Adam: Splątane trawy z chwastami to wygodne miejsce na odpoczynek. Tak też właśnie zrobiłem. Dzisiaj znalazłem kartkę i pióro. I nie wiem skąd, ale wiem, że powinem zapisywać wszystko, co widzę i czuję.
Właśnie zatopione w słońcu zwierzęta wylegują się podobnie do mnie. Dzisiaj jeździłem na lwie, który chętnie biegł w miejsce, gdzie chciałem. Wystarczyło mu to powiedzieć, ale nie słowami, które teraz kreślę w pamiętniku. Jak więc? Wystarczyło pomyśleć o tym, co chciałbym i pomyśleć o danym lwie. Zresztą sam nie wiem, po co mi nakazują pisanie tego wszystkiego, jakby nie umieli czytać w moich myślach? A może to dla kogoś innego?
W każdym razie świat jest, wiadomo, jak to on, zaiste malowniczy. Niebo w tej chwili jest bezchmurne, ale bywa zasnute chmurami. Nie to, żeby deszcz mi w czymś przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Lubię tańczyć i czuć te kropelki. Ewie też się to bardzo podoba. A właśnie, ciekawy jestem, co teraz ona porabia. Jej myśli krążą wokół jakiegoś... hmm... drzewa? Pobiegnę do niej.
Ewa: To drzewo krzyczy w słońcu swoim blaskiem. Zwłaszcza to jabłko, które mamy nie zrywać. Dlaczego? Nie wiem. Po prostu to wiem. Skąd? Nie wiem. Tak, jakby ten, co to stworzył, zakodował w nas tę informację. NIe wiem po co ten zakaz. Czuję się, jakby się nami bawił. Nie ukrywam, ciekawi mnie, co to za dobro, i co to za zło poznam jeśli go złamię.
Powinnam to zrobić? Dlaczego wszystko mi wolno, a tego akurat nie? Czy to jabłko jest dla kogoś zostawione? A czemu nie dla nas? Co w nim takiego jest? Hmm... Czy musimy robić wszystko to, co wiemy, że powinniśmy. Te liście tak łągodnie poruszają się po wietrze. Czuję się źle nie mogąc zdecydować, czy chcę zerwać to jabłko czy nie. Tylko od razu nie i koniec. A co, jeśli lepiej mieć własne zdanie? Co jeżeli wolę poznać to niewiadome?
Tak, lepiej to zrobię z Adamem. Może w końcu nikt nas nie będzie oszukiwał. Poznamy to, nad czym jeszcze się zastanawiamy. W końcu ten świat jest taki piękny. Nie może być już gorzej. A może będziemy potrafili więcej, chociażby latać? To dopiero byłaby zabawa. O! Adam jest tuż tuż, więc kończę notatkę w moim dzienniku, który znalazłam dzisiaj z długopisem. Jestem genialna! Od początku wiedziałam jak tego użyć.
Adam:Stworzył mnie mój pan i ojciec. Powiedział że mam sie opiekować zwierzętami. W ciągó jednego dnia nazwałem wszystkie zwierzęta i rośliny. Pan Bóg był mi bardzo wdzięczny, a w podzięce stworzył Ewę.
Ewa:Zostałam stworzona przez pana Boga. Ojciec chciał bym pomagała Adamowi. Adam pokazał mi cały ogród, wszystkie zwierzęta i rośliny. Pan Bóg zakazał nam jeść owoc któy był na drzewie po środkó ogrodó.
Adam: Splątane trawy z chwastami to wygodne miejsce na odpoczynek. Tak też właśnie zrobiłem. Dzisiaj znalazłem kartkę i pióro. I nie wiem skąd, ale wiem, że powinem zapisywać wszystko, co widzę i czuję.
Właśnie zatopione w słońcu zwierzęta wylegują się podobnie do mnie. Dzisiaj jeździłem na lwie, który chętnie biegł w miejsce, gdzie chciałem. Wystarczyło mu to powiedzieć, ale nie słowami, które teraz kreślę w pamiętniku. Jak więc? Wystarczyło pomyśleć o tym, co chciałbym i pomyśleć o danym lwie. Zresztą sam nie wiem, po co mi nakazują pisanie tego wszystkiego, jakby nie umieli czytać w moich myślach? A może to dla kogoś innego?
W każdym razie świat jest, wiadomo, jak to on, zaiste malowniczy. Niebo w tej chwili jest bezchmurne, ale bywa zasnute chmurami. Nie to, żeby deszcz mi w czymś przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Lubię tańczyć i czuć te kropelki. Ewie też się to bardzo podoba. A właśnie, ciekawy jestem, co teraz ona porabia. Jej myśli krążą wokół jakiegoś... hmm... drzewa? Pobiegnę do niej.
Ewa: To drzewo krzyczy w słońcu swoim blaskiem. Zwłaszcza to jabłko, które mamy nie zrywać. Dlaczego? Nie wiem. Po prostu to wiem. Skąd? Nie wiem. Tak, jakby ten, co to stworzył, zakodował w nas tę informację. NIe wiem po co ten zakaz. Czuję się, jakby się nami bawił. Nie ukrywam, ciekawi mnie, co to za dobro, i co to za zło poznam jeśli go złamię.
Powinnam to zrobić? Dlaczego wszystko mi wolno, a tego akurat nie? Czy to jabłko jest dla kogoś zostawione? A czemu nie dla nas? Co w nim takiego jest? Hmm... Czy musimy robić wszystko to, co wiemy, że powinniśmy. Te liście tak łągodnie poruszają się po wietrze. Czuję się źle nie mogąc zdecydować, czy chcę zerwać to jabłko czy nie. Tylko od razu nie i koniec. A co, jeśli lepiej mieć własne zdanie? Co jeżeli wolę poznać to niewiadome?
Tak, lepiej to zrobię z Adamem. Może w końcu nikt nas nie będzie oszukiwał. Poznamy to, nad czym jeszcze się zastanawiamy. W końcu ten świat jest taki piękny. Nie może być już gorzej. A może będziemy potrafili więcej, chociażby latać? To dopiero byłaby zabawa. O! Adam jest tuż tuż, więc kończę notatkę w moim dzienniku, który znalazłam dzisiaj z długopisem. Jestem genialna! Od początku wiedziałam jak tego użyć.
(przykładowe na szybko)
Adam:Stworzył mnie mój pan i ojciec. Powiedział że mam sie opiekować zwierzętami. W ciągó jednego dnia nazwałem wszystkie zwierzęta i rośliny. Pan Bóg był mi bardzo wdzięczny, a w podzięce stworzył Ewę.
Ewa:Zostałam stworzona przez pana Boga. Ojciec chciał bym pomagała Adamowi. Adam pokazał mi cały ogród, wszystkie zwierzęta i rośliny. Pan Bóg zakazał nam jeść owoc któy był na drzewie po środkó ogrodó.