Po raz kolejny zostawiam na twoich kartach mój cały dzisiejszy dzień, moje uczucia, przeżycia... Ten dzień zaczął się jak każdy inny... Wstałem, zrobiłem to co trzeba w łazience, ubrałem się, wziąłem plecak, i poszedłem do szkoły... Kiedy już doszłem, wszyscy zaczęli się mnie wypytywać, czy dobrze się czuję... Odpowiadałem, że tak, a oni wtedy w padali w śmiech... Nie wiedziałem o co im chodzi... Na pierwszej lekcji pani dwa razy brała mnie do odpowiedzi, chodź niegdy tego nie robi, bo dobrze wie, że dawno przerobiłem materiał. Druga była historia, a wtedy dopiero zaczęło się dziać. Nasz nauczyciel wysłał mnie do sekretariatu, a kiedy spytałem po co, odpowiedział "za karę"... Klasa wpadła w śmiech, a ja nie wiedziałem o co chodzi... Kiedy pani dyrektor ujżała mnie w drzwiach, popatrzała na mnie obużonym wzrokiem, i zapytała "Jak śmiałeś zrobić coś takiego naszej szkole?!" Zrobiłem dziwną minę , iwytłumaczyłem jej że nie mam pojęcia o czym mówi, a wtedy ona pokazała mi nasze szkolne forum, z postem zawierającym okropne epitety o naszej szkole, który byół podpisany moim imieniem i nazwiskiem... Powiedziałem pani że to nie ja, że to na pewno jakiś głupi kawał uczniów ze starszej klasy... I miałem racje, bo kiedy pani dyrektor rozmawiał ze swoją sekretarką, do sekretariatu wszedł "gruby Antek" z IIIB i sam przyznał się do winy, a wtedy pani dyrektor uśmiechnęła się, zaczęła mnie przepraszać, i wysłała mnie z powrotem na lekcje... Potem były dwa WF-y, na których graliśmy w siatkówkę nic ciekawego. Kiedy wróciłem do domu, na stole czekał na mnie gorący obiad i karteczka "Musieliśmy wyjść. Wrócimy późno", więc posiedziałem chwilę na facebooku i położyłem się na łóżku, aby opisać w tobie mój nietypowy dzień :)
21.04.2013 Drogi pamiętniku...
Po raz kolejny zostawiam na twoich kartach mój cały dzisiejszy dzień, moje uczucia, przeżycia... Ten dzień zaczął się jak każdy inny... Wstałem, zrobiłem to co trzeba w łazience, ubrałem się, wziąłem plecak, i poszedłem do szkoły... Kiedy już doszłem, wszyscy zaczęli się mnie wypytywać, czy dobrze się czuję... Odpowiadałem, że tak, a oni wtedy w padali w śmiech... Nie wiedziałem o co im chodzi... Na pierwszej lekcji pani dwa razy brała mnie do odpowiedzi, chodź niegdy tego nie robi, bo dobrze wie, że dawno przerobiłem materiał. Druga była historia, a wtedy dopiero zaczęło się dziać. Nasz nauczyciel wysłał mnie do sekretariatu, a kiedy spytałem po co, odpowiedział "za karę"... Klasa wpadła w śmiech, a ja nie wiedziałem o co chodzi... Kiedy pani dyrektor ujżała mnie w drzwiach, popatrzała na mnie obużonym wzrokiem, i zapytała "Jak śmiałeś zrobić coś takiego naszej szkole?!" Zrobiłem dziwną minę , iwytłumaczyłem jej że nie mam pojęcia o czym mówi, a wtedy ona pokazała mi nasze szkolne forum, z postem zawierającym okropne epitety o naszej szkole, który byół podpisany moim imieniem i nazwiskiem... Powiedziałem pani że to nie ja, że to na pewno jakiś głupi kawał uczniów ze starszej klasy... I miałem racje, bo kiedy pani dyrektor rozmawiał ze swoją sekretarką, do sekretariatu wszedł "gruby Antek" z IIIB i sam przyznał się do winy, a wtedy pani dyrektor uśmiechnęła się, zaczęła mnie przepraszać, i wysłała mnie z powrotem na lekcje... Potem były dwa WF-y, na których graliśmy w siatkówkę nic ciekawego. Kiedy wróciłem do domu, na stole czekał na mnie gorący obiad i karteczka "Musieliśmy wyjść. Wrócimy późno", więc posiedziałem chwilę na facebooku i położyłem się na łóżku, aby opisać w tobie mój nietypowy dzień :)