Napisz list , do bliskiej osoby ( może być wymyślyon ) w którym opowiesz o przygodzie . Przygoda ma byc związana z wiatrem
daje naj
Madzia125
Droga (wymyśl imię) Piszę do Ciebie co chce ci opowiedzieć o mojej przygodzie. Tydzień temu gdy wracałam ze szkoły zatrzymałam się na chwilkę aby porozmawiać z koleżanką. Rozmawiałyśmy , gdy nagle zerwał się wiatr i zabrał nam czapki z głowy . Biegłyśmy ile sił w nogach , ale wiatr był od nas mocniejszy . Gdy dobiegłyśmy do miejsca gdzie widziałyśmy nasze czapki ich już tam nie było. Okazało się że jakaś pani je zauważyła i wzieła , po oddaniu nam czapek podziękowałyśmy i pobiegłyśmy do domu . (twoje imię )
P.S Czekam na odpowiedź
4 votes Thanks 4
justa1234
Cześć,Kasiu !!! Na początku gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję za śliczną pocztówkę z Wiednia,widzę,że wakacje miałaś udane! Moje też upłynęły szybko i wesoło.Byłam z rodzicami na wczasach w Karpaczu,cudowne widoki i niezapomniane wrażenia!Koniecznie musisz tam pojechać! Pogodę mieliśmy super!,raz tylko dopadł nas wiatr,gdy akurat wybraliśmy się na Śnieżkę. Wjeżdżaliśmy wyciągiem na Kopę ,a później piechotką na szczyt .Wyobraź sobie Kasiu,ubrałam się z gracją i nawet założyłam ten cudny kapelusz,który dostałam od Ciebie.Koniecznie chciałam zrobić sobie w nim zdjęcie na tle gór.Oczywiście zapomniałam go zdjąć wsiadając na wyciąg,wyobraź sobie w połowie drogi jak zaczęło wiać,to nie wiedziałam co mam trzymać,klapki na nogach,czy kapelusz?Szybko zdjęłam klapki i już sięgałam do głowy gdy wiatr był szybszy! Rany,mój kapelusz!Nawet nie chciało mi się wchodzić na Śnieżkę i podziwiać widoki.Byłam załamana. Mój kochany kapelusz widziałam jeszcze raz w drodze powrotnej.Z daleka wyglądał jak ogromny muchomor,a to tylko mój czerwony kapelusz na zielonej choince.Ona też ładnie wyglądała. Dość już tego,koniecznie wpadnij do mnie zobaczysz zdjęcia i mój nowy kapelusz ,który kupiła mi mama,żebym do końca wakacji nie miała tak wisielczego humoru! Pozdrawiam gorąco !
Aśka:)
3 votes Thanks 5
masia1105
Warszawa 27.01.2010 Drodzy dziadkowie! Byłam dziś z mamą w wesołym miasteczku i poszłam na największą karuzele. Gdy karuzela robiła 2 z 5 kółek zawiał bardzo silny wiatr. Bardzo się przestraszyłam, zauważyłam jednak że coś leci w moją stronę był to brudny pampers który rozmazał mi sie na bluzce. Było to bardzo nie miłe i stwierdziłam że już nigdy nie pójde do wesołego miasteczka w wietrzny dzień.
Piszę do Ciebie co chce ci opowiedzieć o mojej przygodzie. Tydzień temu gdy wracałam ze szkoły zatrzymałam się na chwilkę aby porozmawiać z koleżanką. Rozmawiałyśmy , gdy nagle zerwał się wiatr i zabrał nam czapki z głowy . Biegłyśmy ile sił w nogach , ale wiatr był od nas mocniejszy . Gdy dobiegłyśmy do miejsca gdzie widziałyśmy nasze czapki ich już tam nie było. Okazało się że jakaś pani je zauważyła i wzieła , po oddaniu nam czapek podziękowałyśmy i pobiegłyśmy do domu .
(twoje imię )
P.S Czekam na odpowiedź
Na początku gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję za śliczną pocztówkę z Wiednia,widzę,że wakacje miałaś udane!
Moje też upłynęły szybko i wesoło.Byłam z rodzicami na wczasach w Karpaczu,cudowne widoki i niezapomniane wrażenia!Koniecznie musisz tam pojechać! Pogodę mieliśmy super!,raz tylko dopadł nas wiatr,gdy akurat wybraliśmy się na Śnieżkę. Wjeżdżaliśmy wyciągiem na Kopę ,a później piechotką na szczyt .Wyobraź sobie Kasiu,ubrałam się z gracją i nawet założyłam ten cudny kapelusz,który dostałam od Ciebie.Koniecznie chciałam zrobić sobie w nim zdjęcie na tle gór.Oczywiście zapomniałam go zdjąć wsiadając na wyciąg,wyobraź sobie w połowie drogi jak zaczęło wiać,to nie wiedziałam co mam trzymać,klapki na nogach,czy kapelusz?Szybko zdjęłam klapki i już sięgałam do głowy gdy wiatr był szybszy! Rany,mój kapelusz!Nawet nie chciało mi się wchodzić na Śnieżkę i podziwiać widoki.Byłam załamana. Mój kochany kapelusz widziałam jeszcze raz w drodze powrotnej.Z daleka wyglądał jak ogromny muchomor,a to tylko mój czerwony kapelusz na zielonej choince.Ona też ładnie wyglądała.
Dość już tego,koniecznie wpadnij do mnie zobaczysz zdjęcia i mój nowy kapelusz ,który kupiła mi mama,żebym do końca wakacji nie miała tak wisielczego humoru!
Pozdrawiam gorąco !
Aśka:)
Drodzy dziadkowie!
Byłam dziś z mamą w wesołym miasteczku i poszłam na największą karuzele. Gdy karuzela robiła 2 z 5 kółek zawiał bardzo silny wiatr. Bardzo się przestraszyłam, zauważyłam jednak że coś leci w moją stronę był to brudny pampers który rozmazał mi sie na bluzce. Było to bardzo nie miłe i stwierdziłam że już nigdy nie pójde do wesołego miasteczka w wietrzny dzień.