Tragedia w Kingsdean House. Spełniona przepowiednia starej stróżki, nieszczęśliwy wypadek czy świadoma zbrodnia? Zagadka została ostatecznie rozwiązana. Wszystko zaczęło się, kiedy to Harry Laxon wraz ze swoją żoną – Louise – młodą, piękną kobietą ze znamienitym pochodzeniem i znacznym majątkiem zamieszkał w Kingsdean House. Dom ten wcześniej należał do starej wdowy, która bytowała w nim kilkadziesiąt lat. Staruszka prześladowała Harrego i Louise, spoglądała na nich wrogo. Często stała pod bramą posiadłości. Spotkanie wdowy bez względu na porę dnia było nieuniknione. Obojętna postawa Harrego Prześladowania niewątpliwie stanowiły dla Louise powód do niepokoju. Znajdowała się ona w nieznanym dla siebie miejscu – w przeciwieństwie do Harrego, który spędził w tych okolicach większość swojego życia. O swoich przekonaniach kobieta mówiła mężowi wielokrotnie, ten jednak nie przejmował się zaistniałą sytuacją, zaś o samem wdowie mówił, że jest szalona i prędzej czy później zaprzestanie swoich działań. Sprawa w jego mniemaniu nie była warta większego zainteresowania. Co więcej – nie dbał o Louise należycie. Polubiła ona jedynie jazdę konną. Poza tym ogarniała ją samotność. Dopiero w późniejszym czasie zaprzyjaźniła się z Clarise, z którą spotkania w pewnym stopniu dostarczały powody do uśmiechu. Kiedy śmierć nadchodzi zupełnie niespodziewanie Louise wybrała się na przejażdżkę. Znienacka na drogę wyskoczyła stróżka, zaczęła krzyczeć i machać rękami. Wystraszony koń zrzucił młodą kobietę z siodła. Świadkowie pospieszyli jej na pomoc, zmarła jednak, nim lekarz dotarł na miejsce. Człowiek wewnętrznie nigdy się nie zmienia Harry w przeszłości wielokrotnie wiązał się z kobietami. Kiedy zdecydował się na małżeństwo, okazało się, że jego wybranka w żadnym stopniu nie przypomina tych, które dotychczas adorował. Zrobił to tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Ostatecznie chciał pozbyć się niechcianej żony i jednocześnie zachować jej majątek, więc postanowił ją… zamordować. W jaki sposób ? Odpowiedź znalazł doktor Haydock. W pierwszej kolejności przekupił starą wdowę, by prześladowała Louise. Bella Edge – córka aptekarza i zarazem była miłość Harrego, dostarczyła mu strofantynę, do czego przyznała się podczas przesłuchania przez policję. Truciznę znalazł doktor, przeprowadzając sekcję zwłok. Była ona konieczna, ze względu na podejrzane zachowanie Harrego, kiedy to wypadła mu strzykawka. Niewątpliwie użył jej, by wprowadzić strofantynę. Dzięki temu miał pewność, że Louise umrze, czego sam upadek nie mógł zagwarantować. Ponadto skorzystał z procy lub wiatrówki, by spłoszyć konia. Nieprawdopodobne jest to, do czego na pozór godni zaufania ludzie potrafią być zdolni.
Tragedia w Kingsdean House. Spełniona przepowiednia starej stróżki, nieszczęśliwy wypadek czy świadoma zbrodnia? Zagadka została ostatecznie rozwiązana. Wszystko zaczęło się, kiedy to Harry Laxon wraz ze swoją żoną – Louise – młodą, piękną kobietą ze znamienitym pochodzeniem i znacznym majątkiem zamieszkał w Kingsdean House. Dom ten wcześniej należał do starej wdowy, która bytowała w nim kilkadziesiąt lat. Staruszka prześladowała Harrego i Louise, spoglądała na nich wrogo. Często stała pod bramą posiadłości. Spotkanie wdowy bez względu na porę dnia było nieuniknione. Obojętna postawa Harrego Prześladowania niewątpliwie stanowiły dla Louise powód do niepokoju. Znajdowała się ona w nieznanym dla siebie miejscu – w przeciwieństwie do Harrego, który spędził w tych okolicach większość swojego życia. O swoich przekonaniach kobieta mówiła mężowi wielokrotnie, ten jednak nie przejmował się zaistniałą sytuacją, zaś o samem wdowie mówił, że jest szalona i prędzej czy później zaprzestanie swoich działań. Sprawa w jego mniemaniu nie była warta większego zainteresowania. Co więcej – nie dbał o Louise należycie. Polubiła ona jedynie jazdę konną. Poza tym ogarniała ją samotność. Dopiero w późniejszym czasie zaprzyjaźniła się z Clarise, z którą spotkania w pewnym stopniu dostarczały powody do uśmiechu. Kiedy śmierć nadchodzi zupełnie niespodziewanie Louise wybrała się na przejażdżkę. Znienacka na drogę wyskoczyła stróżka, zaczęła krzyczeć i machać rękami. Wystraszony koń zrzucił młodą kobietę z siodła. Świadkowie pospieszyli jej na pomoc, zmarła jednak, nim lekarz dotarł na miejsce. Człowiek wewnętrznie nigdy się nie zmienia Harry w przeszłości wielokrotnie wiązał się z kobietami. Kiedy zdecydował się na małżeństwo, okazało się, że jego wybranka w żadnym stopniu nie przypomina tych, które dotychczas adorował. Zrobił to tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Ostatecznie chciał pozbyć się niechcianej żony i jednocześnie zachować jej majątek, więc postanowił ją… zamordować. W jaki sposób ? Odpowiedź znalazł doktor Haydock. W pierwszej kolejności przekupił starą wdowę, by prześladowała Louise. Bella Edge – córka aptekarza i zarazem była miłość Harrego, dostarczyła mu strofantynę, do czego przyznała się podczas przesłuchania przez policję. Truciznę znalazł doktor, przeprowadzając sekcję zwłok. Była ona konieczna, ze względu na podejrzane zachowanie Harrego, kiedy to wypadła mu strzykawka. Niewątpliwie użył jej, by wprowadzić strofantynę. Dzięki temu miał pewność, że Louise umrze, czego sam upadek nie mógł zagwarantować. Ponadto skorzystał z procy lub wiatrówki, by spłoszyć konia. Nieprawdopodobne jest to, do czego na pozór godni zaufania ludzie potrafią być zdolni.