(akapit) Opiszę Wam mój sen ktory przysnił mi się dzisiaj w nocy
( akapit 2 ) Gdy spałam przysnił mi się sen o człowieku nie z tego swiata. Był cały zielony i z 2 antenkami na głowie. Pomyślałam ze to kosmita. Na poczatku sie przeraziłam ale pozniej zrozumialam ze to nic strasznego. Podeszlam do niego i sie przywitałam. On równiez sie ze mna przywitał. :D Rozmawialismy tak 15 minut. Lecz nagle powiedział ze musi juz leciec do swojego domu na marsie. Trochę posmutniałam bo miło mi sie znim rozmawiało.
( akapit) ufff.... dobrze ze to był tylko sen, bo mysłałam ze to była rzeczywistość.
Wstalem rano.Obudzil mnie wesoly krzyk moich rodzicow.Pobieglem i zobaczylem co sie stalo.Szczesliwi rodzice opowiedzieli mi,ze wygralismy na loterii 3000000 zlotych.Ucieszylem sie niesamowicie.Ubralem sie i poszedlem zadowolony do szkoly.Myslalem tylko co bede chcial.Spotkalem moich kolegow ,ale oni w ogole mnie nie widzieli krzyczalem do nich, szturchalem ich ale nic,ani drgneli.Czy mozliwe ,ze mnie nie widza?Zadajac sobie to pytanie weszlem do szkoly.Troche sie zamyslilem i nie zauwazylem , ze wszyscy weszli do klasy.Zapukalem i przeprosilem za spoznienie,ale nikt mnie nie uslyszalal.Nauczycielka nie zwrocila na mnie najmniejszej uwagi.Nawet chyba mnie nie zauwazyla.No nie dostalem spoznienia,lecz wolalbym je dostac,niz byc nie zauwazanym.Bylem zdziwiony,bo nikt na mnie nawet nie patrzyl, ani sie nie odzywal.Czy ja cos zrobilem nie tak?
(akapit) Opiszę Wam mój sen ktory przysnił mi się dzisiaj w nocy
( akapit 2 ) Gdy spałam przysnił mi się sen o człowieku nie z tego swiata. Był cały zielony i z 2 antenkami na głowie. Pomyślałam ze to kosmita. Na poczatku sie przeraziłam ale pozniej zrozumialam ze to nic strasznego. Podeszlam do niego i sie przywitałam. On równiez sie ze mna przywitał. :D Rozmawialismy tak 15 minut. Lecz nagle powiedział ze musi juz leciec do swojego domu na marsie. Trochę posmutniałam bo miło mi sie znim rozmawiało.
( akapit) ufff.... dobrze ze to był tylko sen, bo mysłałam ze to była rzeczywistość.
Wstalem rano.Obudzil mnie wesoly krzyk moich rodzicow.Pobieglem i zobaczylem co sie stalo.Szczesliwi rodzice opowiedzieli mi,ze wygralismy na loterii 3000000 zlotych.Ucieszylem sie niesamowicie.Ubralem sie i poszedlem zadowolony do szkoly.Myslalem tylko co bede chcial.Spotkalem moich kolegow ,ale oni w ogole mnie nie widzieli krzyczalem do nich, szturchalem ich ale nic,ani drgneli.Czy mozliwe ,ze mnie nie widza?Zadajac sobie to pytanie weszlem do szkoly.Troche sie zamyslilem i nie zauwazylem , ze wszyscy weszli do klasy.Zapukalem i przeprosilem za spoznienie,ale nikt mnie nie uslyszalal.Nauczycielka nie zwrocila na mnie najmniejszej uwagi.Nawet chyba mnie nie zauwazyla.No nie dostalem spoznienia,lecz wolalbym je dostac,niz byc nie zauwazanym.Bylem zdziwiony,bo nikt na mnie nawet nie patrzyl, ani sie nie odzywal.Czy ja cos zrobilem nie tak?