Wczoraj wracając ze szkoły zobaczyłem kilku chłopców rzucających się śnieżkami . Nie zwróciłem na to uwagi . Przeszedłem to miejsce i myślałem o pysznym obiedzie , który ugotuje mama . Jednak nad moją głową przeleciała jedna śnieżka . Następnie druga . Odwróciłem się za siebie . Okolica wyglądała tak jakby z nieba padały kule śniegowe . Chłopcy nasili swoją walkę śnieżkami . Coś przyciągnęło moją uwagę . Poznałem kurtkę moje kolegi . On byl prawie cały zasypany śniegiem . Za sprawą starszych chłopców . Gdy podbiegłem do niego nie bojąc się ze dostane śnieżka w głowe oni uciekli . Pomogłem mu podnieść się i osypać śnieg z ubrania . Jego odzież była bardzo przemoczona . Następnie udaliśmy się do mojego domu , a mama poczęstowała go gorącym pysznym kurczakiem z warzywami. Cieszę sie że mu pomogłem .
Stojąc na przystanku autobusowym ,zauważyłam z daleka leżącego na chodniku mężczyznę.Było południe,ludzi wokół wielu,ale nikt nie zatrzymał się obok leżącego,tylko każdy mijał go udając ,że niczego nie widzi.Był duży mróz,pomyslałam sobie,że za chwilę mężczyzna może się wyziębić na smierć.Nie wiedziałam czy męzczyzna jest chory czy moze naduzył alkoholu,ale nie to było istotne,przecież to był człowiek.Już ruszyłam w jego kierunku by jakoś zainterweniować gdy jakaś kobieta uprzedziła mnie pochylajac się nad tym panem.Okazało się,że mężczyzna stracił przytomność,bo jest cukrzykiem.Miał taką informację na nadgarstku.Przy nas zebrała się duża grupa ludzi,ktoś zadzwonił po karetkę pogotowia.Lekarz,który przyjechał powiedział,że niewiele brakowało by ten mężczyzna zmarł.Pomyślałam sobie wtedy,że społeczeństwo jest nadal obojętne na ludzki los,a my musimy dużo o tym mówić by pomagać innym ludziom w potrzebie.
Wczoraj wracając ze szkoły zobaczyłem kilku chłopców rzucających się śnieżkami . Nie zwróciłem na to uwagi . Przeszedłem to miejsce i myślałem o pysznym obiedzie , który ugotuje mama . Jednak nad moją głową przeleciała jedna śnieżka . Następnie druga . Odwróciłem się za siebie . Okolica wyglądała tak jakby z nieba padały kule śniegowe . Chłopcy nasili swoją walkę śnieżkami . Coś przyciągnęło moją uwagę . Poznałem kurtkę moje kolegi . On byl prawie cały zasypany śniegiem . Za sprawą starszych chłopców . Gdy podbiegłem do niego nie bojąc się ze dostane śnieżka w głowe oni uciekli . Pomogłem mu podnieść się i osypać śnieg z ubrania . Jego odzież była bardzo przemoczona . Następnie udaliśmy się do mojego domu , a mama poczęstowała go gorącym pysznym kurczakiem z warzywami. Cieszę sie że mu pomogłem .
Wczoraj byłam świadkiem pewnej nietypowej sytuacji,która wywarła na mnie duze wrażenie.
Stojąc na przystanku autobusowym ,zauważyłam z daleka leżącego na chodniku mężczyznę.Było południe,ludzi wokół wielu,ale nikt nie zatrzymał się obok leżącego,tylko każdy mijał go udając ,że niczego nie widzi.Był duży mróz,pomyslałam sobie,że za chwilę mężczyzna może się wyziębić na smierć.Nie wiedziałam czy męzczyzna jest chory czy moze naduzył alkoholu,ale nie to było istotne,przecież to był człowiek.Już ruszyłam w jego kierunku by jakoś zainterweniować gdy jakaś kobieta uprzedziła mnie pochylajac się nad tym panem.Okazało się,że mężczyzna stracił przytomność,bo jest cukrzykiem.Miał taką informację na nadgarstku.Przy nas zebrała się duża grupa ludzi,ktoś zadzwonił po karetkę pogotowia.Lekarz,który przyjechał powiedział,że niewiele brakowało by ten mężczyzna zmarł.Pomyślałam sobie wtedy,że społeczeństwo jest nadal obojętne na ludzki los,a my musimy dużo o tym mówić by pomagać innym ludziom w potrzebie.