Napisać felieton pt. " Jaki jest cel mojej nauki ? " minimum 1,5 str. : )
Fivex
,,Jaki jest cel mojej nauki?" Zapewne, gdybyśmy zadali to pytanie przeciętnemu uczniowi, to odpowiedziałby, że uczy się, by zdobyć zawód. Są i tacy, którzy powiedzieliby, że robią to, by zadowolić rodziców, by ,,przestali zrzędzić i dali mu spokój". Większość uczniów powtarza: ,,szkoła to durnota, po co mam się uczyć całek i pierwiastków, skoro będę pracował na budowie?". Oczywiście trafiają się nieliczni, którzy poświęcają edukacji cały wolny czas. Wybierają setki kółek zainteresowań, zostają po lekcjach, by cały czas się rozwijać. Dawniej ludzie się nie uczyli. Wystarczyło im kilka informacji: łopatą płaską kopiesz dziury, a tą głęboką wygrzebujesz ziemię. I żyli. Nie mieli zadań domowych, nie spędzali połowy dnia w szkole, nie musieli się dokształcać. Jednak wiedza o świecie takich ludzi była ograniczona i to jak bardzo. Wiedzieli tylko tyle, co sami zobaczyli, lub co powiedział im ktoś inny. Nie odbywali długich, kształcących podróży, nie prowadzili badań i nie interesowali się światem, bo po co? Tylko nieliczni odrywali się od tej rutyny, lecz ich nazywano szaleńcami. Dużo osób uważa, że nauka jest bez sensu. Po co mu język polski i znajomość dialektów, skoro będzie budował domy. Na co przyszłemu piekarzowi znajomość fizyki? Chyba tylko po to, by policzyć z jaką prędkością spadnie bułka, którą przez przypadek zepchnął z lady. Na co sprzedawcy w sklepie całki i potęgi, skoro musi umieć tylko obliczyć ile reszty ma wydać? Istnieją też tacy, którzy uważają, że tylko ludzie wykształceni i mądrzy są w stanie podbić świat i odnaleźć źródło szczęścia. Przykładają się do nauki, starają się zawsze być na bierząco. Spora część uczniów uczy się dla rodziców. Chce ich zadowolić, spełnić ich dziecięce ambicje, których im samym nie udało się spełnić. Jaki jest cel ich nauki? Zdobycie szanowanego zawodu, zarabianie wystarczająco dużo, by utrzymać siebie jak i ,,odwdzięczyć się" za miłość rodziców, utrzymanie rodziny, kupno domu i samochodu. Jak widać celów nauki są dziesiątki, lecz tylko nieliczni wybierają ten właściwy - po to by się rozwijać i dokształcać. By móc udowodnić innym, jak i samemu sobie, że jak się człowiek postara, to jest w stanie zrobić wszystko.
Dawniej ludzie się nie uczyli. Wystarczyło im kilka informacji: łopatą płaską kopiesz dziury, a tą głęboką wygrzebujesz ziemię. I żyli. Nie mieli zadań domowych, nie spędzali połowy dnia w szkole, nie musieli się dokształcać. Jednak wiedza o świecie takich ludzi była ograniczona i to jak bardzo. Wiedzieli tylko tyle, co sami zobaczyli, lub co powiedział im ktoś inny. Nie odbywali długich, kształcących podróży, nie prowadzili badań i nie interesowali się światem, bo po co? Tylko nieliczni odrywali się od tej rutyny, lecz ich nazywano szaleńcami.
Dużo osób uważa, że nauka jest bez sensu. Po co mu język polski i znajomość dialektów, skoro będzie budował domy. Na co przyszłemu piekarzowi znajomość fizyki? Chyba tylko po to, by policzyć z jaką prędkością spadnie bułka, którą przez przypadek zepchnął z lady. Na co sprzedawcy w sklepie całki i potęgi, skoro musi umieć tylko obliczyć ile reszty ma wydać? Istnieją też tacy, którzy uważają, że tylko ludzie wykształceni i mądrzy są w stanie podbić świat i odnaleźć źródło szczęścia. Przykładają się do nauki, starają się zawsze być na bierząco. Spora część uczniów uczy się dla rodziców. Chce ich zadowolić, spełnić ich dziecięce ambicje, których im samym nie udało się spełnić. Jaki jest cel ich nauki? Zdobycie szanowanego zawodu, zarabianie wystarczająco dużo, by utrzymać siebie jak i ,,odwdzięczyć się" za miłość rodziców, utrzymanie rodziny, kupno domu i samochodu.
Jak widać celów nauki są dziesiątki, lecz tylko nieliczni wybierają ten właściwy - po to by się rozwijać i dokształcać. By móc udowodnić innym, jak i samemu sobie, że jak się człowiek postara, to jest w stanie zrobić wszystko.
Pozdrawiam:)