Napisz żartobliwe opowiadanie z elementami opisu przeżyć wewnętrznych zatytułowane Mistrz i uczeń
Mistrz i uczeń.
Pewnego dnia uczeń poszedł prosić o pomoc mistrza.
Przechodząc przez ulicę natknął się na burmistrza.
Ten był bardzo gruby i bardzo wysoki,
uczeń, by go dogonić musiał stawiać duże kroki.
5 minut sobie porozmawiali,
i wnet sie łatwo pożegnali.
Uczeń biegł prosto do mistrza do domu,
Nie mówiąć przy tym nic nikomu.
Wszedł, a tu nie ma nikogo,
uczeń zasmucił się i zamyślił błogo.
Gdzież mistrz mógł się podziać
Płaszcz zostawił w cóż mógł się odziać?
A tu nagle krzyk z ogrodu :
-Chodź chłopcze jestem koło samochodu!
Wyszedł przez drzwiczki, wcale nie małe
Mistrzu mył swój pojazd, widział doskonale.
-Czegoż mój drogi uczniu tu szukasz?
Sił Ci brakuje, bo słabo do drzwi pukasz?
Uczeń poczuł jakby coś nim wstrząsnęło
Od ostatnich ćwiczeń już miesiąć czasu minęło
Ale ja wciąż mam siły, pomyślał urażony
Chyba brakuje mistrzowi żony
powinien starzec się w końcu ożenić
do końca życia swe serce z kimś dzielić
-Mistrzu najwiekszy potrzebiję pomocy,
otóż wczorajszej, gorącej nocy,
bawiąc się z ukochana moją
widziałem jak ubodzy krowy swoje doją.
Jakiś farmer, zobaczywszy, że mnie to zainteresowało,
rzucił mi wyzwanie jakby problemów było mi mało.
Czułem się potwornie, ale byłem z ukochaną
więc przyjąć musiałem misję mi daną,
a polega ona na tym, że jak nie wygram owej walki
będę musiał wziąć rękę pewnej góralki
moja ukochana popatrzyłą na mnie z byka
nie obyło się tutaj bez obitego polika
do owej walki ma dojśc za dwa tygodnie
ja mojej pannie wszystko udowodnie
tylko muszę poćwiczyć przed tym wyzwaniem
bym nie okazał się największym draniem
i tu jest moja prośba do Ciebie
jak mi pomożesz będę czuł sie jak w niebie.
Mistrz uśmiechnął sie do niego delikatnie
-oczywiście, że pomogę, ale odpłatnie.
50 zł za jedną godzine
i do tego kupisz mi drabinę.
Uczeń zgodził sie na układ oczywiście
Mistrz więc kazał mu pograbić liście.
Ten zaś poczuł się źle w własnej osobie
Ja tu za chłopca na posyłki robię
pomyślał, lecz zacząl robić co do niego należało
miał szczęście tych liści było malo.
Mistrz skończył swoje zajęcia
i zaczął go uczyć porządnego kopnięcia
i wreszcie zakończyli ćwiczenia
-Trzy stówy do zapłacenia!
Rzekł mistrz i na ucznia spojrzawszy
stał się jakby troszeczkę ciekawszy.
Chciał o coś zapytać, ale jakoś nie mógł
więc swoje oczy od niego odwiódł
poczuł się jakby troszeczkę wykorzystny
bo gdyby nie ten farmer byłby zapomniany
uczeń szybko podziekował
i do wyjścia już wedrował
mistrz krzyknął na pożegnanie
-Dopasuj do walki odpowiednie ubranie!
Jak dowiedział sie po walce
jego uczeń wygrał i nie oddał sie góralce
Mistrz czuł się szczęśliwy, a wrecz podniecony
i o trzy stówki został wzbogacony.
Kiedyś tam usłyszal na ulicy
że jego uczeń oświadczyl się ow dziewicy
tej dla której wygrał walkę,
na ślub kupił im więc zmywarkę
zapłacił za nią trzy stówy
choć tańsze były lodówy.
I tak ów uczeń żył długo i szczęśliwie z ukochaną
a mistrz odpoczywał sobie pod altaną.
Takie tam teraz wymyśłane;p nie wiem czy pomogłam ale się starałam:D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mistrz i uczeń.
Pewnego dnia uczeń poszedł prosić o pomoc mistrza.
Przechodząc przez ulicę natknął się na burmistrza.
Ten był bardzo gruby i bardzo wysoki,
uczeń, by go dogonić musiał stawiać duże kroki.
5 minut sobie porozmawiali,
i wnet sie łatwo pożegnali.
Uczeń biegł prosto do mistrza do domu,
Nie mówiąć przy tym nic nikomu.
Wszedł, a tu nie ma nikogo,
uczeń zasmucił się i zamyślił błogo.
Gdzież mistrz mógł się podziać
Płaszcz zostawił w cóż mógł się odziać?
A tu nagle krzyk z ogrodu :
-Chodź chłopcze jestem koło samochodu!
Wyszedł przez drzwiczki, wcale nie małe
Mistrzu mył swój pojazd, widział doskonale.
-Czegoż mój drogi uczniu tu szukasz?
Sił Ci brakuje, bo słabo do drzwi pukasz?
Uczeń poczuł jakby coś nim wstrząsnęło
Od ostatnich ćwiczeń już miesiąć czasu minęło
Ale ja wciąż mam siły, pomyślał urażony
Chyba brakuje mistrzowi żony
powinien starzec się w końcu ożenić
do końca życia swe serce z kimś dzielić
-Mistrzu najwiekszy potrzebiję pomocy,
otóż wczorajszej, gorącej nocy,
bawiąc się z ukochana moją
widziałem jak ubodzy krowy swoje doją.
Jakiś farmer, zobaczywszy, że mnie to zainteresowało,
rzucił mi wyzwanie jakby problemów było mi mało.
Czułem się potwornie, ale byłem z ukochaną
więc przyjąć musiałem misję mi daną,
a polega ona na tym, że jak nie wygram owej walki
będę musiał wziąć rękę pewnej góralki
moja ukochana popatrzyłą na mnie z byka
nie obyło się tutaj bez obitego polika
do owej walki ma dojśc za dwa tygodnie
ja mojej pannie wszystko udowodnie
tylko muszę poćwiczyć przed tym wyzwaniem
bym nie okazał się największym draniem
i tu jest moja prośba do Ciebie
jak mi pomożesz będę czuł sie jak w niebie.
Mistrz uśmiechnął sie do niego delikatnie
-oczywiście, że pomogę, ale odpłatnie.
50 zł za jedną godzine
i do tego kupisz mi drabinę.
Uczeń zgodził sie na układ oczywiście
Mistrz więc kazał mu pograbić liście.
Ten zaś poczuł się źle w własnej osobie
Ja tu za chłopca na posyłki robię
pomyślał, lecz zacząl robić co do niego należało
miał szczęście tych liści było malo.
Mistrz skończył swoje zajęcia
i zaczął go uczyć porządnego kopnięcia
i wreszcie zakończyli ćwiczenia
-Trzy stówy do zapłacenia!
Rzekł mistrz i na ucznia spojrzawszy
stał się jakby troszeczkę ciekawszy.
Chciał o coś zapytać, ale jakoś nie mógł
więc swoje oczy od niego odwiódł
poczuł się jakby troszeczkę wykorzystny
bo gdyby nie ten farmer byłby zapomniany
uczeń szybko podziekował
i do wyjścia już wedrował
mistrz krzyknął na pożegnanie
-Dopasuj do walki odpowiednie ubranie!
Jak dowiedział sie po walce
jego uczeń wygrał i nie oddał sie góralce
Mistrz czuł się szczęśliwy, a wrecz podniecony
i o trzy stówki został wzbogacony.
Kiedyś tam usłyszal na ulicy
że jego uczeń oświadczyl się ow dziewicy
tej dla której wygrał walkę,
na ślub kupił im więc zmywarkę
zapłacił za nią trzy stówy
choć tańsze były lodówy.
I tak ów uczeń żył długo i szczęśliwie z ukochaną
a mistrz odpoczywał sobie pod altaną.
Takie tam teraz wymyśłane;p nie wiem czy pomogłam ale się starałam:D