Miesiąc temu miałam duży problem z bezsennością, byłam u wielu lekarzy, którzy nie byli w stanie mi pomóc. Codziennie dużo ćwiczyłam, czytałam książki i nic. To trwało ponad dwa tygodnie. Ostatniej nocy jednak zasnęłam. Gdy rano obudziłam się, byłam w szoku nie wiedziałam czy to tylko mi się śniło, czy faktycznie było to realne. Może opowiem od samego początku. Położyłam się około godziny 23, gdy leżałam czytałam jeszcze fantastyczną książkę pt. ''Tango'' S. Mrożka. W śnie, Moje podwórko wyglądało całkiem inaczej, wszystko było takie nie Moje. Było ono wiele większe, rosły tylko dwa rodzaje kwiatów róże i tulipany. Róże miały kolor czerwony, tulipany biały. Obok domu stał bardzo stary samochód. Był on brudny, porysowany o ile dobrze pamiętam, miał czerwony kolor. Mieszkam w okolicy, gdzie nie ma lasów, a w tym śnie byłam obtoczona lasami. Zauważyłam Mojego przyjaciela Mateusza, pobiegłam w jego kierunku. On tak jakby uciekł przede mną w kierunku lasu. Gdy znalazłam się w środku dżungli nagle nastała ciemność, strasznie się przeraziłam. Spostrzegłam małe światełko w oddali. Udałam się w to miejsce. Im bliżej podchodziłam, światełko było coraz bardziej jaskrawe. Nawet nie wiem kiedy, znalazłam się blisko jakiegoś dziwnego urządzenia. Było ogromne i unosiło się nad ziemią a na dodatek wydawał przeraźliwy dźwięk. Śmiem twierdzić, że było to ufo. Mateusz rozmawiał z małym zielonym stworzeniem. Miało ono duże, sterczące uszy, ogromne oczy i bardzo drobne ciało. Zawołałam Mateusza, a on machną ręką tak jakby chciał abym przyszła do Nich. Byłam przerażona, gdy zdobyłam się już na odwagę z tego dziwnego urządzenia wyskoczyły dwa podobne stwory. Zaczęłam krzyczeć i biec w odwrotnym kierunku, ale gdy się obróciłam oni biegli za mną. Przez jakiś czas Mojego snu- biegłam, do momentu w którym mnie złapali. Siłą zaprowadzili mnie do lasu, już nie widziałam Mateusza. Byłam tylko ja i dwa przeraźliwe stworzenia. Mówili do siebie, w niezrozumiałym języku dla mnie. Naglę jeden z nich zniknął, a drugi patrząc na mnie zmienił kolor oczu i złapał mnie za rękę. I właśnie w tym momencie się obudziłam. To był bardzo dziwny sen
Miesiąc temu miałam duży problem z bezsennością, byłam u wielu lekarzy, którzy nie byli w stanie mi pomóc. Codziennie dużo ćwiczyłam, czytałam książki i nic. To trwało ponad dwa tygodnie. Ostatniej nocy jednak zasnęłam. Gdy rano obudziłam się, byłam w szoku nie wiedziałam czy to tylko mi się śniło, czy faktycznie było to realne. Może opowiem od samego początku. Położyłam się około godziny 23, gdy leżałam czytałam jeszcze fantastyczną książkę pt. ''Tango'' S. Mrożka. W śnie, Moje podwórko wyglądało całkiem inaczej, wszystko było takie nie Moje. Było ono wiele większe, rosły tylko dwa rodzaje kwiatów róże i tulipany. Róże miały kolor czerwony, tulipany biały. Obok domu stał bardzo stary samochód. Był on brudny, porysowany o ile dobrze pamiętam, miał czerwony kolor. Mieszkam w okolicy, gdzie nie ma lasów, a w tym śnie byłam obtoczona lasami. Zauważyłam Mojego przyjaciela Mateusza, pobiegłam w jego kierunku. On tak jakby uciekł przede mną w kierunku lasu. Gdy znalazłam się w środku dżungli nagle nastała ciemność, strasznie się przeraziłam. Spostrzegłam małe światełko w oddali. Udałam się w to miejsce. Im bliżej podchodziłam, światełko było coraz bardziej jaskrawe. Nawet nie wiem kiedy, znalazłam się blisko jakiegoś dziwnego urządzenia. Było ogromne i unosiło się nad ziemią a na dodatek wydawał przeraźliwy dźwięk. Śmiem twierdzić, że było to ufo. Mateusz rozmawiał z małym zielonym stworzeniem. Miało ono duże, sterczące uszy, ogromne oczy i bardzo drobne ciało. Zawołałam Mateusza, a on machną ręką tak jakby chciał abym przyszła do Nich. Byłam przerażona, gdy zdobyłam się już na odwagę z tego dziwnego urządzenia wyskoczyły dwa podobne stwory. Zaczęłam krzyczeć i biec w odwrotnym kierunku, ale gdy się obróciłam oni biegli za mną. Przez jakiś czas Mojego snu- biegłam, do momentu w którym mnie złapali. Siłą zaprowadzili mnie do lasu, już nie widziałam Mateusza. Byłam tylko ja i dwa przeraźliwe stworzenia. Mówili do siebie, w niezrozumiałym języku dla mnie. Naglę jeden z nich zniknął, a drugi patrząc na mnie zmienił kolor oczu i złapał mnie za rękę. I właśnie w tym momencie się obudziłam. To był bardzo dziwny sen