Kiedy na niego patrzę, zapominam o kolorze codzienności, szarość odchodzi, wszędzie widzę róże i chcę latać, chcę wznieść się ponad chmury i zatonąć z nim w tańcu miłości. Chcę widzieć jego oczy cały czas. Tylko one mają wyraz w tym świecie, tylko one jedyne mają perspektywę dalszą niż szkoła, dom, codzienność. Na samym dnie jego duszy jest zielona kraina, kraina, w której nie ma lęku, ani zła, kraina, w której dłonie łączą się z innymi dłońmi, usta z ustami. Kiedy jestem przy nim, nie widzę żadnych wad, ani zła tego Świata. Gdy jednak się oddala, całe szczęście znika, spadam w przepaść, na dnie której są ostre skały i płynąca wartko rzeka. Spadam coraz niżej i niżej, już nie widzę Słońca. Ale nagle z mgły wyłania się czyjaś silna ręka i łapie mnie. Znowu jestem na powierzchni. Trzymasz mnie w ramionach. Przed nami rozciąga się długa droga, na której horyzoncie widać zachodzące Słonce. Łapiemy się za ręce i idziemy nią, na zawsze razem, na zawsze sami. Droga jest długa, ma różne zakręty i wyboje, ale zawsze kiedyś wychodzimy na prostą. Nigdy bym nie przypuszczała, że jedna osoba może tak odmienić moje życie. Wlać w nie tyle ciepła, sprawić, że nigdy już nie będzie ciemno. Kiedyś uśniemy razem, lecz płomień naszej miłości będzie zawsze żywy.
0 votes Thanks 0
dominii
19.01.2010 Kolejny dzień w szkole... i kolejne ploty. Znów się zaczęło... Wszyscy znów gadają że chodzę z Jackiem... Wystarczyło tylko to że dał mi swoją bluzę bo mi było zimno i kolejna fala plotek ruszyła. Czy dziewczyna która przyjaźni się z chłopakiem, rozmawia z nim i w ogóle musi od razu z nim chodzić ? Gadałam z Jackiem na ten temat... Zły był. I teraz już nawet wiem że z tego nic nie będzie. To mój przyjaciel, ale ja bardzo go kocham i nie jak brata tylko jak chłopaka. Nieraz mam nadzieję że w końcu z nim będę, lecz po dzisiejszej rozmowie nie mam już żadnych wątpliwości. Nic z tego nie będzie. Ciężko mi z tym. Muszę zakochać się w kimś innym. Wiem jednak że nie zrezygnuję z przyjaźni z Jackiem...
19,01,2010
Kiedy na niego patrzę, zapominam o kolorze codzienności, szarość odchodzi, wszędzie widzę róże i chcę latać, chcę wznieść się ponad chmury i zatonąć z nim w tańcu miłości. Chcę widzieć jego oczy cały czas. Tylko one mają wyraz w tym świecie, tylko one jedyne mają perspektywę dalszą niż szkoła, dom, codzienność. Na samym dnie jego duszy jest zielona kraina, kraina, w której nie ma lęku, ani zła, kraina, w której dłonie łączą się z innymi dłońmi, usta z ustami. Kiedy jestem przy nim, nie widzę żadnych wad, ani zła tego Świata. Gdy jednak się oddala, całe szczęście znika, spadam w przepaść, na dnie której są ostre skały i płynąca wartko rzeka. Spadam coraz niżej i niżej, już nie widzę Słońca. Ale nagle z mgły wyłania się czyjaś silna ręka i łapie mnie. Znowu jestem na powierzchni. Trzymasz mnie w ramionach. Przed nami rozciąga się długa droga, na której horyzoncie widać zachodzące Słonce. Łapiemy się za ręce i idziemy nią, na zawsze razem, na zawsze sami. Droga jest długa, ma różne zakręty i wyboje, ale zawsze kiedyś wychodzimy na prostą. Nigdy bym nie przypuszczała, że jedna osoba może tak odmienić moje życie. Wlać w nie tyle ciepła, sprawić, że nigdy już nie będzie ciemno. Kiedyś uśniemy razem, lecz płomień naszej miłości będzie zawsze żywy.
Kolejny dzień w szkole... i kolejne ploty. Znów się zaczęło... Wszyscy znów gadają że chodzę z Jackiem... Wystarczyło tylko to że dał mi swoją bluzę bo mi było zimno i kolejna fala plotek ruszyła. Czy dziewczyna która przyjaźni się z chłopakiem, rozmawia z nim i w ogóle musi od razu z nim chodzić ? Gadałam z Jackiem na ten temat... Zły był. I teraz już nawet wiem że z tego nic nie będzie. To mój przyjaciel, ale ja bardzo go kocham i nie jak brata tylko jak chłopaka. Nieraz mam nadzieję że w końcu z nim będę, lecz po dzisiejszej rozmowie nie mam już żadnych wątpliwości. Nic z tego nie będzie. Ciężko mi z tym. Muszę zakochać się w kimś innym. Wiem jednak że nie zrezygnuję z przyjaźni z Jackiem...