy przychodzili do szkoły. dzwonek zapraszał uczniów na lekcję. Wszyscy byli gotowi, tylko jedna koleżanka z klasy powiedziała, że zgubiła plecak. A więc poszła go szukać. Obeszła całą szkołę i wszystkie jej zakamarki, lecz nieznalazła plecaka. Zesmucona weszła do klasy. Nikt w to nie wierzył, bo było to niemożliwe, lecz prawdziwe. Więc na przerwie cała szkoła pomogła jej w poszukiwaniach. Ale po zagubie ani śladu. Nasz nauczyciel matematyki, pojechał z nią do domu, mając nadzieję, że może tam go zostawiła i zapomniała o nim. Nie mylił się, jej plecak został na korytarzu. Całe szczeście, że nikt go nie zabrał. Wrócili do szkoły. Gdy tylko moja koleżanka weszła weszła do niej, wszyscy wybuchneli śmiechem. Taka przygoda nie zdarzyła się jej tylko raz, to już była powtórka z poprzedniej klasy, dy zostawiła plecak w sklepie. To był naprawdę niesamowity dzień. Chyba nikt o nim nie zapomni. Do dziś wspominam tę i wiele innych historii z wielkim zadowoleniem !
ange01
Chcę opowiedzieć o zabawnej hisorii, która przydarzyła sie w mojej szkole. Pewnego spokojnego dnia, jak zawsze już wszyscy przychodzili do szkoły. dzwonek zapraszał uczniów na lekcję. Wszyscy byli gotowi, tylko jedna koleżanka z klasy powiedziała, że zgubiła plecak. A więc poszła go szukać. Obeszła całą szkołę i wszystkie jej zakamarki, lecz nieznalazła plecaka. Zesmucona weszła do klasy. Nikt w to nie wierzył, bo było to niemożliwe, lecz prawdziwe. Więc na przerwie cała szkoła pomogła jej w poszukiwaniach. Ale po zagubie ani śladu. Nasz nauczyciel matematyki, pojechał z nią do domu, mając nadzieję, że może tam go zostawiła i zapomniała o nim. Nie mylił się, jej plecak został na korytarzu. Całe szczeście, że nikt go nie zabrał. Wrócili do szkoły. Gdy tylko moja koleżanka weszła weszła do niej, wszyscy wybuchneli śmiechem. Taka przygoda nie zdarzyła się jej tylko raz, to już była powtórka z poprzedniej klasy, dy zostawiła plecak w sklepie. To był naprawdę niesamowity dzień. Chyba nikt o nim nie zapomni. Do dziś wspominam tę i wiele innych historii z wielkim zadowoleniem
Odpowiedziano: 2010-01-15 18:08:27 Pewnego dnia przydażyła mi się zabawna historia. Jak co dzień wstałam rano i nie podejżewając, że ten dzień będzie inny niż wszystkie zajęłam się moimi codziennymi porannymi zajęciami. Poszłam do szkoły gdzie pierwsza lekcja była odwołana z powodu wykładu o pomocy innym. Cała klasa jak zwykle nudziła się okropnie ale mnie zaintersował ten temat więc uważnie słuchałam wszystkiego co mówił prowadzący. Po połudiu kiedy szłam do domu zobaczyłam starszą panią moją sąsiadkę, niosącą wielkie torby z zakupami. Pomyslałam, że nadarzyła się okazja żeby komuś w końcu pomóc więc zaoferowałam staruszce, że jej pomogę, a ona ni z tego ni z owego zaczęła krzyczeć: "Pomocy, ratunku! Złodziej" i z zadziwiającą prędkością pobiegła do mieszkania, a ja jak wmurowana stałam na klatce zastanawiając się gorączkowo co takigo zrobiłam. Minął mnie mój wiecznie niezadowolony sąsiad mrucząc coś pod nosem o niewychowanej młodzieży i o tym, że dzisiejsze czasy są bardzo demoralizujące. Wróciłam w końcu do domu ciągle w szoku po tym co mi się stało i nikomu o tym nie powiedziałam. Wieczorem ktoś zapukał do drzwi, a kiedy mama otworzył okazało się, że to sąsiadka z policjantem stoją w drrzwiach i najwyraźniej chcą mnie aresztować. Przestraszyłam się nie na żarty ale pocieszałam się mysłą, że nic nie zrobiłam. Kiedy moi rodzice usłyszeli jak to podstępnie chciałam ukraść sąsiadce jedzenie dla psa to nie mogli uwierzyć, że mogłabym coś takiego zrobić więc zwrócili się do mnie z prośbą o wytłumaczenie zajścia, a ja zawstydzona powiedziałam wszystko od początku wywołując salwy śmiechu u policjanta i rodziców. Starsza pani powiedziała, że napewno jestem tk zdemoralizowana, że kłamię ale nikt jej już nie wierzył i zrówno policjant jak i rodzice doszli do wniosku, że historia jest zabawna. Pewie dużo błędów ale mam nadzieję, że jak to sobie rozpiszesz to będzie ok.
Pewnego spokojnego dnia, jak zawsze już wszyscy przychodzili do szkoły. dzwonek zapraszał uczniów na lekcję. Wszyscy byli gotowi, tylko jedna koleżanka z klasy powiedziała, że zgubiła plecak. A więc poszła go szukać. Obeszła całą szkołę i wszystkie jej zakamarki, lecz nieznalazła plecaka. Zesmucona weszła do klasy. Nikt w to nie wierzył, bo było to niemożliwe, lecz prawdziwe. Więc na przerwie cała szkoła pomogła jej w poszukiwaniach. Ale po zagubie ani śladu. Nasz nauczyciel matematyki, pojechał z nią do domu, mając nadzieję, że może tam go zostawiła i zapomniała o nim. Nie mylił się, jej plecak został na korytarzu. Całe szczeście, że nikt go nie zabrał. Wrócili do szkoły. Gdy tylko moja koleżanka weszła weszła do niej, wszyscy wybuchneli śmiechem. Taka przygoda nie zdarzyła się jej tylko raz, to już była powtórka z poprzedniej klasy, dy zostawiła plecak w sklepie.
To był naprawdę niesamowity dzień. Chyba nikt o nim nie zapomni. Do dziś wspominam tę i wiele innych historii z wielkim zadowoleniem !
Pewnego spokojnego dnia, jak zawsze już wszyscy przychodzili do szkoły. dzwonek zapraszał uczniów na lekcję. Wszyscy byli gotowi, tylko jedna koleżanka z klasy powiedziała, że zgubiła plecak. A więc poszła go szukać. Obeszła całą szkołę i wszystkie jej zakamarki, lecz nieznalazła plecaka. Zesmucona weszła do klasy. Nikt w to nie wierzył, bo było to niemożliwe, lecz prawdziwe. Więc na przerwie cała szkoła pomogła jej w poszukiwaniach. Ale po zagubie ani śladu. Nasz nauczyciel matematyki, pojechał z nią do domu, mając nadzieję, że może tam go zostawiła i zapomniała o nim. Nie mylił się, jej plecak został na korytarzu. Całe szczeście, że nikt go nie zabrał. Wrócili do szkoły. Gdy tylko moja koleżanka weszła weszła do niej, wszyscy wybuchneli śmiechem. Taka przygoda nie zdarzyła się jej tylko raz, to już była powtórka z poprzedniej klasy, dy zostawiła plecak w sklepie.
To był naprawdę niesamowity dzień. Chyba nikt o nim nie zapomni. Do dziś wspominam tę i wiele innych historii z wielkim zadowoleniem
Odpowiedziano: 2010-01-15 18:08:27
Pewnego dnia przydażyła mi się zabawna historia. Jak co dzień wstałam rano i nie podejżewając, że ten dzień będzie inny niż wszystkie zajęłam się moimi codziennymi porannymi zajęciami. Poszłam do szkoły gdzie pierwsza lekcja była odwołana z powodu wykładu o pomocy innym. Cała klasa jak zwykle nudziła się okropnie ale mnie zaintersował ten temat więc uważnie słuchałam wszystkiego co mówił prowadzący. Po połudiu kiedy szłam do domu zobaczyłam starszą panią moją sąsiadkę, niosącą wielkie torby z zakupami. Pomyslałam, że nadarzyła się okazja żeby komuś w końcu pomóc więc zaoferowałam staruszce, że jej pomogę, a ona ni z tego ni z owego zaczęła krzyczeć: "Pomocy, ratunku! Złodziej" i z zadziwiającą prędkością pobiegła do mieszkania, a ja jak wmurowana stałam na klatce zastanawiając się gorączkowo co takigo zrobiłam. Minął mnie mój wiecznie niezadowolony sąsiad mrucząc coś pod nosem o niewychowanej młodzieży i o tym, że dzisiejsze czasy są bardzo demoralizujące. Wróciłam w końcu do domu ciągle w szoku po tym co mi się stało i nikomu o tym nie powiedziałam. Wieczorem ktoś zapukał do drzwi, a kiedy mama otworzył okazało się, że to sąsiadka z policjantem stoją w drrzwiach i najwyraźniej chcą mnie aresztować. Przestraszyłam się nie na żarty ale pocieszałam się mysłą, że nic nie zrobiłam. Kiedy moi rodzice usłyszeli jak to podstępnie chciałam ukraść sąsiadce jedzenie dla psa to nie mogli uwierzyć, że mogłabym coś takiego zrobić więc zwrócili się do mnie z prośbą o wytłumaczenie zajścia, a ja zawstydzona powiedziałam wszystko od początku wywołując salwy śmiechu u policjanta i rodziców. Starsza pani powiedziała, że napewno jestem tk zdemoralizowana, że kłamię ale nikt jej już nie wierzył i zrówno policjant jak i rodzice doszli do wniosku, że historia jest zabawna. Pewie dużo błędów ale mam nadzieję, że jak to sobie rozpiszesz to będzie ok.