Pewnego zimowego dnia przez zaśnieżone ulice szedł mały chłopiec. Jego cienki płaszczyk powiewał na wietrze, a przemoknięte buty człapały. Smutek okalał jego twarz, ponieważ czuł się bezwartościowy i nikomu niepotrzebny. Szedł tak ze spuszczoną głową i rozmyślał nad swoim życiem. Nie zauważył nadjeżdzającego powozu i w ostatniej chwili jakaś dobra ręka odciągnęła go w tył. To była starsza kobieta w wielkiej, kolorowej szacie. - Czemu jesteś smutny? - zapytała - Do niczego się nie nadaję - odpowiedział chłopiec. - To nie prawda, każdy człowiek ma w życiu swoje powołanie. Zacznij robić to co lubisz. Co cie pasjonuje? - Uwielbiam muzykę, proszę pani.
- A jak ci na imie, drogi chłopcze ? - zapytała kobieta spoglądając na niego spod strzechy czarnych włosów.
- Fryderyk Chopin.
- Podejdź bliżej mój mały przyjacielu - odparła kobieta i wyciągnęła z obszernej kieszeni złotą różdżkę, dotknęła nią chłopca i powiedziała - będziesz sławnym kompozytorem, twoja muzyka będzie poruszać serca i wzbudzać zachwyt wśród ludzi wszystkich grup społecznych, teraz wróć do domu i graj! Chłopiec spojrzał na nią wielkimi ze zdziwnienia oczami, zamrugał dwa razy i już chciał wyrazić swoje niedowierzanie, lecz starsza kobieta zniknęła.
Pewnego zimowego dnia przez zaśnieżone ulice szedł mały chłopiec. Jego cienki płaszczyk powiewał na wietrze, a przemoknięte buty człapały. Smutek okalał jego twarz, ponieważ czuł się bezwartościowy i nikomu niepotrzebny. Szedł tak ze spuszczoną głową i rozmyślał nad swoim życiem. Nie zauważył nadjeżdzającego powozu i w ostatniej chwili jakaś dobra ręka odciągnęła go w tył. To była starsza kobieta w wielkiej, kolorowej szacie.
- Czemu jesteś smutny? - zapytała
- Do niczego się nie nadaję - odpowiedział chłopiec.
- To nie prawda, każdy człowiek ma w życiu swoje powołanie. Zacznij robić to co lubisz. Co cie pasjonuje?
- Uwielbiam muzykę, proszę pani.
- A jak ci na imie, drogi chłopcze ? - zapytała kobieta spoglądając na niego spod strzechy czarnych włosów.
- Fryderyk Chopin.
- Podejdź bliżej mój mały przyjacielu - odparła kobieta i wyciągnęła z obszernej kieszeni złotą różdżkę, dotknęła nią chłopca i powiedziała - będziesz sławnym kompozytorem, twoja muzyka będzie poruszać serca i wzbudzać zachwyt wśród ludzi wszystkich grup społecznych, teraz wróć do domu i graj!
Chłopiec spojrzał na nią wielkimi ze zdziwnienia oczami, zamrugał dwa razy i już chciał wyrazić swoje niedowierzanie, lecz starsza kobieta zniknęła.