Wstałem dość późno, ale nie za późno żeby zdążyć iść do kościoła. Na szczęście słońce mocno grzało, a niebo było bezchmurne, więc zdecydowałem pójść na pieszo. Nie było to problemem, ponieważ mieszkałem niedaleko kościoła.
Gdy wróciłem, poszedłem do swojego pokoju, włączyłem telewizor i zacząłem oglądać jakiś świąteczny film. W końcu zasnąłem.
Obudziłem sie kole godziny 18, a z dołu dochodziły odgłosy rozmów i śmiechy. Oczywiście zjechała się rodzinka. Rodzice postanowili zrobić grilla, ponieważ była świetna pogoda. I tak resztę czasu spędziłęm na dworze, spać poszedłem dopiero o 22.
23.04.2011r. Wielka Sobota.
Odpuściłem sobie kościół, ponieważ obudziłem sie z bólem głowy. Nie byłem z tego zadowolony, bo przez to humor mi nie dopisywał. Zszedłem do kuchni, zrobiłem sobie śniadanie i usadowiłem się na kanapie w salonie. Włączyłem telewizor i oglądałem proglam dokumentalny o zwierzętach.
* * *
Nie mielismy gości, więc cały dzień przeleżałem na kanapie.
25.04.2011r. Poniedziałek Wielkanocny
Uwielbiam ten dzień ! Pogoda dopisywała, więc zapowiadał sie świetny Lany Poniedziałek. Na początku mokra była mama, a zaraz po niej ja. Tata nie oszczędzał na nas wody. Dosłownie co 15 minut musiałem sie przebierać w suche ubrania. Kiedy przyjechała rodzinka zaczęła sie zabawa. Wujek przywiózł wielki pistolet na wodę, natomiast ciocia postawiła na dużą miskę. Nikt nie patrzył na to czy ktoś jest w domu czy na zewnątrz tylko lał wodą ile sie da. To były chyba najlepsze święta jakie dotej pory obchodziłem. Mam nadzieję, że kolejnę będą jeszcze lepsze.
22.04.2011r. Wielki Piątek
Wstałem dość późno, ale nie za późno żeby zdążyć iść do kościoła. Na szczęście słońce mocno grzało, a niebo było bezchmurne, więc zdecydowałem pójść na pieszo. Nie było to problemem, ponieważ mieszkałem niedaleko kościoła.
Gdy wróciłem, poszedłem do swojego pokoju, włączyłem telewizor i zacząłem oglądać jakiś świąteczny film. W końcu zasnąłem.
Obudziłem sie kole godziny 18, a z dołu dochodziły odgłosy rozmów i śmiechy. Oczywiście zjechała się rodzinka. Rodzice postanowili zrobić grilla, ponieważ była świetna pogoda. I tak resztę czasu spędziłęm na dworze, spać poszedłem dopiero o 22.
23.04.2011r. Wielka Sobota.
Odpuściłem sobie kościół, ponieważ obudziłem sie z bólem głowy. Nie byłem z tego zadowolony, bo przez to humor mi nie dopisywał. Zszedłem do kuchni, zrobiłem sobie śniadanie i usadowiłem się na kanapie w salonie. Włączyłem telewizor i oglądałem proglam dokumentalny o zwierzętach.
* * *
Nie mielismy gości, więc cały dzień przeleżałem na kanapie.
25.04.2011r. Poniedziałek Wielkanocny
Uwielbiam ten dzień ! Pogoda dopisywała, więc zapowiadał sie świetny Lany Poniedziałek. Na początku mokra była mama, a zaraz po niej ja. Tata nie oszczędzał na nas wody. Dosłownie co 15 minut musiałem sie przebierać w suche ubrania. Kiedy przyjechała rodzinka zaczęła sie zabawa. Wujek przywiózł wielki pistolet na wodę, natomiast ciocia postawiła na dużą miskę. Nikt nie patrzył na to czy ktoś jest w domu czy na zewnątrz tylko lał wodą ile sie da. To były chyba najlepsze święta jakie dotej pory obchodziłem. Mam nadzieję, że kolejnę będą jeszcze lepsze.