Napisz krótko co robiłbyś przez jeden dzień w Narnii, jakeś przygody, przyjaciele.
1212ela
Mając jedynie do wykorzystania 24 godziny, w tak cudownym świecie jakim jest Narnia pewnie bym się nie nudziła. Każdą chwilę próbowałabym spędzić jak najlepiej. Stawiając w niej pierwsze kroki chciałabym się z turlać z jakiegoś pagórka. Wstając natrafiłabym pewnie na centaura. W momencie gdybym na niego spojrzała uciekłabym trochę chwiejnym krokiem prosto przed siebie. Potknęłabym się o łuk i kołczan. Niedaleko zauważyłabym Łucję. Moją kochaną koleżaneczkę, która mówiła, że nie dam rady się tu dostać. Widząc ją omdlałą, wykorzystałabym czas i zwinęła jej narzędzia. Pędziłabym co sił w nogach z celem wydostania się z lasu. Osiągnąwszy swój cel, odpoczęłabym na wspaniałej łące. Popatrzyłabym na piękne chmury. Po pewnym czasie, nieopodal dostrzegając fauny skryłabym się pośród wysokich traw (przy okazji unikając bobrów). Przyglądałabym się im z wielkim zaciekawieniem, do momentu gdy piękny lew pojawiłby się obok mnie. Pokiwałby głową w kierunku swego grzbietu na znak, żebym na nim usiadła. Tak też bym postąpiła. Chciałabym odbyć z nim pewną pogawędkę, głaskając równocześnie tą piękną złocistą grzywę. Nie odbyłoby się to wszystko bez moich wspaniałych przyjaciół, którzy podczas swej zbłąkanej wędrówki dołączyliby się do nas. Po minięciu tej doby, do ostatniej sekundy, zmaterializowałabym się w pokoju pełnym wspomnień. Przed drewnianymi drzwiami do szafy.
Każdą chwilę próbowałabym spędzić jak najlepiej. Stawiając w niej pierwsze kroki chciałabym się z turlać z jakiegoś pagórka. Wstając natrafiłabym pewnie na centaura. W momencie gdybym na niego spojrzała uciekłabym trochę chwiejnym krokiem prosto przed siebie. Potknęłabym się o łuk i kołczan. Niedaleko zauważyłabym Łucję. Moją kochaną koleżaneczkę, która mówiła, że nie dam rady się tu dostać. Widząc ją omdlałą, wykorzystałabym czas i zwinęła jej narzędzia. Pędziłabym co sił w nogach z celem wydostania się z lasu. Osiągnąwszy swój cel, odpoczęłabym na wspaniałej łące. Popatrzyłabym na piękne chmury. Po pewnym czasie, nieopodal dostrzegając fauny skryłabym się pośród wysokich traw (przy okazji unikając bobrów). Przyglądałabym się im z wielkim zaciekawieniem, do momentu gdy piękny lew pojawiłby się obok mnie. Pokiwałby głową w kierunku swego grzbietu na znak, żebym na nim usiadła. Tak też bym postąpiła. Chciałabym odbyć z nim pewną pogawędkę, głaskając równocześnie tą piękną złocistą grzywę. Nie odbyłoby się to wszystko bez moich wspaniałych przyjaciół, którzy podczas swej zbłąkanej wędrówki dołączyliby się do nas.
Po minięciu tej doby, do ostatniej sekundy, zmaterializowałabym się w pokoju pełnym wspomnień. Przed drewnianymi drzwiami do szafy.