1. opowiadanie z dialogiem na temat spotkania ze śmiercią. 2. opowiadanie o pełnych grozy wydarzeniach, miejscem akcji ma być scena ze średniowiecza.
proszę o szybkie rozwiązanie, z góry dziękuję. ;D
desirable
(akapit) W dzieciństwie zawsze ciekawiły mnie tematy związane ze śmiercią , zawsze ogladałam prgramy telewizyzje o tym jak policjanci prowadza sledztwo w sprawie zabicia kogoś .Często zastanawiałam się jak umrę . (akapit) W wakacje wyjechałam na kolonie z przyjaciółmi , bez rodziców . Mieszkaliśmy w piątke , i zawsze wieczorem opowiadalysmy sobie horrory , jak to na koloniach bywa .Pewnego dnia jecheliśmy z cała grupą do Lunaparku .Jechalismy autobusem , i było nas 40 osób.W autobusie każdy się smiał i krzyczał ,ale kierowca ani razu nas nie uciszył.Wszystko było dobrze dopuki , gdy autobus uderzył w barierkę , i przewrócil się na bok . Dalej nie pamiętam , bo zemdlalam .Obudziłam się na łace leząc obok autobusu oraz kilkunastu kolegow i koleżnek ktorzy byli nieprzytomni .Tylko niektórzy mieli szczescie bo nic im się niestało , nawet nie zemdleli. Po chwil przyjechały karetki i zabrały rannych do szpitala .Mialam złamaną rekę i kilka siniakow .Mimo to i tak się cieszyłam że jestem tu i teraz , oraz ze zyję , bo moglo być ze mną gorzej . Teraz czeka mnie jeszcze rehabilitacja ręki , i wszystko wruci do normy . A jednak do końca życia zostaną wspomnienia .. (akapit) To był prawdziwy koszmar , nigdy tego nie zapomnę.Mimo tego zawsze bede dziekowała Bogu że przeżyłam .
mam nadzieje że pomogłam .;-) pozdrawiam i liczę na najlepszą ;-)
ps. sama pisałam i nie jest sciągniete z neta . ;-*
(akapit) W wakacje wyjechałam na kolonie z przyjaciółmi , bez rodziców . Mieszkaliśmy w piątke , i zawsze wieczorem opowiadalysmy sobie horrory , jak to na koloniach bywa .Pewnego dnia jecheliśmy z cała grupą do Lunaparku .Jechalismy autobusem , i było nas 40 osób.W autobusie każdy się smiał i krzyczał ,ale kierowca ani razu nas nie uciszył.Wszystko było dobrze dopuki , gdy autobus uderzył w barierkę , i przewrócil się na bok . Dalej nie pamiętam , bo zemdlalam .Obudziłam się na łace leząc obok autobusu oraz kilkunastu kolegow i koleżnek ktorzy byli nieprzytomni .Tylko niektórzy mieli szczescie bo nic im się niestało , nawet nie zemdleli. Po chwil przyjechały karetki i zabrały rannych do szpitala .Mialam złamaną rekę i kilka siniakow .Mimo to i tak się cieszyłam że jestem tu i teraz , oraz ze zyję , bo moglo być ze mną gorzej . Teraz czeka mnie jeszcze rehabilitacja ręki , i wszystko wruci do normy . A jednak do końca życia zostaną wspomnienia ..
(akapit) To był prawdziwy koszmar , nigdy tego nie zapomnę.Mimo tego zawsze bede dziekowała Bogu że przeżyłam .
mam nadzieje że pomogłam .;-)
pozdrawiam i liczę na najlepszą ;-)
ps. sama pisałam i nie jest sciągniete z neta . ;-*