12.12.2054r. (Mars, komnata w tajemniczej budowli UFO) Na Marsie jesteśmy już ponad cztery dni, dotychczas, spotkaliśmy wiele zaskakujących nas zjawisk. Dotarliśmy z załogą do tajemniczej opuszczonej budowli najprawdopodobniej UFO, w środku znaleźliśmy kości, co wskazywało, że już ktoś tu był lub kosmici są do nas bardzo podobni. Przebadanie tego istnego labiryntu zajmie nam najprawdopodobniej jaszcze kilka dni.
Dzisiaj rano zasapłem. Wstałem i wyszedłem z namiotu. Mój przyjaciel Jan już przygotował śniadanie. Po śnadaniu wyruszyliśmy w dalszą podróż. Jechaliśmy jakieś 7 godzin a zrobiliśmy przerwę. Zbliżała się burza. Rozbiliśmy więc namioty i weszliśy do nich.
2sierpnia 2010
Po wczorajszej burzy było wiele połamanych drzew na naszej drodze. Musieliśmy uważać aby nic nie uszkodzić przy naszych rowerach. Po dwóch godzinach drogi dojechaliśmy do wyznaczonego szlaku. Tam kierowaliśy się już scieżką wykładzioną grysikiem pomieszanym z piaskiem. Dzieki mojej nawigacji dotarliśmy do schroniska
3 sierpnia. Dzisiaj było swietnie przejechaliśmy największy etap trasy. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc np. wiatrak, pałac. Wieczorem było wspaniałe ognisko.
4sierpnia. Rano była duża mgła. Ruszyliśy wieć w południe. Dzisiaj musieliśmy wcześniej skończyć. Bo wieczorem padał deszcz. Doistaliśmy nowe mapy z trasami naszego wyścigu.
5sierpnia narazie prowadzimy. Po piętach depcze nam nowa żałoga kolarzy. Są dobrzy ale damy rade wygrąć. Dzisiaj byl najlepszy obiad jaki podczas tego wyścigu jadłem.
6sierpnia Zostało jeszcze dwa dni jazdy. Dzisiaj był etap najkrótszy. Liczył 50km. Mielisy wię cwiele czasu na modernizację rowerów i generację sił.
7sierpnia mamy przewagę na trasie 2minut ale to jest ciągle mało jeśli chcenmy myśleć o wygranej. Dzisiaj był trudny etap. Trzeba było mądrze jeździć rowerem. W nagrodę za zwycięstwo tego etapu dostaliśy przepiękne pamiątki z okolicy.
8sierpnia
dzisiaj był ostatni dzień. Wygraliśmy cały etap rajdu rowerowego. Było trudno. Na samą myśl o tym aż czujemy się zmęczeni. Ale najważniejsza jest przecież wygrana. Cały konkurs był super.
12.12.2054r.
(Mars, komnata w tajemniczej budowli UFO)
Na Marsie jesteśmy już ponad cztery dni, dotychczas, spotkaliśmy wiele zaskakujących nas zjawisk. Dotarliśmy z załogą do tajemniczej opuszczonej budowli najprawdopodobniej UFO, w środku znaleźliśmy kości, co wskazywało, że już ktoś tu był lub kosmici są do nas bardzo podobni. Przebadanie tego istnego labiryntu zajmie nam najprawdopodobniej jaszcze kilka dni.
1sierpnia 2010.
Dzisiaj rano zasapłem. Wstałem i wyszedłem z namiotu. Mój przyjaciel Jan już przygotował śniadanie. Po śnadaniu wyruszyliśmy w dalszą podróż. Jechaliśmy jakieś 7 godzin a zrobiliśmy przerwę. Zbliżała się burza. Rozbiliśmy więc namioty i weszliśy do nich.
2sierpnia 2010
Po wczorajszej burzy było wiele połamanych drzew na naszej drodze. Musieliśmy uważać aby nic nie uszkodzić przy naszych rowerach. Po dwóch godzinach drogi dojechaliśmy do wyznaczonego szlaku. Tam kierowaliśy się już scieżką wykładzioną grysikiem pomieszanym z piaskiem. Dzieki mojej nawigacji dotarliśmy do schroniska
3 sierpnia. Dzisiaj było swietnie przejechaliśmy największy etap trasy. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc np. wiatrak, pałac. Wieczorem było wspaniałe ognisko.
4sierpnia. Rano była duża mgła. Ruszyliśy wieć w południe. Dzisiaj musieliśmy wcześniej skończyć. Bo wieczorem padał deszcz. Doistaliśmy nowe mapy z trasami naszego wyścigu.
5sierpnia narazie prowadzimy. Po piętach depcze nam nowa żałoga kolarzy. Są dobrzy ale damy rade wygrąć. Dzisiaj byl najlepszy obiad jaki podczas tego wyścigu jadłem.
6sierpnia Zostało jeszcze dwa dni jazdy. Dzisiaj był etap najkrótszy. Liczył 50km. Mielisy wię cwiele czasu na modernizację rowerów i generację sił.
7sierpnia mamy przewagę na trasie 2minut ale to jest ciągle mało jeśli chcenmy myśleć o wygranej. Dzisiaj był trudny etap. Trzeba było mądrze jeździć rowerem. W nagrodę za zwycięstwo tego etapu dostaliśy przepiękne pamiątki z okolicy.
8sierpnia
dzisiaj był ostatni dzień. Wygraliśmy cały etap rajdu rowerowego. Było trudno. Na samą myśl o tym aż czujemy się zmęczeni. Ale najważniejsza jest przecież wygrana. Cały konkurs był super.