Gdy tak Posejdon rzucał moją tratwą po wzburzonym morzu, nagle - sam nie wiem skąd - na łysce sfrunęła do mnie Ina! Przemówiła i poleciła mi, abym zdjął me szaty, porzucił tratwę i płynął o własnych siłach przed siebie. Na koniec dała mi namiotkę. Ha! nie byle jaką namiotkę! Boską chustę! Dzięki niej miałem się niczego nie obawiać, nawet swej zguby... Potem, tak samo jak szybko się pojawiła, znikła! Jednak nie chciałem od razu skorzystać z jej rady, gdyż miałem inne zamiary...
Gdy tak Posejdon rzucał moją tratwą po wzburzonym morzu, nagle - sam nie wiem skąd - na łysce sfrunęła do mnie Ina! Przemówiła i poleciła mi, abym zdjął me szaty, porzucił tratwę i płynął o własnych siłach przed siebie. Na koniec dała mi namiotkę. Ha! nie byle jaką namiotkę! Boską chustę! Dzięki niej miałem się niczego nie obawiać, nawet swej zguby... Potem, tak samo jak szybko się pojawiła, znikła!
Jednak nie chciałem od razu skorzystać z jej rady, gdyż miałem inne zamiary...