W wiosce zapanowała wiosna, śniegi szybko stopniały a potem przez wiele dni padał deszcz. Gaja-paroletnia mała dziewczynka kąpała się wtedy w rzece. W pewnym momencie zaczęła się topić. W tym momencie Jon bez namysłu skoczył to rzeki ją ratować. Nie zważył wtedy na to że dziewczynka była po drugiej stronie rzeki przeciwnej do wioski. Przekraczanie środkowej części rzeki było zabronione ze względu na Tabu czyli zakaz czczenia dawnych bóstw, odmawiania pradawnych modlitw i co najważniejsze właśnie przekraczanie na drugi brzeg rzeki gdzie dawniej, tam w puszczy czczono dawnych bogów i złożono kapłanów Boga Dobroci w ofierze Światowidowi (pierwszy z nich miał na imię Aron chyba). Jonowi udało się uratować Gaję (miała wtedy 9 lat chyba), ale wioska nie podziękowała mu za to, wszyscy mieli mu za złe to iż złamał Tabu. Każda inna osoba która przekroczyłaby rzekę zostałaby sparaliżowana jednak Jona to nie spotkało gdy ratował Gaję. Wręcz przeciwnie-usłyszał zew Światowida, jego nawoływanie. Szaman musiał okadzić Jona dymem aby oczyścić go ze złamania Tabu. Po tym wszyscy mieszkańcy znowu traktowali go jak dawniej. W noc, kiedy to było święto starych bogów Jon postanowił znowu przełamać Tabu. Część mieszkańców pomimo zakazów 2 kapłanów-Ezry i Isaka świętowała na cześć „bałwanów” (określenie starych bogów według Ezry-warto zapamiętać) wybijając różne melodie na bębnach. Zauważył to szaman, próbował powstrzymać Jona jednak ten poszedł dalej. Przeszedł przez rzekę a następnie wkroczył do ciemnej puszczy. Po krótkim czasie odkrył długą, kamienną drogę. Po krótkim czasie wrócił i odbył rozmowę z szamanem. Ten kazał mu iść do świątyni (kościoła w wiosce) i pomodlić się do Boga Dobroci. Dowiedział się jeszcze od szamana że na końcu kamiennej drogi będzie na niego „ktoś” czekał (światowid). Jon nigdy nie zwracał się do rzeźb Boga Dobroci ani nie uczył się modlitw na pamięć…wolał Go sobie nie wyobrażać i zwracać się do Niego własnymi słowami. Minęły dwie pory roku, Jon miał 12 lat. Znowu nastała wiosna-czas dobierania par w wiosce. Wszystko planowali rodzice narzeczonych korzystając z rad szamana. Jon widział jak rodzice Gai często przychodzili do jego rodziców w odwiedziny. Domyślił się że planują ich narzeczeństwo (które trwa 7 lat zazwyczaj) . Uroczystość zaręczyn była skromna, tylko wśród najbliższych. Jon według zwyczaju przewiązał włosy Gai wstęgą (zieloną). Na ceremonii błogosławienia narzeczeństwa był Ezra, straszył zebranych potępieniem za herezję. Na szczęście w porę przybył Isak, odgonił Ezrę i dokończył nabożeństwa. Pod koniec ceremonii starszy z kapłanów przywołał Jona do siebie. Spytał się go czy wróci na kamienną drogę. Użyto po raz pierwszy w tej książce słowa „światowid” jako nazwy najpotężniejszego pogańskiego boga. Po rozmowie Isak pobłogosławił Jona na przyszłą drogę. Do ślubu brakowało 3 lata gdy Jon znowu przekroczył rzekę.
W wiosce zapanowała wiosna, śniegi szybko stopniały a potem przez wiele dni padał deszcz. Gaja-paroletnia mała dziewczynka kąpała się wtedy w rzece. W pewnym momencie zaczęła się topić. W tym momencie Jon bez namysłu skoczył to rzeki ją ratować. Nie zważył wtedy na to że dziewczynka była po drugiej stronie rzeki przeciwnej do wioski. Przekraczanie środkowej części rzeki było zabronione ze względu na Tabu czyli zakaz czczenia dawnych bóstw, odmawiania pradawnych modlitw i co najważniejsze właśnie przekraczanie na drugi brzeg rzeki gdzie dawniej, tam w puszczy czczono dawnych bogów i złożono kapłanów Boga Dobroci w ofierze Światowidowi (pierwszy z nich miał na imię Aron chyba).
Jonowi udało się uratować Gaję (miała wtedy 9 lat chyba), ale wioska nie podziękowała mu za to, wszyscy mieli mu za złe to iż złamał Tabu. Każda inna osoba która przekroczyłaby rzekę zostałaby sparaliżowana jednak Jona to nie spotkało gdy ratował Gaję. Wręcz przeciwnie-usłyszał zew Światowida, jego nawoływanie. Szaman musiał okadzić Jona dymem aby oczyścić go ze złamania Tabu. Po tym wszyscy mieszkańcy znowu traktowali go jak dawniej.
W noc, kiedy to było święto starych bogów Jon postanowił znowu przełamać Tabu. Część mieszkańców pomimo zakazów 2 kapłanów-Ezry i Isaka świętowała na cześć „bałwanów” (określenie starych bogów według Ezry-warto zapamiętać) wybijając różne melodie na bębnach. Zauważył to szaman, próbował powstrzymać Jona jednak ten poszedł dalej. Przeszedł przez rzekę a następnie wkroczył do ciemnej puszczy. Po krótkim czasie odkrył długą, kamienną drogę. Po krótkim czasie wrócił i odbył rozmowę z szamanem. Ten kazał mu iść do świątyni (kościoła w wiosce) i pomodlić się do Boga Dobroci. Dowiedział się jeszcze od szamana że na końcu kamiennej drogi będzie na niego „ktoś” czekał (światowid). Jon nigdy nie zwracał się do rzeźb Boga Dobroci ani nie uczył się modlitw na pamięć…wolał Go sobie nie wyobrażać i zwracać się do Niego własnymi słowami.
Minęły dwie pory roku, Jon miał 12 lat. Znowu nastała wiosna-czas dobierania par w wiosce. Wszystko planowali rodzice narzeczonych korzystając z rad szamana. Jon widział jak rodzice Gai często przychodzili do jego rodziców w odwiedziny. Domyślił się że planują ich narzeczeństwo (które trwa 7 lat zazwyczaj) . Uroczystość zaręczyn była skromna, tylko wśród najbliższych. Jon według zwyczaju przewiązał włosy Gai wstęgą (zieloną).
Na ceremonii błogosławienia narzeczeństwa był Ezra, straszył zebranych potępieniem za herezję. Na szczęście w porę przybył Isak, odgonił Ezrę i dokończył nabożeństwa. Pod koniec ceremonii starszy z kapłanów przywołał Jona do siebie. Spytał się go czy wróci na kamienną drogę. Użyto po raz pierwszy w tej książce słowa „światowid” jako nazwy najpotężniejszego pogańskiego boga. Po rozmowie Isak pobłogosławił Jona na przyszłą drogę.
Do ślubu brakowało 3 lata gdy Jon znowu przekroczył rzekę.
Streszczenie :P