Pewna pani przyszła do lasu w pięknej zielonej sukni w kwiaty, z koszyczkiem małych mchów i jasnozielonych listków.Lecz w lesie wszyscy jeszcze spali.Gdy owa pani zaczęła budzić kwiaty. Wszystkie leniwe były, ale gdy ją zobaczyły szybko wołały, że wiosna już przyszła. Zaraz powstawały niedźwiadki, bobry i żaby.Wiewioreczki się krzątały i na skraju lasy Wiosny wypatrywały.Później wiosna zajżała na łąki, pola i podwórka, aby trawke zazielenić. Z rzek lód, śnieg ulic i sopelki z dachów stopiła. Słoneczko pięknie zaświeciło, dzieci się bawiły i z pierwszych krokusików wiośnie wianuszek uwiły.
Pewna pani przyszła do lasu w pięknej zielonej sukni w kwiaty, z koszyczkiem małych mchów i jasnozielonych listków.Lecz w lesie wszyscy jeszcze spali.Gdy owa pani zaczęła budzić kwiaty. Wszystkie leniwe były, ale gdy ją zobaczyły szybko wołały, że wiosna już przyszła. Zaraz powstawały niedźwiadki, bobry i żaby.Wiewioreczki się krzątały i na skraju lasy Wiosny wypatrywały.Później wiosna zajżała na łąki, pola i podwórka, aby trawke zazielenić. Z rzek lód, śnieg ulic i sopelki z dachów stopiła. Słoneczko pięknie zaświeciło, dzieci się bawiły i z pierwszych krokusików wiośnie wianuszek uwiły.