Napisz koniec opowiadania cudowna podróż!! pliss to na jutro pomóżcie <333
13052008
Lecieliśmy trochę dalej za stadem, lecz już prawie je doganialiśmy. W jednej chwili gęsior zaczął do mnie mówić: - Och, jak ciężko się lata. Chwilę się zastanowiłem, przecież gęsi nie mówią, lecz pomyślałem, że nie ładnie jest nic nie odpowiadać więc powiedziałem: - Mówisz, że trudno. A jak właściwie się lata? - Bardzo ciekawie, twoje skrzydła są odmuchiwane przez wiatr, czujesz się jakbyś był wyższy, dostojniejszy oraz ważniejszy. - Tez tak bym chciał. A ogólnie jak się nazywasz? - Wirek. Dokładnie nie wiem czemu, ale mój kolega uważa, ponieważ ciągle coś robię i mam różnie dziwne i śmieszne pomysły. Tak sobie rozmawialiśmy, a w pewnej chwili dzikie gęsi zaczęły lądować. Wydawało się to proste, lecz gdy Wirek zaczął lecieć w dół okazało się, że to skomplikowana czynność.Wirek nie wiedział jak wylądować więc zaczął panikować. Szybko go uspokoiłem. Zaczęliśmy zlatywać w dół, lecz za szybko. Runęliśmy do jeziora. Teraz poczułem się tak jak mówił Wirek. Moje ręce odmuchiwał wiatr, czułem się wyższy i dostojniejszy. W jednej chwili uderzyłem w taflę wody. Zacząłem się topić. Gęsior wziął w dziób moją bluzkę i zaczął mnie wyciągać, lecz za późno. Zemdlałem. Gdy obudziłem się byliśmy już u nas na fermie.Wirek opowiadał wszystkim gęsią tą historię.Gdy zobaczył, że się przebudziłem, podbiegł do mnie i zaczął mnie lizać. Ta podróż to moja ulubiona historia.
- Och, jak ciężko się lata.
Chwilę się zastanowiłem, przecież gęsi nie mówią, lecz pomyślałem, że nie ładnie jest nic nie odpowiadać więc powiedziałem:
- Mówisz, że trudno. A jak właściwie się lata?
- Bardzo ciekawie, twoje skrzydła są odmuchiwane przez wiatr, czujesz się jakbyś był wyższy, dostojniejszy oraz ważniejszy.
- Tez tak bym chciał. A ogólnie jak się nazywasz?
- Wirek. Dokładnie nie wiem czemu, ale mój kolega uważa, ponieważ ciągle coś robię i mam różnie dziwne i śmieszne pomysły.
Tak sobie rozmawialiśmy, a w pewnej chwili dzikie gęsi zaczęły lądować. Wydawało się to proste, lecz gdy Wirek zaczął lecieć w dół okazało się, że to skomplikowana czynność.Wirek nie wiedział jak wylądować więc zaczął panikować. Szybko go uspokoiłem. Zaczęliśmy zlatywać w dół, lecz za szybko. Runęliśmy do jeziora. Teraz poczułem się tak jak mówił Wirek. Moje ręce odmuchiwał wiatr, czułem się wyższy i dostojniejszy. W jednej chwili uderzyłem w taflę wody. Zacząłem się topić. Gęsior wziął w dziób moją bluzkę i zaczął mnie wyciągać, lecz za późno. Zemdlałem. Gdy obudziłem się byliśmy już u nas na fermie.Wirek opowiadał wszystkim gęsią tą historię.Gdy zobaczył, że się przebudziłem, podbiegł do mnie i zaczął mnie lizać. Ta podróż to moja ulubiona historia.