Dzień taki szczęśliwy. Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie. Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium. Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć. Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć. Co przydarzyło się złego, zapomniałem. Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem. Nie czułem w ciele żadnego bólu. Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.
Wiersz opowiada o człowieku, który nie ma zmartwień w swoim życiu, nie ma się czym przejmować.
Podmiotem lirycznym jest starszy człowiek którego zmartwienia odeszły w zapomnienie.
Nie ma on już żadnych trudów życia może robić co zechce kiedy zechce i jak zechce, jest szczęśliwy , gdyż nikt mu tego nie zabierze
Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.
Wiersz opowiada o człowieku, który nie ma zmartwień w swoim życiu, nie ma się czym przejmować.
Podmiotem lirycznym jest starszy człowiek którego zmartwienia odeszły w zapomnienie.
Nie ma on już żadnych trudów życia może robić co zechce kiedy zechce i jak zechce, jest szczęśliwy , gdyż nikt mu tego nie zabierze