Napisz ciekawe i nowatorskie wypracowanie z wybranymi (3) związkami frazeologicznymi: robić coś od dziecka cieszyć się jak dziecko spać jak dziecko Rosnąć w oczach Mieć zielono w głowie
greengirll
Pewnego razu zadzwoniła do mnie koleżanka. Powiedziała, że ma super pomysł na Sobotnie popołudnie, oczywiście zgodziłam się bo nie miałam żadnych innych planów. Do końca nie wiedziałam co to za genialny pomysł. Bo wielkie Plany Oli zamieniły się w ogromną niespodziankę. Cierpliwie szłam za nią i w pewnym momencie zorientowałam się, że tuż za rogiem znajduje się wolontariat "Sursum Corda". Pomyślałam że moja koleżanka ma ZIELONO W GŁOWIE ! Ja i jakiś tam wolontariat ? Zdecydowanie nie ! Od razu chciałam zawrócić lecz Ola mi nie pozwoliła! Powiedziała że wejdziemy tylko na chwilkę i się rozejrzymy. W sumie pomyślałam, że dlaczego nie? Nie będę jej robiła przykrości. No więc weszłyśmy. Zobaczyłam mnóstwo malutkich dzieciaków które biegają tam i z powrotem .. nie wiem czemu ale sama się do siebie uśmiechnęłam .. minęło parę sekund a już zaczęło mi się to podobać.. nawet nie wiem kiedy.. ale wkrótce potem podpisałam półroczną umowę z wolontariatem. Przychodziłyśmy z Olą co środę na dwie godzinki i bawiłyśmy się z dzieciakami a w soboty zabierałyśmy jakiegoś brzdąca na spacer albo do kina ! :) Na początku bałam się, że sobie nie poradzę ale wkrótce potem czułam jakbym ROBIŁA TO OD DZIECKA. Jakbym była do tego stworzona i jakby ktoś mnie popchnął właśnie do tego wolontariatu ! Z dnia na dzień coraz bardziej mnie to wszystko wciągało i coraz bardziej mi się to podobało ! Z każdej chwili spędzonej w wolontariacie czerpałam niepowtarzalną energię ! Byłam szczęśliwa i z tego wszystkiego co robiłam CIESZYŁAM SIĘ JAK DZIECKO ! W wolontariacie pracuję do dzisiejszego dnia. Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa. I niezmiernie wdzięczna Oli za to, że tamtej soboty mnie tam zaprowadziła ! Takie małe dzieci.. nic nie robią.. ale ich oczy mówią wszystko !
Od razu chciałam zawrócić lecz Ola mi nie pozwoliła! Powiedziała że wejdziemy tylko na chwilkę i się rozejrzymy. W sumie pomyślałam, że dlaczego nie? Nie będę jej robiła przykrości.
No więc weszłyśmy. Zobaczyłam mnóstwo malutkich dzieciaków które biegają tam i z powrotem .. nie wiem czemu ale sama się do siebie uśmiechnęłam .. minęło parę sekund a już zaczęło mi się to podobać.. nawet nie wiem kiedy.. ale wkrótce potem podpisałam półroczną umowę z wolontariatem. Przychodziłyśmy z Olą co środę na dwie godzinki i bawiłyśmy się z dzieciakami a w soboty zabierałyśmy jakiegoś brzdąca na spacer albo do kina ! :) Na początku bałam się, że sobie nie poradzę ale wkrótce potem czułam jakbym ROBIŁA TO OD DZIECKA. Jakbym była do tego stworzona i jakby ktoś mnie popchnął właśnie do tego wolontariatu ! Z dnia na dzień coraz bardziej mnie to wszystko wciągało i coraz bardziej mi się to podobało ! Z każdej chwili spędzonej w wolontariacie czerpałam niepowtarzalną energię ! Byłam szczęśliwa i z tego wszystkiego co robiłam CIESZYŁAM SIĘ JAK DZIECKO !
W wolontariacie pracuję do dzisiejszego dnia. Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa. I niezmiernie wdzięczna Oli za to, że tamtej soboty mnie tam zaprowadziła ! Takie małe dzieci.. nic nie robią.. ale ich oczy mówią wszystko !