Często ostatni o Tobie myślałam, wspominałam wakacje, które spędziłyyśmy na Mazurach. Było tam wspaniale! Od tygodnia planowałam napisanie do Ciebie listu. Dopiero dzisiaj usiadłam przy biurku. Mam nadzieję, że chociaż częściiowo tłumaczy mnie to, że kilka ostatnich wieczorów spędziłam na czytaniu niezwykłej książki, zupełnie odciągającej mnie od innych zajęć.
Wspomniana książka to Marcin Kozera Mariii Dąbrowskiej. Może pamiętasz, przed trzema laty pani Krystyna mówiła nam o tej autorce, była przekonana, że kiedyś i my odkryjemy jej powieści. W moim przypadku to już się stało.
Czytałam Marcina... z ogromną uwagą, nie opuściłam żadnego fragmentu. Przeciwnie, często powracałam do niektórych rozdziałów, głęboko zastanawiałam się nad sensem poszczególnych zdań. Utwór zachęca do takiej właśnie lektury, bowiem nie znajdziesz w tej książce szybkiej akcji, zaskakujących sytuacji. Ale przecież czasami trzeba odpocząć od zalewu zdarzeń, który ogarnia nas, gdy oglądamy naprzykład filmy przygodowe.
Zrozum mnie dobrze. To nie jest książka nudna, sama historia głównego bohatera rozwija się niecodzinnie, powinna zatem zainteresować i Ciebie.
Ta książka wzruszyła mnie, pewnie na długie lata zapamiętam niektóre sceny z niej. Tom skłania się też do samodzielnego myślenia i właśnie w tym widzę jego największą wartość. Spokojnie czytaj dalej ten list, nie opowiem Ci treści Marcina Kozery. Sama przeczytaj. Poznaj piękny język Marii Dąbrowskiej, przekonaj się, jak umie opowiadać. Muszę zdobyć jeszcze jakieś inne książki tej autorki. Napiszę do pani Krystyny z prośbą, by podpowiedziała mi tytuły, od których warto zacząć.
Z niecierpliwością czekam na list od Ciebie. Napisz koniecznie, ale pod jednym warunkiem: przynajmniej kilka zdań poświęcisz Marcinowi Kozerze.
Kochana Aniu
Droga Aniu proszę cię żebyś przyszła na moją imprezę urodzinową, która odbyła by się 22.sierpnia.2009 roku o godzinie 17.00
Z góry dzięki, jeśli chcesz możesz zabrać swoją Siostrę Paulinę.
Pozdrawiam Ewelina
Myślę że pomogłem, Liczę na Naj ;D
Pozdro :P
Warszawa, 12 maja 2003r.
Droga Kasiu!
Często ostatni o Tobie myślałam, wspominałam wakacje, które spędziłyyśmy na Mazurach. Było tam wspaniale! Od tygodnia planowałam napisanie do Ciebie listu. Dopiero dzisiaj usiadłam przy biurku. Mam nadzieję, że chociaż częściiowo tłumaczy mnie to, że kilka ostatnich wieczorów spędziłam na czytaniu niezwykłej książki, zupełnie odciągającej mnie od innych zajęć.
Wspomniana książka to Marcin Kozera Mariii Dąbrowskiej. Może pamiętasz, przed trzema laty pani Krystyna mówiła nam o tej autorce, była przekonana, że kiedyś i my odkryjemy jej powieści. W moim przypadku to już się stało.
Czytałam Marcina... z ogromną uwagą, nie opuściłam żadnego fragmentu. Przeciwnie, często powracałam do niektórych rozdziałów, głęboko zastanawiałam się nad sensem poszczególnych zdań. Utwór zachęca do takiej właśnie lektury, bowiem nie znajdziesz w tej książce szybkiej akcji, zaskakujących sytuacji. Ale przecież czasami trzeba odpocząć od zalewu zdarzeń, który ogarnia nas, gdy oglądamy naprzykład filmy przygodowe.
Zrozum mnie dobrze. To nie jest książka nudna, sama historia głównego bohatera rozwija się niecodzinnie, powinna zatem zainteresować i Ciebie.
Ta książka wzruszyła mnie, pewnie na długie lata zapamiętam niektóre sceny z niej. Tom skłania się też do samodzielnego myślenia i właśnie w tym widzę jego największą wartość. Spokojnie czytaj dalej ten list, nie opowiem Ci treści Marcina Kozery. Sama przeczytaj. Poznaj piękny język Marii Dąbrowskiej, przekonaj się, jak umie opowiadać. Muszę zdobyć jeszcze jakieś inne książki tej autorki. Napiszę do pani Krystyny z prośbą, by podpowiedziała mi tytuły, od których warto zacząć.
Z niecierpliwością czekam na list od Ciebie. Napisz koniecznie, ale pod jednym warunkiem: przynajmniej kilka zdań poświęcisz Marcinowi Kozerze.
Pozdrawiam Cię gorąco.
Twoja Karolina ;)
Myślę że pomogłam :-) i nie brałam z internetu