Zgłoś nadużycie!
Pewnego dnia w karczmie, Zbyszko z Bogdańca ujżał piękną dziewczynę. Nazywała się ona Danusia Jurandówna. Chciał mieć swoj damę serca, więc przypatrywał się jej nie zwracając uwagi na to co się dzieje wokół niego. Podczas uczty, jeden z rybałtów, człowiek tłusty i ciężki podniusł się nagle z ławy, gdy ta przechyliła się w jedną stronę. Danusia straciwszy równowagę, spadłaby gdyby nie Zbyszko, który natychmiast zerwał się ze swojego miejsca i w porę złapał w swe ręce dziewczynę. Zaniósł ją na rękach do księżnej Anny Danuty, by poprosić o ślubowanie panience Danusi. Kaiężna zgodziła się , a Zbyszko nie tracąc ani chwili uklęknął przed swoją przyszłą Damą i ślubował jej, że powiesi tarczę swą na drzwiach gospody w Krakowie , a na jej kartce napisane będzie: "najurodziwsza i najcnotliwsza panna nad pannami". Gdy ktoś sprzeciwi się Danusi, stanie w jej obronie, że zedrze z hełmów krzyżackich pawie pióra, które później rozłoży je pod jej małe stópki. Księżna spytała się czy aby napewno, tak z głębi serca ślubuje Danusi, lecz Zbyszko przyżekł na Boga i święty Krzyż , że powtórzy to samo w kościele przed księdzem. Anna Danuta rzekła, by Danusia dała mu swoje rękawiczki . Zbyszko zaś ucałował je potem dłonie i nogi dziewczyny. Przypiął rękawiczki do swojego hełmu i powiedział , że biada temu kto po nie sięgnie... :))))
1 votes Thanks 0
kasienka961
To było w XIVw pod koniec jak zbyszko ujrzał danusię w karczmie pod złotym turem zakochał się w niej poza tym chciał być czyimś rycerzem i wybrał jurandównę