Wiesz, że całym sercem Cię miłuję i od dwóch dni omdlewam prawie z tęsknoty za Tobą i lęku. Wielce jestem zatrwożona twoim obecnym położeniem i tym, że nie wiem, co mi czynić wypada. Znany mi jest przebieg całego zdarzenia z ust naocznego światka.
Nie pojmuję, co Ci szepnęło do ucha, mój drogi, abyś się na taką rzecz ważył. Wszelako spóźnionych wymówek czynić Ci nie będę… Ów Krzyżak , którego srodze w owym starciu poturbowałeś, nie ustępuje i skargę wniósł przed sam trybunał królewski, w której mówi o swej poselskiej nietykalności.
Ach, Zbyszku! Dlczegoś to uczynił? Po tylekroć zadaję w myślach to pytanie. Gdyby można było raz jeszcze odwrócić to, co się stało… Czy to miłość uczyniła Cię tak ślepym, iż nie widziałeś, że i bez tej próby byłeś i jesteś najmilszy sercu mojemu? Trzeba było życie swe na taki hazard wystawiać, abyś się o tym przekonał …?O, gdybym wtedy ostrzegła Cię przed zgubą i powstrzymała Twe rycerskie zapędy ku sławie. Wiem , co czujesz i myślisz w tej chwili i jak bardzo potrzeba Ci odwagi. Najmilszy, nie trać jej , proszę. Jeszcze tego samego wieczora rozmawiałam z księciem, a on obiecał mi wystarać się o audiencję u samego króla.
Bądź dobrej myśli! Może jeszcze nie wszystko stracone. Rada bym była widzieć się z Tobą jak najprędzej, ale na razie nikogo do Ciebie nie dopuszczają. Ach, jakże musisz czuć się samotny w tej zimnej , ciemnej celi oświetlonej jeno nikłym ogniem kaganka.
Pamiętaj, że ja i stryj Twój jesteśmy zawsze z Tobą.. Modlę się co dzień aby Cię nigdy nie opuszczała odwaga ani siła… Wiedz, że nawet jeśli miałby dojść do najgorszego, co wierzę , iż się nie stanie- możesz iść z podniesiona głową , boś żadną pospolitą nie splamił się zbrodnią.
Jeślibym zaś u króla niczego już wyjednać nie mogła , szykuję jeszcze ostatni ratunek. Ale o tym pisać za wcześnie. Bywaj więc zdrów i dobrej myśli.
Ach, Zbyszku!
Wiesz, że całym sercem Cię miłuję i od dwóch dni omdlewam prawie z tęsknoty za Tobą i lęku. Wielce jestem zatrwożona twoim obecnym położeniem i tym, że nie wiem, co mi czynić wypada. Znany mi jest przebieg całego zdarzenia z ust naocznego światka.
Nie pojmuję, co Ci szepnęło do ucha, mój drogi, abyś się na taką rzecz ważył. Wszelako spóźnionych wymówek czynić Ci nie będę… Ów Krzyżak , którego srodze w owym starciu poturbowałeś, nie ustępuje i skargę wniósł przed sam trybunał królewski, w której mówi o swej poselskiej nietykalności.
Ach, Zbyszku! Dlczegoś to uczynił? Po tylekroć zadaję w myślach to pytanie. Gdyby można było raz jeszcze odwrócić to, co się stało… Czy to miłość uczyniła Cię tak ślepym, iż nie widziałeś, że i bez tej próby byłeś i jesteś najmilszy sercu mojemu? Trzeba było życie swe na taki hazard wystawiać, abyś się o tym przekonał …?O, gdybym wtedy ostrzegła Cię przed zgubą i powstrzymała Twe rycerskie zapędy ku sławie. Wiem , co czujesz i myślisz w tej chwili i jak bardzo potrzeba Ci odwagi. Najmilszy, nie trać jej , proszę. Jeszcze tego samego wieczora rozmawiałam z księciem, a on obiecał mi wystarać się o audiencję u samego króla.
Bądź dobrej myśli! Może jeszcze nie wszystko stracone. Rada bym była widzieć się z Tobą jak najprędzej, ale na razie nikogo do Ciebie nie dopuszczają. Ach, jakże musisz czuć się samotny w tej zimnej , ciemnej celi oświetlonej jeno nikłym ogniem kaganka.
Pamiętaj, że ja i stryj Twój jesteśmy zawsze z Tobą.. Modlę się co dzień aby Cię nigdy nie opuszczała odwaga ani siła… Wiedz, że nawet jeśli miałby dojść do najgorszego, co wierzę , iż się nie stanie- możesz iść z podniesiona głową , boś żadną pospolitą nie splamił się zbrodnią.
Jeślibym zaś u króla niczego już wyjednać nie mogła , szykuję jeszcze ostatni ratunek. Ale o tym pisać za wcześnie. Bywaj więc zdrów i dobrej myśli.