Mały,szary człowiek szedł ulicą.Szedł wolno. Dotarł do małej szarej pracy.Przywitał go mały,szary szef.Usiadł przy małym,szarym komputerze , ale wzrok jego odwróciła nowa koleżanka z pracy. Była brunetką odzianą w elegancki żakiet i obcisłą supudnicę za kolana.I wtedy coś go olśniło. Zaczął rosnąć i ,,barwić" się. Postanowił z nią porozmawiać. Umówił się z nią , później ożenił i miał trójkę dzieci.Dożył starości i zmarł jako wysoki,kolorowy starzec.
Mały,szary człowiek szedł ulicą.Szedł wolno. Dotarł do małej szarej pracy.Przywitał go mały,szary szef.Usiadł przy małym,szarym komputerze , ale wzrok jego odwróciła nowa koleżanka z pracy. Była brunetką odzianą w elegancki żakiet i obcisłą supudnicę za kolana.I wtedy coś go olśniło. Zaczął rosnąć i ,,barwić" się. Postanowił z nią porozmawiać. Umówił się z nią , później ożenił i miał trójkę dzieci.Dożył starości i zmarł jako wysoki,kolorowy starzec.
:)