Bitwa pod Raszynem - bitwa w czasie wojny z Austrią podczas wojen napoleońskich, stoczona 19 kwietnia 1809 pod Raszynem (teren dzisiejszej gminy Raszyn) przez wojska polskie i saskie dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego z korpusem wojsk austriackich dowodzonych przez arcyksięcia Ferdynanda d'Este. Potyczka zakończona podpisaniem przez obie strony porozumienia, była taktycznie nie rozstrzygnięta. Jednak zapoczątkowała ona kampanię, której efektem było między innymi dwukrotne powiększenie obszaru Księstwa i zwiększenie polskiej siły zbrojnej z 14 000 do 60 000 w niecałe trzy miesiące.
Austria po poniesionej klęsce w 1805 roku postanowiła wziąć odwet za upokorzenie i wypłaconą Napoleonowi kontrybucję. Plany odnośnie Księstwa Warszawskiego były częścią wojny przeciw napoleońskiej Francji. Habsburgom chodziło o propagandę i podniesienie ducha zwycięstwa, wydawało im się, że w przegrywającej od ponad 100 lat Polsce sukces przyjdzie im łatwo. Sztabowcy w Wiedniu wiedzieli o osłabieniu siły obronnej Księstwa Warszawskiego. Obliczyli oni, że wystarczy 30 000 żołnierzy, żeby tę garstkę wojska, jaka na ziemiach Księstwa pozostała, rozbić w jednej bitwie. Wiedeńscy politycy postanowili, że Księstwo Warszawskie zostanie zlikwidowane, a jego ziemie oddane Prusom. Austria, chciała w ten sposób skłonić Prusy do natychmiastowego przystąpienia do wojny przeciw Francji. Wszystko miało powrócić do stanu sprzed traktatu tylżyckiego.
Kawaleria została wezwana, aby zabezpieczyć pozycje piechoty. 11 kwietnia generał Różniecki z 1 Regimentem Kawalerzystów i 3 Ułanów przebywał na rekonesansie na południe od Raszyna. Kilka polskich jednostek (3 Regiment Piechoty z 4 działami i 6 Regiment Ułanów) wkroczyło do Raszyna. 15 kwietnia Różniecki został wzmocniony przez 2 Regiment Ułanów, po czym ruszył naprzeciw nadchodzącym Austriakom. Tego samego dnia Poniatowski razem z 8 batalionami, 6 szwadronami i 19 działami opuścił Warszawę i ruszył w kierunku Raszyna. Saksończycy wyruszyli za Poniatowskim następnego dnia.
19 kwietnia niedaleko Nadarzyna austriaccy huzarzy zaatakowali ułanów Różnieckiego. Starcie uznano za zwycięstwo po obu stronach. Po polskiej stronie 2 Regiment Ułanów utrzymał swoje pozycje i Austriacka kawaleria, która próbowała ich oskrzydlić wycofała się do Michałowic. Różniecki rozkazał im ruszyć poza Raszyn, gdzie razem z 1 Regimentem Kawalerzystów tworzyli główną rezerwę Poniatowskiego.
Około 14:00 zaczęła się kanonada wzdłuż całego frontu. 5 batalionów Mohra z 12 działami zaatakowało 3 bataliony Sokolnickiego z 6 działami. Mohr otrzymał wsparcie od 6 batalionów Civalarta z 12 działami. Gruby dym z dział pokrył płaskie pola i bagniste łąki.
W tym momencie Poniatowski był w swojej kwaterze w Raszynie. Natychmiast wskoczył na konia i pojechał w stronę Falent. Trzy działa zostały przyprowadzone z rezerwy i rozmieszczone przed samą wsią. Podczas walki pomiędzy żołnierzami Sokolnickiego i przednią strażą Mohra 4 szwadrony austriackich huzarów ruszyły naprzeciw polskim jednostkom Kamienieckiego w Jaworowie. Jednak polska artyleria otworzyła do nich ogień i powstrzymała nacierających. Huzarzy wpadli w bagna, w których utknęli, a artyleria wyrządziła im w tym czasie ciężkie straty zanim zdążyli się wycofać. Austriacki generał, próbował okrążyć polskie pozycje w Jaworowie swoją ciężką kawalerią, ale i ona utknęła w błocie i po ciężkich stratach musiała się wycofać w kierunku Tarczyna. Austriacy ciągle próbowali okrążyć flankę Poniatowskiego w Jaworowie i oddziały Kamienieckiego były atakowane frontalnie przez austriacki regiment piechoty i z ich lewej flanki przez dwa bataliony. Około 4000 Austriaków przekraczało z dużą trudnością bagna w czasie, kiedy polska artyleria otworzyła ogień i zatrzymała ich postęp całkowicie, po czym polska piechota otworzyła do nich ogień i Austriacy wycofali się.
W tym samym czasie Mohr został wzmocniony przez brygadę Civalart´a z 12 działami. Teraz Mohr miał 11 batalionów i 24 działa przeciwko 3 batalionom i 9 działom Sokolnickiego. Ciężka kanonada wywołała dużo strat w krótkim czasie. Kilka polskich składów amunicji wybuchło, zmuszając działa rozmieszczone niedaleko Raszyna do odwrotu, czego konsekwencją było podpalenie wsi Falenty. Austriacy wysłali naprzód dwa bataliony, aby zdobyły Falenty w samym centrum polskich pozycji. Walki trwały około dwóch godzin, ale Austriacy nie zdołali wyprzeć piechoty Sokolnickiego.
Około godziny 18:00, kiedy zaczęło się ściemniać kilka austriackich batalionów dołączyło do walki. Dwa z nich znalazły lukę w polskich pozycjach, która nie była broniona. Jak tylko ruszyły w jej stronę Sokolnicki był zmuszony rozpocząć odwrót zostawiając 2 działa. Polacy zaczęli szybki odwrót, w czasie kiedy austriacka artyleria otworzyła do nich ogień, Polacy ponieśli ciężkie straty. Został ciężko ranny pułkownik Cyprian Godebski, a niedługo potem jego los podzielił szef sztabu Fiszer. W tym samym czasie kawaleria Schaurotha (lub jak mówią inne źródła bataliony Civalarta i Mohra) ruszyła naprzód przeciw wsi Janki bronionej przez 6 Regiment Piechoty, który widząc co się dzieje i bojąc się odcięcia od reszty armii opuścił wieś.
Austriacka piechota ścigała Polaków i nawet odepchnęła ich w rejon na południowy wschód od Raszyna. Sam Raszyn, broniony przez oddziały polsko-saksońskie, został zaatakowany centralnie przez jedną kolumnę austriacką, przy czym druga maszerowała na lewo od Raszyna. Nacierające masy austriackich żołnierzy sprawiały przerażające wrażenie. Jednak w tym kluczowym momencie bitwy, bagnisty teren uniemożliwił Austriakom przyciągnięcie dział na sam front i wyparcie Saksończyków z Raszyna. Artyleria miała ograniczony zasięg, przez co jej strzały były bardzo niecelne. Około 20:00 Austriakom udało się zdobyć część Raszyna. Poniatowski osobiście pomagał artylerzystom i zachęcał ich do podwójnego wysiłku, dzięki czemu Raszyn nie został wtedy całkowicie opanowany. Przez prawie godzinę Polacy ostrzeliwali austriacką piechotę w Raszynie, po czym ok. 21:00 Polska piechota kontratakowała i wypędziła Austriaków z Raszyna. Pomiędzy 21:00 i 22:00 bitwa się zakończyła, a Saksończycy zdecydowali się powrócić do swojej ojczyzny, czym bardzo rozgniewali Polaków (choć otrzymali rozkaz powrotu 4 dni wcześniej od francuskiego marszałka Bernadotte´a). W tej sytuacji około godziny 22:00, po tym jak walki ustały, Poniatowski zdecydował się wycofać i dał rozkaz odwrotu do Warszawy.
Po naradzie z przedstawicielem Francji i generałami, Poniatowski przystał na propozycję. Spotkanie odbyło się w godzinach popołudniowych, w wyznaczonym wcześniej przez Ferdynanda miejscu. Arcyksiążę zaproponował stronie polskiej oddanie Warszawy bez walki, na warunkach honorowych, z prawem wyprowadzenia wszystkich wojsk ze stolicy. Poniatowski zgodził się wstępnie, na przerwanie walk, a odpowiedź o oddaniu Warszawy zobowiązał się dać po upływie terminu zawieszenia broni. Gdy Poniatowski wrócił, odbyła się narada z Dąbrowskim i Francuzami. Propozycja austriacka została uznana za korzystną. Wkrótce opracowano warunki oddania Warszawy Austriakom. Warszawa miała zostać oddana wojsku austriackiemu ale:
Austriacy nie mieli prawa nałożyć na mieszkańców Warszawy kontrybucji, ani stosować wobec ludności jakichkolwiek represji.Wojsko polskie miało wyjść z stolicy, zabierając z sobą wszystkie zasoby wojenne, broń, amunicję, lekarstwa.Ranni żołnierze polscy, przebywający w szpitalach, mieli znaleźć się pod opieką sanitarną wojsk austriackich, jednocześnie nie będąc jeńcami i po wyzdrowieniu mieli mieć prawo opuścić Warszawę, i dołączyć do swych oddziałów, bez względu na to, gdzie te oddziały będą się wtedy znajdować.Przebywający w mieście rezydent francuski miał otrzymać swobodę poruszania się po terenach zajętych przez oddziały austriackie i możliwość wyjazdu z stolicy.Polacy żądali na ewakuację 48 godzin, przez ten czas Austriacy mieli zostać na pozycjach zajmowanych w momencie zawieszenia broni.
Austriacy zgodzili się na wygórowane polskie warunki i 21 kwietnia podpisano konwencję. Zostali wtedy też wymienieni jako zakładnicy wyżsi oficerowie. Mieli oni wgląd w skrupulatne przestrzeganie umowy. Do strony polskiej został przydzielony pułkownik Neipperg, a do strony austriackiej adiutant Poniatowskiego, pułkownik Szumlański. Został też podpisany jeszcze drugi układ. Dotyczył on prawobrzeżnej części stolicy. W świetnie ufortyfikowanej Pradze miał pozostać batalion wojska polskiego. Dodatkowo, żeby zapobiec zniszczeniu Warszawy obie strony zobowiązały się, że nie będą się ostrzeliwać przez Wisłę. Po nierozstrzygniętej bitwie Austriacy zajęli Warszawę, a wojsko polskie bez żadnego planu działania kierowało się na północ, prawym brzegiem Wisły, w rejon twierdz Modlina i Serocka.
Książę Józef oddał nieufortyfikowaną stolicę, jednak już 26 kwietnia wojsko polskie rozpoczęło działania na prawym brzegu Wisły od rozbicia pod Grochowem przeprawionej części sił austriackich, po czym nastąpił triumfalny marsz armii Księstwa Warszawskiego do Galicji. Wojsko polskie postępowało coraz dalej, zajmując kolejno: Puławy, Lublin, Sandomierz, Zamość, Lwów, a w końcu stary Kraków. Zmusiło to Austriaków do opuszczenia Warszawy, a także Księstwa Warszawskiego, po ich klęsce w bitwie z Francuzami pod Wagram i wystąpieniu przeciw nim Rosji, utrzymującej życzliwą neutralność z Francją.
Jest troche więcej niż 20 zdań ale jeśli nie może być dużo to skruć to sobie;)
Bitwa pod Raszynem - bitwa w czasie wojny z Austrią podczas wojen napoleońskich, stoczona 19 kwietnia 1809 pod Raszynem (teren dzisiejszej gminy Raszyn) przez wojska polskie i saskie dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego z korpusem wojsk austriackich dowodzonych przez arcyksięcia Ferdynanda d'Este. Potyczka zakończona podpisaniem przez obie strony porozumienia, była taktycznie nie rozstrzygnięta. Jednak zapoczątkowała ona kampanię, której efektem było między innymi dwukrotne powiększenie obszaru Księstwa i zwiększenie polskiej siły zbrojnej z 14 000 do 60 000 w niecałe trzy miesiące.
Austria po poniesionej klęsce w 1805 roku postanowiła wziąć odwet za upokorzenie i wypłaconą Napoleonowi kontrybucję. Plany odnośnie Księstwa Warszawskiego były częścią wojny przeciw napoleońskiej Francji. Habsburgom chodziło o propagandę i podniesienie ducha zwycięstwa, wydawało im się, że w przegrywającej od ponad 100 lat Polsce sukces przyjdzie im łatwo. Sztabowcy w Wiedniu wiedzieli o osłabieniu siły obronnej Księstwa Warszawskiego. Obliczyli oni, że wystarczy 30 000 żołnierzy, żeby tę garstkę wojska, jaka na ziemiach Księstwa pozostała, rozbić w jednej bitwie. Wiedeńscy politycy postanowili, że Księstwo Warszawskie zostanie zlikwidowane, a jego ziemie oddane Prusom. Austria, chciała w ten sposób skłonić Prusy do natychmiastowego przystąpienia do wojny przeciw Francji. Wszystko miało powrócić do stanu sprzed traktatu tylżyckiego.
Kawaleria została wezwana, aby zabezpieczyć pozycje piechoty. 11 kwietnia generał Różniecki z 1 Regimentem Kawalerzystów i 3 Ułanów przebywał na rekonesansie na południe od Raszyna. Kilka polskich jednostek (3 Regiment Piechoty z 4 działami i 6 Regiment Ułanów) wkroczyło do Raszyna. 15 kwietnia Różniecki został wzmocniony przez 2 Regiment Ułanów, po czym ruszył naprzeciw nadchodzącym Austriakom. Tego samego dnia Poniatowski razem z 8 batalionami, 6 szwadronami i 19 działami opuścił Warszawę i ruszył w kierunku Raszyna. Saksończycy wyruszyli za Poniatowskim następnego dnia.
19 kwietnia niedaleko Nadarzyna austriaccy huzarzy zaatakowali ułanów Różnieckiego. Starcie uznano za zwycięstwo po obu stronach. Po polskiej stronie 2 Regiment Ułanów utrzymał swoje pozycje i Austriacka kawaleria, która próbowała ich oskrzydlić wycofała się do Michałowic. Różniecki rozkazał im ruszyć poza Raszyn, gdzie razem z 1 Regimentem Kawalerzystów tworzyli główną rezerwę Poniatowskiego.
Około 14:00 zaczęła się kanonada wzdłuż całego frontu. 5 batalionów Mohra z 12 działami zaatakowało 3 bataliony Sokolnickiego z 6 działami. Mohr otrzymał wsparcie od 6 batalionów Civalarta z 12 działami. Gruby dym z dział pokrył płaskie pola i bagniste łąki.
Podczas walki pomiędzy żołnierzami Sokolnickiego i przednią strażą Mohra 4 szwadrony austriackich huzarów ruszyły naprzeciw polskim jednostkom Kamienieckiego w Jaworowie. Jednak polska artyleria otworzyła do nich ogień i powstrzymała nacierających. Huzarzy wpadli w bagna, w których utknęli, a artyleria wyrządziła im w tym czasie ciężkie straty zanim zdążyli się wycofać. Austriacki generał, próbował okrążyć polskie pozycje w Jaworowie swoją ciężką kawalerią, ale i ona utknęła w błocie i po ciężkich stratach musiała się wycofać w kierunku Tarczyna. Austriacy ciągle próbowali okrążyć flankę Poniatowskiego w Jaworowie i oddziały Kamienieckiego były atakowane frontalnie przez austriacki regiment piechoty i z ich lewej flanki przez dwa bataliony. Około 4000 Austriaków przekraczało z dużą trudnością bagna w czasie, kiedy polska artyleria otworzyła ogień i zatrzymała ich postęp całkowicie, po czym polska piechota otworzyła do nich ogień i Austriacy wycofali się.
W tym samym czasie Mohr został wzmocniony przez brygadę Civalart´a z 12 działami. Teraz Mohr miał 11 batalionów i 24 działa przeciwko 3 batalionom i 9 działom Sokolnickiego. Ciężka kanonada wywołała dużo strat w krótkim czasie. Kilka polskich składów amunicji wybuchło, zmuszając działa rozmieszczone niedaleko Raszyna do odwrotu, czego konsekwencją było podpalenie wsi Falenty. Austriacy wysłali naprzód dwa bataliony, aby zdobyły Falenty w samym centrum polskich pozycji. Walki trwały około dwóch godzin, ale Austriacy nie zdołali wyprzeć piechoty Sokolnickiego.
Około godziny 18:00, kiedy zaczęło się ściemniać kilka austriackich batalionów dołączyło do walki. Dwa z nich znalazły lukę w polskich pozycjach, która nie była broniona. Jak tylko ruszyły w jej stronę Sokolnicki był zmuszony rozpocząć odwrót zostawiając 2 działa. Polacy zaczęli szybki odwrót, w czasie kiedy austriacka artyleria otworzyła do nich ogień, Polacy ponieśli ciężkie straty. Został ciężko ranny pułkownik Cyprian Godebski, a niedługo potem jego los podzielił szef sztabu Fiszer. W tym samym czasie kawaleria Schaurotha (lub jak mówią inne źródła bataliony Civalarta i Mohra) ruszyła naprzód przeciw wsi Janki bronionej przez 6 Regiment Piechoty, który widząc co się dzieje i bojąc się odcięcia od reszty armii opuścił wieś.
Austriacka piechota ścigała Polaków i nawet odepchnęła ich w rejon na południowy wschód od Raszyna. Sam Raszyn, broniony przez oddziały polsko-saksońskie, został zaatakowany centralnie przez jedną kolumnę austriacką, przy czym druga maszerowała na lewo od Raszyna. Nacierające masy austriackich żołnierzy sprawiały przerażające wrażenie. Jednak w tym kluczowym momencie bitwy, bagnisty teren uniemożliwił Austriakom przyciągnięcie dział na sam front i wyparcie Saksończyków z Raszyna. Artyleria miała ograniczony zasięg, przez co jej strzały były bardzo niecelne. Około 20:00 Austriakom udało się zdobyć część Raszyna. Poniatowski osobiście pomagał artylerzystom i zachęcał ich do podwójnego wysiłku, dzięki czemu Raszyn nie został wtedy całkowicie opanowany. Przez prawie godzinę Polacy ostrzeliwali austriacką piechotę w Raszynie, po czym ok. 21:00 Polska piechota kontratakowała i wypędziła Austriaków z Raszyna. Pomiędzy 21:00 i 22:00 bitwa się zakończyła, a Saksończycy zdecydowali się powrócić do swojej ojczyzny, czym bardzo rozgniewali Polaków (choć otrzymali rozkaz powrotu 4 dni wcześniej od francuskiego marszałka Bernadotte´a). W tej sytuacji około godziny 22:00, po tym jak walki ustały, Poniatowski zdecydował się wycofać i dał rozkaz odwrotu do Warszawy.
Po naradzie z przedstawicielem Francji i generałami, Poniatowski przystał na propozycję. Spotkanie odbyło się w godzinach popołudniowych, w wyznaczonym wcześniej przez Ferdynanda miejscu. Arcyksiążę zaproponował stronie polskiej oddanie Warszawy bez walki, na warunkach honorowych, z prawem wyprowadzenia wszystkich wojsk ze stolicy. Poniatowski zgodził się wstępnie, na przerwanie walk, a odpowiedź o oddaniu Warszawy zobowiązał się dać po upływie terminu zawieszenia broni. Gdy Poniatowski wrócił, odbyła się narada z Dąbrowskim i Francuzami. Propozycja austriacka została uznana za korzystną. Wkrótce opracowano warunki oddania Warszawy Austriakom. Warszawa miała zostać oddana wojsku austriackiemu ale:
Austriacy nie mieli prawa nałożyć na mieszkańców Warszawy kontrybucji, ani stosować wobec ludności jakichkolwiek represji. Wojsko polskie miało wyjść z stolicy, zabierając z sobą wszystkie zasoby wojenne, broń, amunicję, lekarstwa. Ranni żołnierze polscy, przebywający w szpitalach, mieli znaleźć się pod opieką sanitarną wojsk austriackich, jednocześnie nie będąc jeńcami i po wyzdrowieniu mieli mieć prawo opuścić Warszawę, i dołączyć do swych oddziałów, bez względu na to, gdzie te oddziały będą się wtedy znajdować. Przebywający w mieście rezydent francuski miał otrzymać swobodę poruszania się po terenach zajętych przez oddziały austriackie i możliwość wyjazdu z stolicy. Polacy żądali na ewakuację 48 godzin, przez ten czas Austriacy mieli zostać na pozycjach zajmowanych w momencie zawieszenia broni.Austriacy zgodzili się na wygórowane polskie warunki i 21 kwietnia podpisano konwencję. Zostali wtedy też wymienieni jako zakładnicy wyżsi oficerowie. Mieli oni wgląd w skrupulatne przestrzeganie umowy. Do strony polskiej został przydzielony pułkownik Neipperg, a do strony austriackiej adiutant Poniatowskiego, pułkownik Szumlański. Został też podpisany jeszcze drugi układ. Dotyczył on prawobrzeżnej części stolicy. W świetnie ufortyfikowanej Pradze miał pozostać batalion wojska polskiego. Dodatkowo, żeby zapobiec zniszczeniu Warszawy obie strony zobowiązały się, że nie będą się ostrzeliwać przez Wisłę. Po nierozstrzygniętej bitwie Austriacy zajęli Warszawę, a wojsko polskie bez żadnego planu działania kierowało się na północ, prawym brzegiem Wisły, w rejon twierdz Modlina i Serocka.
Książę Józef oddał nieufortyfikowaną stolicę, jednak już 26 kwietnia wojsko polskie rozpoczęło działania na prawym brzegu Wisły od rozbicia pod Grochowem przeprawionej części sił austriackich, po czym nastąpił triumfalny marsz armii Księstwa Warszawskiego do Galicji. Wojsko polskie postępowało coraz dalej, zajmując kolejno: Puławy, Lublin, Sandomierz, Zamość, Lwów, a w końcu stary Kraków. Zmusiło to Austriaków do opuszczenia Warszawy, a także Księstwa Warszawskiego, po ich klęsce w bitwie z Francuzami pod Wagram i wystąpieniu przeciw nim Rosji, utrzymującej życzliwą neutralność z Francją.
Jest troche więcej niż 20 zdań ale jeśli nie może być dużo to skruć to sobie;)