Brawa towarzyszyły schodzącemu ze sceny Miroslawowi Kultyshewowi. Danił Trifonow, wzywany przez słuchaczy, na scenę wracał czterokrotnie. Jednak to grę Pawła Wakarecego publiczność zgromadzona w Filharmonii Narodowej przyjęła najgoręcej. Za nami poniedziałkowe przesłuchania finału Konkursu Chopinowskiego
Brawa towarzyszyły schodzącemu ze sceny Miroslawowi Kultyshewowi. Danił Trifonow, wzywany przez słuchaczy, na scenę wracał czterokrotnie. Jednak to grę Pawła Wakarecego publiczność zgromadzona w Filharmonii Narodowej przyjęła najgoręcej. Za nami poniedziałkowe przesłuchania finału Konkursu Chopinowskiego