Na wycieczce.......-opowiadanie z dilogiem.9 prosze o całe opowiadanie a nie fragmenty i troche krótkie hehehhe)
z góry dzięki
fiflok97
Szliśmy szlakiem na Morskie Oko. Obok mnie szli Marek, Jarek, Kaśka, Przemuś i Violka.Szliśmy ciągle w góre i w góre aż w końcu Violka powiedziała: - Nogi mnie bolą. - Nie martw sie, dojdziemy do Morskiego Oka odpoczniemy jakies pol godziny a potem na Doline Pięciu Stawów. To tylko 3 godziny drogi - ironicznie pocieszył ja Przemuś. - Bardzo smieszne - odpysknęła Violka. - Przestańcie sie kłócić! Odkąd wyszlismy z pensjonatu ciagle sie ze zosba sprzeczacie! - wykrzyknęła Kaśka. - Mam nadzieje ze w schronisku jest cos do jedzenia co lubie - powiedział Marek, a Jarek dodał: - No, ja też mam taka nadzieję. Oni zawsze myślą to samo - pomyslałem. Ale w koncu to blizniaki. - Hurra widać juz schronisko! - krzyknela Violka. Doszlismy do schroniska. Odpoczelismy i wyruszylismy dalej. I znowu Przemek z Violka sie sprzeczaja...
- Nogi mnie bolą.
- Nie martw sie, dojdziemy do Morskiego Oka odpoczniemy jakies pol godziny a potem na Doline Pięciu Stawów. To tylko 3 godziny drogi - ironicznie pocieszył ja Przemuś.
- Bardzo smieszne - odpysknęła Violka.
- Przestańcie sie kłócić! Odkąd wyszlismy z pensjonatu ciagle sie ze zosba sprzeczacie! - wykrzyknęła Kaśka.
- Mam nadzieje ze w schronisku jest cos do jedzenia co lubie - powiedział Marek, a Jarek dodał:
- No, ja też mam taka nadzieję.
Oni zawsze myślą to samo - pomyslałem. Ale w koncu to blizniaki.
- Hurra widać juz schronisko! - krzyknela Violka.
Doszlismy do schroniska. Odpoczelismy i wyruszylismy dalej. I znowu Przemek z Violka sie sprzeczaja...