Pewnego dnia Tomek i Paweł wybrali się do lasu. Tuż przed tym załozyli się ze swoimi koleżankami o to że zapuszczą się w głąb lasu i o północy wyjdą z niego cali. Chłopcy chcieli popisać się odwagą, więc kiedy zapadł zmrok ruszyli do lasu. Na poczatku Paweł postanowił wymyślić strategię i zaznaczać na trasie po której przeszli znaki, aby pozniej wrócić tą samą drogą. Lecz Tomek tylko się zaśmiał,ponieważ był pewny że bez problemu wrócą inną drogą...I tak zrobili. Nie wiedzieli jednak że był to bardzo chłodny wieczór i przewidywana była burza oraz groźne opady. Chłopcy odważnie podążali przez las, dopóki nie zobaczyli ciemnego, wściekłego nieba i oznak deszczu. Paweł oznajmił że pogoda wygląda dość groźnie i powinni sie wycofać. Tomek był innego zdania, chociaż nie był już tak dzielny jak dotychczas. Zaczęła się upiorna burza. Koledzy zaczęli panikować. Nie wiedzieli co mają zrobić, a w dodatku całkowicie stracili orientacje w terenie. Nie mieli pojęcia gdzie są i co mają zrobić. Lecz straszliwa burza nie ustawała, przeciwnie ..stawała się coraz większa. Chłopcy szli przed siebie, co chwile zaczynali biec i ze strachu się zatrzymywali. Teraz nie myśleli o niczym innym tylko o wyjściu z piornego lasu, który z minutę na minutę wydawał im się straszniejszy. Mknąc przed siebie, zauważyli że tuż przed nimi wielki piorun uderzył w konar drzewa, które po chwili spadło przed nich. Przyjaciele całkowicie stracili pewność siebie, w ich oczach pojawiły się łzy. Nagle Tomek zauważył znak na drodze, który wczesniej zostawił jego kolega. Okazało się że cały czas kręcili się w kółko. Bardzo się ucieszyli że w końcu wyjdą z upiornego lasu. Nie obchodził już ich żaden zakład i pewność siebie. Chcieli jak najszybciej znaleźć się w domu. Biegli ile sił w nogach, aż w końcu znaleźli wyjście z puszczy. W końcu znależli się w domu, a nastepnego dnia już z brakiem pewności siebie i odwagi opowiedzieli wszystko swoim kolezankom, a te natomiast odrzekły że chłopcy zmyslili całą tę historię, aby im zaimponować.
Pewnego dnia Tomek i Paweł wybrali się do lasu. Tuż przed tym załozyli się ze swoimi koleżankami o to że zapuszczą się w głąb lasu i o północy wyjdą z niego cali.
Chłopcy chcieli popisać się odwagą, więc kiedy zapadł zmrok ruszyli do lasu.
Na poczatku Paweł postanowił wymyślić strategię i zaznaczać na trasie po której przeszli znaki, aby pozniej wrócić tą samą drogą. Lecz Tomek tylko się zaśmiał,ponieważ był pewny że bez problemu wrócą inną drogą...I tak zrobili.
Nie wiedzieli jednak że był to bardzo chłodny wieczór i przewidywana była burza oraz groźne opady. Chłopcy odważnie podążali przez las, dopóki nie zobaczyli ciemnego, wściekłego nieba i oznak deszczu. Paweł oznajmił że pogoda wygląda dość groźnie i powinni sie wycofać. Tomek był innego zdania, chociaż nie był już tak dzielny jak dotychczas.
Zaczęła się upiorna burza. Koledzy zaczęli panikować. Nie wiedzieli co mają zrobić, a w dodatku całkowicie stracili orientacje w terenie. Nie mieli pojęcia gdzie są i co mają zrobić.
Lecz straszliwa burza nie ustawała, przeciwnie ..stawała się coraz większa.
Chłopcy szli przed siebie, co chwile zaczynali biec i ze strachu się zatrzymywali. Teraz nie myśleli o niczym innym tylko o wyjściu z piornego lasu, który z minutę na minutę wydawał im się straszniejszy. Mknąc przed siebie, zauważyli że tuż przed nimi wielki piorun uderzył w konar drzewa, które po chwili spadło przed nich. Przyjaciele całkowicie stracili pewność siebie, w ich oczach pojawiły się łzy.
Nagle Tomek zauważył znak na drodze, który wczesniej zostawił jego kolega. Okazało się że cały czas kręcili się w kółko. Bardzo się ucieszyli że w końcu wyjdą z upiornego lasu.
Nie obchodził już ich żaden zakład i pewność siebie. Chcieli jak najszybciej znaleźć się w domu. Biegli ile sił w nogach, aż w końcu znaleźli wyjście z puszczy.
W końcu znależli się w domu, a nastepnego dnia już z brakiem pewności siebie i odwagi opowiedzieli wszystko swoim kolezankom, a te natomiast odrzekły że chłopcy zmyslili całą tę historię, aby im zaimponować.