Badania opinii publicznej pokazują, że wiele osób uważa, iż środki przeznaczone na pomoc potrzebującym są albo rozkradane przez skorumpowanych polityków, albo marnowane na nieskuteczne programy humanitarne. Rzecz jasna, nikt nie chce ponosić wydatków, co do których istnieje przekonanie, że nie zostaną one odpowiednio spożytkowane.
Kolejny argument dotyczy tego, że pomoc okazuje się nieskuteczna nawet wtedy, kiedy faktycznie dociera do odbiorców. Argument ten nie jest jednak przekonujący. Na przestrzeni ostatniego półwiecza roczna liczba zgonów wśród dzieci zmniejszyła się z 20 milionów do niecałych 8 milionów. Jednocześnie odsetek ludzi żyjących w warunkach skrajnego ubóstwa stopniał o ponad połowę. Ten ogromny postęp spowodowały w dużej mierze dotowane programy zakupu szczepionek czy działania na rzecz zwiększenia produkcyjności rolnictwa na obszarach, gdzie była ona niska.
Jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości możemy obniżyć koszt leków stosowanych u pacjentów z AIDS do 300 dolarów rocznie na osobę. Inaczej mówiąc - każde 300 dolarów, jakie dany kraj przekaże Globalnemu Funduszowi na rzecz walki z HIV/AIDS, gruźlicą i malarią, przedłuży o kolejny rok życie jednego człowieka. A każde 300 dolarów, które nie wpłynie na konto Funduszu, to jeden człowiek, który w wyniku tego zaniechania niemal na pewno straci życie. To szokująca, ale realistyczna perspektywa, z jaką powinniśmy debatować o naszych decyzjach dotyczących wysokości budżetów na działania pomocowe.
Mam nadzieję, że szczodrość, z jaką spotykają się apele o pomoc humanitarną, chociaż w części da się przekuć w większe poparcie dla programów pomocy zagranicznej.
Wśród cierpiących głód mieszkańców Rogu Afryki wielu głodowało jeszcze zanim świat dowiedział się o konieczności niesienia pomocy w tej części świata. Prawda jest taka, że obecnie na niedostatek żywności cierpi ponad miliard ludzi na całym świecie.
Jednym z najskuteczniejszych rozwiązań tego problemu jest pomoc ubogim rolnikom w zwiększeniu produkcyjności ich niewielkich poletek. Zwłaszcza w niektórych rejonach Azji Południowej i Afryki Subsaharyjskiej rolnicy uprawiają rośliny charakteryzujące się niską wydajnością. Dodatkowo na kurczenie się tamtejszych upraw wpływają zmiany klimatu i choroby roślin.
Badania opinii publicznej pokazują, że wiele osób uważa, iż środki przeznaczone na pomoc potrzebującym są albo rozkradane przez skorumpowanych polityków, albo marnowane na nieskuteczne programy humanitarne. Rzecz jasna, nikt nie chce ponosić wydatków, co do których istnieje przekonanie, że nie zostaną one odpowiednio spożytkowane.
Kolejny argument dotyczy tego, że pomoc okazuje się nieskuteczna nawet wtedy, kiedy faktycznie dociera do odbiorców. Argument ten nie jest jednak przekonujący. Na przestrzeni ostatniego półwiecza roczna liczba zgonów wśród dzieci zmniejszyła się z 20 milionów do niecałych 8 milionów. Jednocześnie odsetek ludzi żyjących w warunkach skrajnego ubóstwa stopniał o ponad połowę. Ten ogromny postęp spowodowały w dużej mierze dotowane programy zakupu szczepionek czy działania na rzecz zwiększenia produkcyjności rolnictwa na obszarach, gdzie była ona niska.
Jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości możemy obniżyć koszt leków stosowanych u pacjentów z AIDS do 300 dolarów rocznie na osobę. Inaczej mówiąc - każde 300 dolarów, jakie dany kraj przekaże Globalnemu Funduszowi na rzecz walki z HIV/AIDS, gruźlicą i malarią, przedłuży o kolejny rok życie jednego człowieka. A każde 300 dolarów, które nie wpłynie na konto Funduszu, to jeden człowiek, który w wyniku tego zaniechania niemal na pewno straci życie. To szokująca, ale realistyczna perspektywa, z jaką powinniśmy debatować o naszych decyzjach dotyczących wysokości budżetów na działania pomocowe.
Mam nadzieję, że szczodrość, z jaką spotykają się apele o pomoc humanitarną, chociaż w części da się przekuć w większe poparcie dla programów pomocy zagranicznej.
Wśród cierpiących głód mieszkańców Rogu Afryki wielu głodowało jeszcze zanim świat dowiedział się o konieczności niesienia pomocy w tej części świata. Prawda jest taka, że obecnie na niedostatek żywności cierpi ponad miliard ludzi na całym świecie.
Jednym z najskuteczniejszych rozwiązań tego problemu jest pomoc ubogim rolnikom w zwiększeniu produkcyjności ich niewielkich poletek. Zwłaszcza w niektórych rejonach Azji Południowej i Afryki Subsaharyjskiej rolnicy uprawiają rośliny charakteryzujące się niską wydajnością. Dodatkowo na kurczenie się tamtejszych upraw wpływają zmiany klimatu i choroby roślin.