Pewna dziewczyna zakochała się w koledze z innej klasy. Była nieśmiała nie potrafiła mu tego powiedzieć. Bardzo cierpiała widząc go każdego dnia na korytarzu. Pewnego dnia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wysłała mu kartkę ze swoim adresem e-mail. Odpisał. Pisali ze sobą tydzień. W końcu domyslił się kim ona jest i zerwał kontakt. Wtedy odkryło się jego prawdziwe oblicze. Już nie był taki jak dawniej. Dziewczyna była załamana. Obwiniała się o swoja głupotę. Wpatrywała sie w niego jak w obrazek a on nawet nie spojrzał. Stała się smutna. Po pewnym czasie poznała chłopaka który ja docenił i była szczęśliwa.Stał się on zarzem jej chłopakiem i bratnią duszą. Żyli długo i szczęśliwie
Wszystko zaczyna się w dzień moich 15 urodzin. Miały być to najlepsze urodziny. Rodzice wyjechali na tydzień i pozwolili zaprosic mi koleżanki. Myślałam, że będzie wspaniale i będe miała co opowiadać. Jednak nie wyszło tak jak zaplanowałam. Rodzice wyjechali w dniu moich urodzin. Mieli jechac ponad 300 km do mojej cioci. Byli gotowi juz około 8 więc szybko sie z nimi pożegnałam i pojechali, a ja wzięlam sie za porządki. Własnie odkurzałam kiedy zadzwonił telefon. Odebrałam. W słuchawce słychac było przerażony głos mamy. Mieli wypadek. Nie mogłam w to uwierzyć. To był dla mnie szok. Mama ma tylko złamaną rękę, ale z tatą jest gorzej. Skończyłam rozmawiac. Odwołałam gości. Byłam zbyt przejęta sytuacja, aby świętowac. Po około godzinie znowu zadzwoniłam do mamy. Sytuacja jest już opanowana. Kamień spadł mi z serca. Ale nadal żyłam w niepewności, ponieważ mama szybko sie rozłączyła. Żałowałam trochę, ze przez nieuwagę moich rodziców, musiałam odwołać urodziny, ale to co mnie potem spotkało, było lepsze niż koleżanki. Od kilku lat prosiłam rodziców o psa. Zawsze słyszałam tylko zwykłe "NIE!". Nie poddawałam sie i w końcu wygrałam. Jeszcze tego samego dnia przyjechali do domu rodzice. Weszli z wielkim pudłem. Trochę mnie to zdziwiło, ale bardziej zainteresowałam sie tym wypadkiem. Co sie okazało, rodzice troche pozmyślali. Owszem zjechali troche na pobocze i mama zlamała rękę, kiedy tata zachamowal, ale ogólnie był to tylko pretekst. Rodzice kupili mi słodkiego labradora. Byłam taka szczęśliwa. Nie mogłam w to uwierzyć. Moim rodzicom nic nie jest, a ja w końcu mam swoje marzenie. :)
Pewna dziewczyna zakochała się w koledze z innej klasy. Była nieśmiała nie potrafiła mu tego powiedzieć. Bardzo cierpiała widząc go każdego dnia na korytarzu. Pewnego dnia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wysłała mu kartkę ze swoim adresem e-mail. Odpisał. Pisali ze sobą tydzień. W końcu domyslił się kim ona jest i zerwał kontakt. Wtedy odkryło się jego prawdziwe oblicze. Już nie był taki jak dawniej. Dziewczyna była załamana. Obwiniała się o swoja głupotę. Wpatrywała sie w niego jak w obrazek a on nawet nie spojrzał. Stała się smutna. Po pewnym czasie poznała chłopaka który ja docenił i była szczęśliwa.Stał się on zarzem jej chłopakiem i bratnią duszą. Żyli długo i szczęśliwie
Wszystko zaczyna się w dzień moich 15 urodzin. Miały być to najlepsze urodziny. Rodzice wyjechali na tydzień i pozwolili zaprosic mi koleżanki. Myślałam, że będzie wspaniale i będe miała co opowiadać. Jednak nie wyszło tak jak zaplanowałam.
Rodzice wyjechali w dniu moich urodzin. Mieli jechac ponad 300 km do mojej cioci. Byli gotowi juz około 8 więc szybko sie z nimi pożegnałam i pojechali, a ja wzięlam sie za porządki. Własnie odkurzałam kiedy zadzwonił telefon. Odebrałam. W słuchawce słychac było przerażony głos mamy. Mieli wypadek. Nie mogłam w to uwierzyć. To był dla mnie szok. Mama ma tylko złamaną rękę, ale z tatą jest gorzej. Skończyłam rozmawiac. Odwołałam gości. Byłam zbyt przejęta sytuacja, aby świętowac. Po około godzinie znowu zadzwoniłam do mamy. Sytuacja jest już opanowana. Kamień spadł mi z serca. Ale nadal żyłam w niepewności, ponieważ mama szybko sie rozłączyła. Żałowałam trochę, ze przez nieuwagę moich rodziców, musiałam odwołać urodziny, ale to co mnie potem spotkało, było lepsze niż koleżanki.
Od kilku lat prosiłam rodziców o psa. Zawsze słyszałam tylko zwykłe "NIE!". Nie poddawałam sie i w końcu wygrałam. Jeszcze tego samego dnia przyjechali do domu rodzice. Weszli z wielkim pudłem. Trochę mnie to zdziwiło, ale bardziej zainteresowałam sie tym wypadkiem. Co sie okazało, rodzice troche pozmyślali. Owszem zjechali troche na pobocze i mama zlamała rękę, kiedy tata zachamowal, ale ogólnie był to tylko pretekst. Rodzice kupili mi słodkiego labradora. Byłam taka szczęśliwa. Nie mogłam w to uwierzyć. Moim rodzicom nic nie jest, a ja w końcu mam swoje marzenie. :)