napiszę list w którym pocieszę przyjaciela który ma tródną sytuację umieszczając w nim "Przysięgam Ci, że płynie czas ,że płynie czas i zabije rany" słowa Edwarda Stachury
list na mniej więcej na 2 strony zeszytowe
Z góry
dzięki
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Droga Kasiu...
Na poczatku mojego listu chciałam Cię pozdrowić.
Dowiedziałam się że straciłaś swojego ukochanego brata. Jest mi bardzo przykro i współczuję Ci. Ale nic na to nie poradzisz jego już nie ma i nie będzie nigdy, ale trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej. To nie jest koniec świata. Na początku będziesz za nim tęsknić ale po upływie czasu już przyzwyczaisz się do tej sytuacji i nauczysz się żyć bez niego.
lub
Droga Marysiu!
Bardzo wiem jak Ci trudno, jak bardzo cierpisz i wiem, że to co powiem nic nie zmieni, ale chciałabym Ci powiedzieć kilka miłych słów, bo naprawdę bardzo Cię lubię i nie chcę abyś się zadręczała. Wiem jak bardzo kochasz brata, ale musisz wiedzieć, że on zawsze będzie przy Tobie, napewno bardzo Cię kocha, a ty módl się za niego i rozmawiaj z nim. Na każdego z nas kiedyś przyjdzie kolej opuszczenia tego świata, naszych bliskich i odejście do nieba, a kiedy przyjdzie czas także na Ciebie to po drugiej stronie tego świata spotkasz się z ukochanym bratem, bo on teraz Cię będzie chronił, trwał przy Tobie, a kiedy nadejdzie Twój ostatni dzień to przyjdzie po Ciebie i wtedy będziecie już razem na zawsze.
Pozdrawiam Cię serdecznie oraz składam wielkie kondolencje.!
licze na najlepsze:)
(miejscowość data)
Moja droga Ado!
Ostatni twój list wzruszył mnie i zasmucił. Jest mi bardzo przykro, że masz tyle kłopotów i zmartwień, ale nie mogę ci pomóc inaczej jak tylko dobrym słowem.Jesteś dzielną i mądrą dziewczyn; napewno z niektórych sytuacji sama znajdziesz wyjście, inne problemy staną się mniej poważne niż przypuszczałąś, zle są i takie, z którymi sobie nie poradzisz, bo nie msz na nie wpływu (myślę tu przede wszystkim o kłótniach rodziców).
W trudnej sytuacji, w jakiej się znalazłaś, pragnę polecić Ci jedną z pieśni Jana Kochanowskiego, "Pieśń IX''. Mimo, że powstałą ponad pięćset lat temu, to jej słowa jeszcze dzisiaj dodają otuchy i budzą nadzieję napoprawę losu.
Przede wszystki poeta ostrzega nas przed ponuractwem i rozpaczą. Radzi zawsze mieć nadzieję, bo życie niekończy się tylko dlatego, że przydarzyło się nam nieszczęcie. O ile każdy z nas chętnie przyjmuje zmainy na lepsze, o tyle trudno jest nam pogodzić się z przeciwnościami losu. Czujemy sie wtedy pokrzywdzeni, tracimy spokój ducha, narzekamy i psioczymy.
Bardzo trudne jest zachowanie pogody ducha zarówno w tych złych jak i dobrych chwilach, ale możemy pod jednym warunkiem: musimy zaufać bogu, jego mądrości, wszechmocy i miłosierdziu. Wtedy nie tylko łatwiej jest nam pogodzić się z losem, lecz nabieramy sił do walki, bo ufność i wiara ma moc krzepiącą.
Poglądy te wydają mi sie słuszne, chociaż chętniej zaakceptuje je ktoś, kogo nie dotkneło nieszczęście. jeżeli przeżywamy same nipowodzenia, to zamykamy się w sobie ze swym bólem, a czasem tak się w nim pogrążamy, że pozostajemy głusi na wszelskie słowa pociechy. Mam nadzieję, że trafi Ci jednak do przekonania i chociaż trochę pocieszy. A może juz wydarzyło się coś dobrzego, przyjemnego, co rozproszyło Twój smutek i dodało Ci otuchy? Napisz mi o tym koniecznie.
Życzę ci szybkiej odmiany losu i czekam na odpowieź,
(twoje imię)
PS. "Przysięgam Ci, że płynie czas ,że płynie czas i zabije rany"